Kolejna porcja wosków Yankee Candle

22 Komentarzy
Dziś przyszła pora na kolejne trzy woski Yankee Candle, od których jestem uzależniona. Tak, wpadłam po uszy i nie wyobrażam już sobie żadnego wieczora bez ich towarzystwa. He he, jeśli nie chcecie się uzależnić tak jak ja, to lepiej po nie nie sięgajcie, ale to bardzo przyjemne i dobre uzależnienie, wybór należy do Was ;) Bohaterami dzisiejszego wpisu są : November Rain, Turquoise Sky i Lake Sunset.

November Rain
Deszczowy jesienny dzień wzbudza tak wiele emocji, jak ten odurzający, męski i nastrojowy zapach. Odkryjesz w nim interludium sezonu odzwierciedlone w powietrznej, odświeżającej mieszance mokrych liści oraz ciepłego bursztynu.
November Rain to zapach typowo męski, lubię go najbardziej z całej dzisiejszej trójki. Zauważyłam, że bardziej gustuję w męskich zapachach, damskie jakoś mniej mnie do siebie przekonują, oczywiście jeśli chodzi o woski. November Rain, czyli listopadowy deszcz jest bardzo świeży, rześki i energetyzujący. Jest on bardzo intensywny, doskonale sprawdza się w dużych pomieszczeniach, czuć go doskonale w całym domu. W małym zamkniętym pokoju może być nieco przytłaczający. Czas palenia tego wosku, również jest bardzo długi, oddaje zapach chyba najdłużej ze wszystkich wosków jakie miałam do tej pory okazję wypróbować.
Kojarzy mi się z tym zapachem, który unosi się w powietrzu po letniej burzy, ale jest on zimny. Dla mnie jest to zapach czystego, orzeźwiającego, ale też zimnego powietrza.
Turquoise Sky 
Odświeżający zapach morskiej trawy, świeżej, morskiej bryzy oraz piżma.
Turquoise Sky to nie jest lekki i delikatny zapach, wręcz przeciwnie, jest on mocny, ciężki i intensywny. Skusił mnie jego piękny, turkusowy kolor. Co do samego zapachu, to nie stał się moim ulubieńcem, ale nie mogę powiedzieć żebym go nie lubiła. Można w nim wyczuć wyraźną nutę piżma i soli. Jest wyczuwalny w całym domu i całkowicie zagłusza inne zapachy. Jeśli w przedświątecznym pichceniu coś przypalicie w kuchni, to będzie on deską ratunkową ;).
Ten zapach nie jest dla każdego, wrażliwców może od niego zaboleć głowa, ale ja nie narzekam ;) Lubię te cięższe zapachy.
Lake Sunset
pogodne piękno złocistych promieni słonecznych załamujących się na tafli niebieskiego, spokojnego jeziora. Słodko piżmowy i nastrojowy zapach, przywołujący zejście zmroku.
Całkowitym przeciwieństwem dla poprzednich wosków jest Lake Sunset, ten zapach jest niezwykle delikatny i jak dla mnie bardzo słabo wyczuwalny. Wąchając sam wosk wyczuwam nieco słodką i lekko piżmową nutę, dla mnie dość przyjemną, ale ... zapalając go w kominku, zapach szybko traci na intensywności. Właściwie po 15 minutach palenia, przestaję czuć woń Lake Sunset, a zostaje tylko nieprzyjemny zapach wypalonego wosku. Pewnie polubiłabym go, gdyby był bardziej intensywny, ale on słabo i krótko pachnie nawet w zamkniętym małym pokoju, dlatego jestem na NIE :( Nie ma mocy ;)

Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

22 komentarze:

  1. November Rain mam :) ale jeszcze nie paliłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. November Rain bardzo lubię, pozostałych wosków nie znam, jeśli już palę coś w kominku to chcę aby zapach był silny i wyczuwalny.

    OdpowiedzUsuń
  3. November Rain nie przypadł mi do gustu, a Lake Sunset uwielbiam ja i mąż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. różne są gusta ;) Mnie Lake Sunset nie zachwycił bo jakiś taki słaby jest, a może to ja mam problem z powonieniem ;)

      Usuń
  4. muszę kupić w końcu te tarty!!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, jak się skusisz to przepadniesz, tak jak ja :D

      Usuń
  5. Lake Sunset- ten ciekawi mnie najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi jakoś nie przypadł specjalnie do gustu, ale ja lubię mocnych zawodników ;)

      Usuń
  6. już wyobrażam sobie te zapaszki... :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. ja bardzo go lubię, ale wiem, że dla niektórych może być męczący

      Usuń
  8. Szkoda, że lake sunset tak szybko przestaje pachnieć- jego opis i nazwa spodobały mi się chyba najbardziej z całej dzisiejszej trójki :)
    A te woski muszę sobie w końcu kupić! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam Lake Sunset, ale jeszcze go nie paliłam. Mam nadzieję, że mój pociągnie trochę dłużej. 15 minut to zdecydowanie za mało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, mało. Ja go bardzo słabo wyczuwam :(

      Usuń
  10. muszę w końcu zamówić woski YC :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to zrobisz to wpadniesz jak śliwka w kompot ;)

      Usuń
  11. Chętnie wszystkie bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!