piątek, listopada 18, 2016

Kolorówka PAESE - co warto kupić, a co lepiej sobie darować.




Cześć Dziewczyny :)

Jakiś czas temu zaczęłam testować kosmetyki kolorowe PAESE Cosmetics. Marka była mi znana już od dawna, ale z jej produktami spotkałam się po raz pierwszy. Z wielkim zapałem testowałam wszystkie produkty, znalazłam w nich prawdziwe perełki, ale niektóre z nich  nie przypadły mi jednak do gustu, co nie znaczy, że dla kogoś innego będą złe. Każda z nas ma przecież inne oczekiwania i potrzeby. Myślę jednak, że moja opinia chociaż w małym stopniu przybliży Was do podjęcia decyzji zakupowych.

Zaczynamy!

Multiwitaminowy podkład rozświetlający z wyciągiem z owoców tropikalnych - LUSH SATIN

Wygładzający podkład rozświetlający zapewniający efekt subtelnego blasku. Idealnie nadaje się do zmęczonej, pozbawionej blasku cery.
Zawartość witamin (A, C, E, grupa witamin B) i minerałów oraz pierwiastków wpływa na poprawę kolorytu skóry, ożywiają ją i pielęgnują. Dodatkowo aktywny kompleks biopierwiastków reguluje wydzielanie sebum, wspomaga syntezę kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze oraz spłyca drobne zmarszczki. Podkład zawiera naturalny filtr UV.
39 zł (w promocji 29,90 zł)/30 ml

Trafił mi się odcień nr 30 Porcelain i to był strzał w dziesiątkę, bo idealnie stapia się z odcieniem mojej skóry! Jestem z niego bardzo zadowolona. Krycie ma całkiem dobre, choć nie jest super mocne i na chwilę obecną, kiedy nie mam żadnych większych problemów z cerą sprawdza się idealnie. Dobrze się rozprowadza, nie robi smug. Daje lekkie, satynowe wykończenie, a na jego trwałość również narzekać nie mogę. Co więcej, nie zapycha porów skóry, nie wysusza i zupełnie jej nie szkodzi. Jedynym jego mankamentem może być dziwny zapach, który przypomina mi gorzkie lekarstwo z dzieciństwa, ale nie jest on bardzo wyczuwalny, więc jest OK.

Korektor „Perfekcyjne Krycie” - CLAIR


Maskuje cienie pod oczami oraz usuwa oznaki zmęczenia. Kremowa konsystencja zapewnia łatwą i wygodną aplikację.                                                                             Aktywny kompleks LPD Lightening, będący głównym składnikiem nowych korektorów, hamuje efekty melanogenezy, stymuluje syntezę kolagenu i chroni skórę przed promieniowaniem słonecznym.
39 zł (teraz w promocji 29,90 zł)/6 ml

Jeśli chodzi o korektor pod oczy, to trafił mi się odcień 4 (beż), który jest raczej jasny. Kolorystycznie bardzo mi odpowiada. Ma bardzo lekko konsystencję i świetnie się rozprowadza. Nie wysusza delikatnej skóry po oczami. Jego krycie jest raczej delikatne. Przy pierwszej warstwie nie ukryje zbyt dobrze cieni pod oczami, a i z drobnymi piegami również ma problemy. Ja zawsze nakładam dwie warstwy, bo w jego przypadku krycie można stopniować. Jak pierwsza warstwa zastygnie, to nakładam drugą i jest naprawdę dobrze, bo wtedy da się ukryć już wszystko. Zaopatrzony jest w pędzelek, który bardzo mi się spodobał. Zdecydowanie wolę pędzelki, niż gąbeczki :)


Super-trwała szminka w płynie o matowym wykończeniu - SILKY MATT

Kosmetyk ma niezwykle lekką, pudrową (aksamitną) formułę, nie ściąga ust i nie oblepia ich. Niecała minuta wystarczy, aby szminka zupełnie się zmatowiła i utrwaliła na ustach, nadając im kolor równie trwały, co intensywny.Nie odbija się, nie pozostawia śladów, nie błyszczy się, nie klei, nie rozmazuje.
36 zł/6 ml

Niestety z matowej szminki nie jestem zadowolona. Nie dość, że trafił mi się kolor, w którym moje usta wyglądają, jak po chemioterapii, to mam wrażenie, że ona bardzo je wysusza. Kolejną jej wadą jest to, że po kilku chwilach od aplikacji zaczyna się nieestetycznie 'rozwarstwiać' na ustach. Wygląda to słabo. Jedynie, co mi się w niej podoba, to opakowanie. Może inne kolory zachowują się inaczej, ale odcień 706, który mi się trafił, jest bardziej niż kiepski.

