niedziela, kwietnia 10, 2016

Wiosenna kolekcja ORLY Melrose: Trendy, Beautifully Bizarre, Feel the Funk


Cześć Dziewczyny :)

W ostatnim czasie dość rzadko sięgałam po tradycyjne lakiery do paznokci, ale z racji tego, że postanowiłam dać trochę odpocząć moim paznokciom od hybryd zdecydowałam się na wypróbowanie lakierów z najnowszej, wiosennej kolekcji ORLY Melrose.
Obecnie jestem na etapie zapuszczania paznokci, gdyż przez pewien czas były krótkimi ogryzkami, teraz sytuacja nieco się poprawiła, ale idealnie jeszcze nie jest.
Muszę przyznać, że kolory lakierów ORLY Melrose bardzo mi się spodobały i z wielką przyjemnością zaangażowałam się w ich testowanie. Nie wszystkie jednak chciały współpracować.

Nie będę wypowiadała się na temat ich trwałości, gdyż u każdego jest to kwestia indywidualna. U mnie lakiery trzymają się na paznokciach góra kilka dni i tak jest też w tym przypadku, ale miejcie na uwadze to, że mam bardzo tłustą płytką paznokcia.



ORLY Melrose: Trendy

Ten kolor spodobał mi się najbardziej. To taki ciepły, łososiowy róż z iskrzącymi drobinkami. Niestety mimo dobrych chęci nie byłam w stanie się z nim dogadać. Ma on w sobie bardzo dużo drobinek, które utrudniają malowanie. Nie wiem czemu, ale podczas nakładania lakieru na paznokcie, mam wrażenie, że jest on jakby zważony. Nie nakłada się równomiernie i powoduje prześwity. Mimo szczerych chęci, nie dawałam sobie z nim rady. Nie byłam nawet w stanie pomalować nim wszystkich paznokci, bo wyglądało to fatalnie i po chwili zmywałam. Bardzo szkoda, że tak nieładnie się zachowywał, bo kolor ma piękny. 
Jeśli ktoś nie mam wprawy w malowaniu paznokci, to szybciej straci nerwy, niż coś z tego gagatka wykrzesa. 


ORLY Melrose: Beautifully Bizarre

to opalizujący, zabielony fiolet. Wygląda naprawdę interesująco, jest delikatny i przyjemny dla oka. Na paznokcie nakłada się bez żadnych problemów i szybko wysycha. Bardzo podoba mi się efekt opalizowania, na zdjęciu tego nie widać, ale odbija światło i lśni na zielono. Jeśli jego kolor podoba Wam się tak samo jak mi, to śmiało możecie się na niego zdecydować.


ORLY Melrose: Feel the Funk

to lakier brokatowy. Jego baza to pół transparentny fiolet, ale główną rolę gra w nim właśnie brokat, który odbija światło na zielono, żółto i niebiesko. Lakier nie sprawia problemów przy nakładaniu i całkiem szybko wysycha. Problemem może okazać się jego zmywanie, ale tak to już jest z brokatami ;)


Przy okazji tego wpisu, chciałabym jeszcze pokazać Wam świetny top od Golden Rose, bez którego nie mogę się ostatnio obyć. Śmiało mogę go porównać do kultowego Seche Vite. Rewelacyjnie przyspiesza wysychanie, można go stosować nawet na lekko niedoschnięty lakier kolorowy. Bardzo ładnie wygładza, utwardza, nabłyszcza i przedłuża trwałość manicure. Ja miałam go w dwupaku, wraz z lakierem kolorowym i nie jestem pewna, czy można kupić go osobno, ale jeśli go gdzieś dojrzycie, to bierzcie bez zastanowienia. Daję Wam gwarancję, że będziecie zadowolone! :)


Buziaki :*

21 komentarzy:

  1. Kolorki idealne dla mnie :)
    Pozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten brokatowy jest prześliczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi najbardziej przypadł do gustu Beautifully Bizarre :)

      Usuń
  3. Najbardziej spodobał mi się lakier Trendy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Beautifully Bizarre jak dla mnie wygrywa. Daje taki czyściutko-świeżutki look paznokciom:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trendy wpadł mi najwięcej w oko z całej trójki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne kolory, wszystkie bez wyjątku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Daj temu pierwszemu czas ;) Jak trochę zgęstnieje, będzie się nakładał idealnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!