Z płynami dwufazowymi nie mam zbyt dużego doświadczenia, zazwyczaj do demakijażu używam płynów micelarnych. Jakiś czas temu, wpadł mi w ręce płyn dwufazowy EYE CARE od FlosLek. Dziś, właśnie on będzie bohaterem na blogu :)
Dwufazowy płyn do demakijażu oczu, Eye Care, FlosLek
Opis producenta:
Płyn szybko i skutecznie zmywa wodoodporny makijaż oczu. Pielęgnacyjna formuła zawiera kojący i łagodzący wyciąg ze świetlika lekarskiego. Produkt odpowiedni dla osób noszących szkła kontaktowe. Skutecznie oczyszczone rzęsy i powieki. Wygładzona i nawilżona skóra wokół oczu.
Opakowanie:
Butelka o ciekawym kształcie, zwężana ku górze z dozownikiem w formie dzióbka który przy pokręcaniu korkiem wysuwa się i chowa. Dozownik jest wygodny i można bez problemu wydobyć odpowiednią ilość płynu. Przezroczyste opakowanie umożliwia kontrolę zużycia produktu.
Zapach i kolor:
Zapach płynu jest mało wyczuwalny, nawet mogłabym powiedzieć, że jest bezzapachowy. Kolor fazy lżejszej jest bezbarwny, a faza cięższa jest błękitna. Po zmieszaniu dwóch faz, cały płyn jest błękitny.
Konsystencja:
Konsystencja jest taka jak każdego płynu dwufazowego, nie ma tutaj żadnych odstępstw od reguły. Po wstrząśnięciu butelką obie fazy ładnie się ze sobą mieszają, a rozdzielają się po upływie ok. 0,5 do 1 minuty.
Skład:
Aqua, Isododecane, Cyclopentasiloxane, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Isononanoate, Panthenol, Sodium Chloride, Glycerin, Polyaminopropyl Biguanide, Propylene Glycol, Euphrasia Officinalis Extract, Decylene Glycol, CI 42090.
Składnikami, które mają dbać o nasze oczy to Panthenol i Świetlik lekarski (zaznaczyłam je na zielono).
Działanie:
Doszliśmy do sedna. Płyn dedykowany jest do demakijażu oczu, ale niestety zupełnie się w tej roli nie sprawdza. Z cieniami daje sobie radę, ale eyeliner i tusz do rzęs stawiają mu opór (mowa o kosmetykach niewodoodpornych, wodoodpornych nie posiadam). Trzeba porządnie potrzeć wacikiem, żeby się ich pozbyć, ale nie to jest w tym płynie najistotniejsze. Im bardziej i dłużej pocieram oko wacikiem nasączonym tym płynem, tym bardziej mam ochotę wyrzucić go do śmietnika i nigdy więcej do niego nie wracać. Dlaczego?
Dlatego, że skóra okolic oczu strasznie piecze i nie jest to lekkie szczypanie, ale okropne pieczenie skóry. Moje oczy nie należą do szczególnie wrażliwych, micel od FlosLeku nie zrobił im żadnej krzywdy (pisałam o nim tutaj), a czytałam wiele opinii o tym, że szczypie w oczy. Dwufazówka, to istny armagedon dla moich oczu :/ Dawałam jej kilka szans, ale za każdym razem było potworne pieczenie skóry wokół oczu. Działanie świetlika i panthenolu, jest chyba zerowe, bo płyn nie dość, że powoduje pieczenie skóry, to w dodatku ją wysusza :(.
Z pewnością, nazwałabym go okropnym bublem, gdyby nie to, że bardzo dobrze radzi sobie z demakijażem pozostałej części twarzy. Doskonale zmywa podkłady, a nawet silikonowe bazy pod makijaż. W przypadku pozostałej części twarzy sprawdza się naprawdę dobrze i w takim celu go zużyję, od oczu będę go trzymała z daleka. Dodam, że mam skórę tłustą, nie wiem jakby się sprawdził przy innym rodzaju skóry.
Nie zauważyłam, aby płyn zostawiał tłusta warstwę, dlatego odpowiada mi zmywanie nim makijażu z twarzy. Po takim demakijażu, skóra twarzy pozostaje czysta i gładka.
No cóż, moja opinia chyba nie jest najlepsza, ale sami rozumiecie, ...płyn jest dedykowany dla oczu... hmm...strasznie nie lubię takich recenzji... :(.
Pojemność: 135 ml
Cena: ok. 11 zł
Cena: ok. 11 zł
Producent: FlosLek
Dostępność: praktycznie każda apteka
Dostępność: praktycznie każda apteka
buteleczka bardzo mi się spodobała, ten wysuwany koreczek, ale pieczenie?? wtf!!!!!?????
OdpowiedzUsuńgdyby nie to pieczenie, to mogłabym nawet się pomęczyć z tym tuszem i linerem...
UsuńBuuuuuu, ale bubel! Nigdy nie lubiłam dwufazówek :/
OdpowiedzUsuńja też wolę micele
UsuńBędę się go wystrzegać :]
OdpowiedzUsuńdo oczu nie polecam :(
Usuńja wole z firmy nivea
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam z nivea
Usuńszkoda, że się nie spisał ;/ Ja używam dwufazowki z Yves Rocher i spisuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńdo oczu się nie spisał :(
UsuńKurcze no, a tak fajnie się zapowiadał. Przyznam szczerze, że zaintrygowała mnie jego nakrętka. No, ale nie warto kupować produktu kierując się wyłącznie jego opakowaniem.
OdpowiedzUsuńli_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
ja się zastanawiam, jaki to składnik tego płynu, powoduje takie pieczenie. Miałam dwufazówke z Loreal i nie było mowy o żadnym pieczeniu czy szczypaniu ...
UsuńNigdy wcześniej się z nim nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńnie polecam się spotkać, przynajmniej oczom ;)
UsuńCzęsto używam dwufazowych do oczu, ale ten będe omijac szerokim lukiem ;o
OdpowiedzUsuńdo oczu nie polecam
Usuńszczerze powiedziawszy myślałam, że tylko mnie tak oczy po nim szczypią :( niestety demakijaż z tym płynem to koszmar :( czuje jakbym przemywała powieki kwasem, a nie płynem :/
OdpowiedzUsuńcieszę się, że masz podobne zdanie
UsuńNo niestety nie każdy kosmetyk w użyciu okazuje się się dobry i skuteczny.. Takie niewypały większe lub mniejsze się zdarzają. Ja też nie lubię takich rozczarowań ale to już raczej nieuniknione :)
OdpowiedzUsuńniestety...
Usuńdzięki
OdpowiedzUsuńmiałam ten płyn, ale nie pamiętam by szczypał czy podrażnił moje oczy.
OdpowiedzUsuńHMM...i od czego to zależy...?
UsuńJeśli chodzi o oczy to wolę zdecydowanie zwykłe płyny micelarne, dwufazowe się u mnie nie sprawdzają... No chyba, że nie trafiłam jeszcze na ideał :)
OdpowiedzUsuńno ja też nie natrafiłam na ideał
UsuńDo mnie ogólnie jakoś dwufazowe nie przemawiają :P
OdpowiedzUsuńdwufazówki są dedykowane do makijażu wodoodpornego, ale z tego co widzę niewiele osób używa kosmetyków wododpornych
UsuńJa wolę micele, ale jeśli szczypie w oczy to już z pewnością się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńraczej piecze, szczypanie jeszcze bym wytrzymała ;)
UsuńJa wolę Nivea STAY CLEAR
OdpowiedzUsuń