Rozświetlający błyszczyk do ust - ART LIPGLOSS
Dzięki zawartości drobinek odbijających światło, tworzy na powierzchni ust połysk imitujący taflę wody. Niepowtarzalny lustrzany połysk sprawia, że usta stają się optycznie pełniejsze i bardziej ponętne. Koktajl witamin E i C w połączeniu z olejkiem rycynowym pielęgnuje usta i zapewnia im długotrwałe nawilżenie.
21,90 zł/3,4 ml

Kilkukrotnie już wspominałam na blogu, że nie przepadam za błyszczykami do ust. Nie lubię, jak się kleją, a i ich błyszczące wykończenie nie za  bardzo trafia w mój gust. Błyszczyk ART LIPGLOSS nie zmienił mojego podejścia do błyszczyków. Po jego użyciu ciągle mam wrażenie klejących się ust, nie lubię tego efektu. Podaruję go koleżance :)

Metaliczna kredka do oczu o miękkiej konsystencji, przedłużonej trwałości i metalicznym blasku - LINEA AUTOMATIC EYELINER
Sztyft opakowany jest w wygodną i trwałą plastikową oprawkę.Wykręcana kredka posiada strugaczkę do naostrzenia sztyftu oraz gąbeczkę do blendowania.Charakterystyka:- kremowa konsystencja- długotrwały efekt (do 12 godzin)- wysoka odporność – nie rozmazuje się- wodooporna- intensywny metaliczny blask
27 zł

Kredka do oczu również bardzo mi się spodobała. Jest mięciutka, ale nie łamie się. Bardzo sprawnie i bezproblemowo można narysować nią ładną kreskę. Ma super pigmentację, jest kruczoczarna. Z jednej strony posiada wysuwany sztyft, a z drugiej zaopatrzona jest w gąbeczkę ze strugaczką do naostrzenia sztyftu. Niestety nie załapała się na zdjęcia, gdyż odpadła w trakcie sesji. Na szczęście ją znalazłam i bardzo dobrze mi służy. Muszę przyznać, że na chwilę obecną, jest to moja ulubiona kredka do oczu. Uwielbiam ją i stosuję właściwie codziennie. Jeśli dobrze się przyjrzeć to ma w sobie maleńkie, metaliczne drobinki, ale na oku ich niestety nie widać.


Lekki puder sypki - HIGH DEFINITION

Zapewnia aksamitnie gładką cerę i matowe wykończenie makijażu.
Zawarty w składzie olej Meadowfoam działa na skórę nawilżająco i wygładzająco.
Puder doskonale utrwala makijaż i nie wymaga poprawek w ciągu dnia.
Zapewnia efekt soft focus, który optycznie zmniejsza niedoskonałości i wygładza rysy twarzy.
Może być stosowany podczas sesji zdjęciowych i na co dzień dla naturalnego efektu.
45 zł /15 g

Puder HIGH DEFINITION zrobił na mnie bardzo duże i pozytywne wrażenie! Zdecydowanie polecam go każdej z Was. Jest drobniutko zmielony, przez co doskonale się go aplikuje. Jest transparentny. Pozostawia skórę bardzo gładką i aksamitną, a w dodatku bardzo dobrze utrwala makijaż. Do opakowania dołączona jest urocza gąbeczka, ale ja już tak przyzwyczaiłam się do aplikacji wszystkiego pędzlami, że je nie używam. Nie mniej jednak, powinna dobrze sprawdzić się w podróży, kiedy to nasze kosmetyczki mają ograniczoną pojemność ;)

PUDER RYŻOWY, matujący dla cery tłustej i mieszanej.
Pochłania nadmiar sebum i wilgoci zapewniając matowy efekt. Idealnie wyrównuje i wygładza skórę. Może być stosowany jako baza lub do wykończenia makijażu, przedłużając jego trwałość. Pozostawia skórę gładka i daje satynowe wykończenie. Nie zatyka porów. Bez talku, bez parabenów i bez alergenów. Pozostaje nie widoczny na skórze całkowicie się do niej dopasowując.
45 zł /15 g

