piątek, sierpnia 09, 2013

Dwie, 10 minutowe maski do włosów od Pilomax - która lepsza?

Moje włosy, zdecydowanie potrzebują dobrej odżywki. Bez jej użycia, na głowie często mam siano (chociaż nie zawsze, zależy to tez od szamponu), każdy włos w inną stronę. Zazwyczaj staram się używać tych do spłukiwania. Rzadko sięgam po odżywki w sprayu, a tym bardziej te w kremie bez spłukiwania. Większość z nich, swoje działanie zawdzięcza sylikonom, które tylko maskują problem.

Z odżywką sprawa jest prosta, po umyciu włosów szamponem, nakładamy odżywkę i po chwili spłukujemy. Jeśli chodzi o maski, nie jest to już takie szybkie. Większość masek, których używałam, wymaga trzymania ich na włosach przez 30 minut. Dla mnie, to zdecydowanie zbyt długo. Tak długi czas, skutecznie powstrzymuje mnie przed ich używaniem.

W ostatnim czasie, w moje rączki wpadły dwie maski od Pilomax, czas aplikacji to jedynie 10 minut, co bardzo mnie ucieszyło. Istotne jest dla mnie również to, że obie nie zawierają żadnych silikonów.

Dziś, chciałabym o nich trochę opowiedzieć. Obie wywarły na mnie dobre wrażenie, obie polubiłam, ale jedną z nich polubiłam bardziej.

Pilomax, HENNA WAX -  regenerująca maska do włosów ciemnych zniszczonych i suchych


Opis producenta:
Maska do włosów ciemnych, zniszczonych, matowych i suchych, wypadających. Wzmacnia osłabione włosy, zapobiega utracie wody, pielęgnuje skórę głowy. Wzmacnia cebulkę włosową, przeciwdziała wypadaniu włosów. Zwiększa sprężystość włosów, nadaje im moc i blask. Nie zawiera SLS, SLES, parabenów i silikonów.


Opakowanie:
Maska zamknięta jest w plastikowym słoiczku z przykrywką, która nie sprawia problemów przy otwieraniu. Etykieta zawaiera wszystkie potrzebne informacje o produkcie, bez zbędnych opisów pochwalnych ;)

Zapach i kolor:
Kolor biały, ale wpadający odrobinę w róż. Zapach przyjemny, ale ciężko mi go określić.


Konsystencja:
Budyniowata konsystencja, pozwala na dobre rozprowadzenie na włosach, nie spływa.

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Parfum, Phenoxyethanol, Cetrimonium Chloride, DMDM Hydantoin, Lawsonia Inermis Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Isopropyl Myristate, Camelia Synesis Leaf Extract , Benzyl Alcohol, Citronellol, Geraniol, Limonene, Alpha-iso-Methyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Benzyl Benzoate, Linalool, Cl 15510, Cl 17200, Cl 42090, Cl 73015.

Faktycznie, maska nie zawiera parabenów, ani silikonów, ale po co w niej tyle barwników? Ekstraktu z henny i zielonej herbaty, jest raczej mało. DMDM Hydantoin, to pospolity konserwant, którego należałoby unikać!

Działanie:
Maska daje bardzo fajne efekty. Po zastosowaniu, włosy bardzo łatwo rozczesać, są błyszczące, miękkie i wygładzone. Nie puszą się i stają się podatne na układanie. Bardzo mi się to podoba, jednak zauważyłam, że nie jest to stały efekt. Po zaprzestaniu używania maski, włosy wracają do poprzedniego stanu. Nie jest to dla mnie problemem, bo wiem, że żeby mieć piękne włosy, trzeba się trochę napracować, a 10 minut dziennie trzymania maski na głowie, to żaden wysiłek. Jeśli chodzi o zaprzestanie wypadania włosów, to ciężko mi się wypowiadać, nie zauważyłam tego. Polubiłam tą maskę.

Dostępne pojemności i ceny:
Pojemność: 70 g - cena: 13 zł
Pojemność: 240 g - cena: 22,90 zł
Pojemność: 480 g - cena: 33,20 zł


Pilomax, REGENERACYJNA maska do włosów ciemnych


Opis producenta:
Maska do włosów farbowanych na ciemne kolory, krok 2. w Kuracji Regenerującej. Przeznaczona do włosów zniszczonych – łamliwych, szorstkich i sztywnych. Odbudowuje uszkodzone włosy, silnie je nawilża, pogrubia i wygładza. Zapobiega łamliwości i rozdwajaniu włosów. Wzmacnia blask koloru.