To kolejny produkt, który stał się moim ulubieńcem! Mam cerę tłustą, która czasem daje mi trochę luzu, ale są okresy w których przetłuszcza się strasznie. Jeszcze nie doszłam do tego, czym jest to spowodowane, ale może być to uzależnione od spożywanych posiłków. W takich momentach, kiedy moja cera szaleje, puder ryżowy sprawdza się genialnie. Natychmiast wchłania sebum i długotrwale matuje. Jest całkowicie transparentny i nie bieli twarzy. Doskonale utrwala makijaż i nawet nie muszę robić poprawek w ciągu dnia. Nie mniej jednak, zawsze noszę go w kosmetyczce, aby był pod ręką. Jeśli macie cerę tłustą, to warto w niego zainwestować. Bardzo polecam!

LAKIER DO PAZNOKCI
Formuła podwójnie kryjąca, szybkoschnąca i superbłyszcząca. Zapewnia łatwą aplikację i spójną konsystencję.Nanocząsteczki ceramiczne przedłużają trwałość i stabilność koloru nawet po długim czasie noszenia.
15,90 zł/ szt

Zazwyczaj nie używam tradycyjnych lakierów do paznokci, ale ostatnio zrobiłam sobie przerwę od hybryd i ten lakier bardzo polubiłam. Bardzo spodobał mi się jego wiśniowy kolor, ale nie tylko. Jest raczej rzadki, dzięki czemu łatwo go nanieść na płytkę paznokcia, ale nie wylewa się na skórki. Bardzo szybko wysycha, a do pełnego krycia wystarczą dwie cieniutkie warstwy. Jeśli lubicie tradycyjne lakiery do paznokci, to naprawdę warto wypróbować lakiery PAESE. 


19 komentarzy:

  1. Za 39 zł tyle kosmetyków ? Jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być 49, dopiero teraz zauważyłam, że się pomyliłam, ale to i tak niewiele. Sam jeden puder kosztuje prawie tyle, więc się opłaca i to bardzo! Szkoda, że takie promocje rzadko się zdarzają, trzeba polować.

      Usuń
  2. Przynajmniej tym razem nie dali testerów. W zeszłym roku sprzedawali boxy z używanymi testerami czym zniechecili parę osób w tym mnie, pisałam o tym.
    Ale jeśli jesteś zadowolona i z bólem ok wszystko to może zrozumieli swoje postępowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze, o tym to nie wiedziałam. Tym razem wszystkie kosmetyki było OK, nowiutkie i pełnowartościowe. Żadnej wtopy!
      Ale gafę zrobili wcześniej, szok!

      Usuń
  3. Faktycznie ta szminka w kremie ma straszny kolor ;) Nie lubię takich ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor jest okropny, zastanawiam się, kto dobrze by w nim wyglądał, ale jakoś nic nie przychodzi mi do głowy ;)

      Usuń
  4. opłaca się zamówić ten box, ale kolory kosmetyków są dobierane losowo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żania, kolory są losowe i dwa kosmetyki z tych wszystkich również. Pozostałe kosmetyki znamy, ale kolory są losowe.

      Usuń
  5. Ja nie polecam podkładu liftingującego totalne dno ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rozświetlający jest bardzo OK, liftingującego nie miałam, ale skoro nie polecasz, to się nie skusze :)

      Usuń
  6. Zastanawiałam się nad tym boxem, ale bałam się, że dostanę zupełnie niedopasowany podkład (zresztą i tak mam już za dużo kolorówki :P) Ale na tle typowych pudełek, to wypada naprawdę świetnie! Będę śledziła następne edycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, na tle innych boxów jest naprawdę bardzo dobrze :)

      Usuń
  7. Miałam kiedyś styczność jedynie z cieniami Paese i były ok,reszta jest mi nieznana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam kiedyś ten korektor i jak dla mnie miał zdecydowanie za słabe krycie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryje słabo, ale mam na to sposób. Jak zastygnie pierwsza warstwa, to nakładam drugą i już jest OK

      Usuń
  9. Miałam kiedyś korektor z Paese, wydaje mi się, że ten sam co Ty. Przestałam go używać gdy zobaczyłam jak wygląda w naturalnym świetle na dworze. W promieniach słońca wyszły z niego tak okropne drobiny brokatu, że złapałam się za głowę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię kosmetyki Paese <3 z prezentowanych przez ciebie kosmetyków najbardziej przypadł mi do gustu puder ryżowy
    Pozdrawiam
    http://paulaaamakeup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!