Opakowanie:
Biała nieprzezroczysta tuba zamykana na zatrzask, który nie sprawia problemów przy otwieraniu. Do wydobycia maski do końca, niezbędne jest rozcięcie opakowania.

Zapach i kolor:
Główną nutą zapachową jest kawa, ale wyczuwam również zioła. Zapach nie utrzymuje się na włosach po zmyciu. Kolor brązowy, lekko transparentny, raczej nie wzbudza pozytywnych skojarzeń.


Konsystencja:
Bardzo gęsta konsystencja, ale nie sprawia problemów przy nakładaniu na włosy. Ze względu na gęstość  jest mniej wydajna niż poprzedniczka. 

Skład:
AQUA, CETEARYL ALCOHOL, BEHENTRIMONIUM CHLORIDE, COFFEA ARABICA SEED EXTRACT, PANTHENOL, PHENOXYETHANOL, DMDM HYDANTOIN, HYDROLYZED KERATIN, GLYCERIN, EQUISETUM ARVENSE LEAF EXTRACT, LAWSONIA INERMIS EXTRAC, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, BENZYL ALCOHOL, ETHYLXEHYLGLYCERIN.

Tak samo, jak w przypadku jej poprzedniczki, nie zawiera silikonów i parabenów. Skład bardziej mi się podoba, wysoko jest ekstrakt z kawy.

Działanie:
Bardzo polubiłam działanie tej maski. Po użyciu, włosy dobrze się rozczesują, są miękkie i gładkie. Nie puszą się. Są błyszczące i zdyscyplinowane. Końcówki nie wywijają się gdzie popadnie. Zauważyłam też, że włosy są odrobinę ciemniejsze. Podobnie jak wcześniej, nie wypowiem się na temat ograniczenia wypadania włosów i wzmocnienia cebulek.
Jeśli chodzi o działanie długofalowe, to efekty stosowania maski, są nieco dłuższe niż u poprzedniczki, ale bez rewelacji. 
To właśnie ona, wywarła na mnie lepsze wrażenie, chociaż obie polubiłam.

Pojemność: 200 ml - cena: ok. 31 zł

26 komentarzy:

  1. Cieszę się, że waxy na Ciebie dobrze działają. miałam 2 razy, i goliłam nimi nogi.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja wielbię Waxa- ale w angielskiej wersji :) polskiej nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ta 2 wygląda jak... okeej :D fajnie , że Ci służą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta druga mnie zaciekawiła, poniważ przyciemnia, a teraz pod wpływem słońca znów włosy mi się lekko rozjaśniły. Może ją kiedyś kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej pierwszej maski w życiu bym nie kupiła z powodu składu (przed kompozycją zapachową tylko antystatyk...), a tej drugiej z powodu ceny ;) Zdecydowanie wolę Biovaxy, które składy mają cudne, a ceny o wiele bardziej przystępne. Ale ważne, że Tobie Pilomax służy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tą drugą polubiłam zdecydowanie bardziej. Pierwsza pomimo składu, działanie miała dobre

      Usuń
  6. no ja też zastanawiam się po co upychają tyle tych wszystkich barwników itp, no ale cóż . Miałam kiedyś ich maskę i spisała się w miarę ok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, po co te wszystkie barwniki w produktach do włosów... ?

      Usuń
  7. Mam tą maskę z Pilomaxu, ale jeszcze nie zaczęłam używać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciągle mam w planach zakup jednej z ich masek :) Z henną miałam Rainforestu i byłam zachwycona efektami, mam nadzieję że z tymi będzie podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też je mam, ale jeszcze nie testowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta druga będzie świetnym szamponem - ma w sobie dużo mydła ( BEHENTRIMONIUM CHLORIDE )- i tak ją traktuj a o DMDM HYDANTOIN - proponuję sprawdzić wszystkie synonimy Formaliny - aż mnie wzdryga na samą myśl o "naturalności" tego produktu.
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, to ładnie mi dałaś do myślenia... Faktycznie, masz rację. Nie znam się zbytnio na składach szamponów i odżywek do włosów, dlatego bardzo dziękuję Ci za komentarz i uświadomienie! :*

      Usuń
  11. Hmmm... od jakiegoś czasu staram się przyciemnić włosy , ale nie farbą , tylko płukankami.Ta druga wydaje mi się ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam jasne włosy, więc niestety nie mogę się sugerować recenzją.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje włosy właśnie się puszą, ale to nie taki problem jak elektryzowanie się tej mojej czupryny. Nadchodzi jesień, będą już swetry, golfy, i to ściąganie bluzek nawet na głupi wf. Mi to raczej trzeba jedwabiu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!