Cześć Dziewczyny :)
Dziś przedstawię Wam krem koloryzujący do twarzy od PAT&RUB, który bardzo mnie ciekawił. Jego skład jest w 100% naturalny, co mnie bardzo do siebie przekonało. Ma również wysoką ochronę przeciwsłoneczną, bo aż SPF 30. Sądziłam, że idealnie sprawdzi się latem, ale chyba trochę go przeceniłam.
Jeśli jesteście ciekawe, czy jestem z niego zadowolona, to zapraszam do dalszej części wpisu.
OPAKOWANIE
Umieszczony jest w wysokiej, plastikowej buteleczce z praktycznym dozownikiem, który się nie zacina i odpowiednio dozuje produkt. Opakowanie jest typu Air-less, dzięki czemu mamy pewność, że wydobędziemy produkt do ostatniej kropli, a poza tym takie rozwiązanie jest niezwykle higieniczne, gdyż powietrze nie dostaje się do produktu i jest on ciągle świeży, tak jakby nie był otwierany.
Uwielbiam tego typu opakowania i zastanawiam się, dlaczego producenci podkładów i kremów tak rzadko wybierają to rozwiązanie.
KOLOR
Krem koloryzujący Beauty Blamish Balm występuje w dwóch wersjach kolorystycznych, ciemniejszej i jaśniejszej. Ja mam tą jaśniejszą, ale nie jest ona taka jasna, jakby można było przypuszczać. Dla bladych osób będzie zdecydowanie za ciemny. Ja nie mam typowo bladej karnacji i dla mnie jest OK, ale...
... odcień niestety nie jest dla mnie. Kolor bardzo wpada w pomarańczowe tony, dlatego u mnie nie wygląda to zbyt dobrze, trochę jakbym się najadła zbyt dużo marchewek ;)
ZAPACH
Dla mnie jest bezzapachowy.
KONSYSTENCJA/APLIKACJA
Jest dość gęsta, treściwa, wyraźnie wyczuwam w niej też zawartość olejków. Można byłoby nazwać ją nawet ciężką.
Na mojej tłustej cerze nie rozprowadza się zbyt dobrze, w miejscach gdzie skóra się bardziej przetłuszcza zostaje go bardzo mało, a tam gdzie jest w miarę normalna, pigmenty osadzają się w większym stopniu. U mnie powoduje to efekt plamisty ;) Jeśli na miejsca przetłuszczające się nałożę kolejną warstwę, to nie specjalnie coś to zmienia.
KRYCIE
Krycie jest niewielkie, krem nie zamaskuje rozszerzonych porów, a o wypryskach i dużych przebarwieniach, to już nawet nie ma mowy. Jedynie piegi kryje, ale to tez w dość okrojonym stopniu.
WYKOŃCZENIE
Bardzo podoba mi się to, jakie daje wykończenie. Jest takie aksamitne, lekko pudrowe, a jednocześnie subtelnie matowe.
Ja niestety nie mogę go używać solo. Moja cera jest bardzo problematyczna, potrzebuję dobrego krycia, a poza tym odcień zupełnie mi nie odpowiada.
DZIAŁANIE
Niestety nie wypowiem się w kwestiach pielęgnacyjnych, bo musiałabym używać go solo przez dłuższy czas, a używałam go jedynie jako bazę pod podkłady mineralne. Do tego celu sprawdza się idealnie i właśnie do tego go wykorzystam do końca . Dzięki niemu minerałki ładnie osadzają się na skórze, a efekt jest bardziej naturalny, niż jak używałam ich na zwykły krem.
Z całą pewnością mogę jednak stwierdzić, że skóra dzięki niemu utrzymuje dobre nawilżenie i nie przesusza się w ciągu dnia.
SKŁAD
Jak już pisałam wcześniej, jest on w 100% naturalny.
Aqua, Zinc Oxide, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Isostearate, Polyhydroxystearic Acid, Titanium Dioxide, Stearic Acid, Alumina, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Propanediol, Galactoarabinan, Argania Spinosa Kernel Oil, Cetearyl Alcohol, Squalane, Yeast Amino Acids, Tricalcium Phosphate, Morinda Citrifolia Extract, Chondrus Crispus (Carrageenan) Extract, Cetearyl Glucoside, Glyceryl Stearate, Oryza Sativa (Rice) Bran Wax, Squalene, Phytosterols, Tocopherol, Tocotrienol, Calophyllum Inophyllum Seed Oil, Benzyl Alcohol, Glycerin, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, CI 77492, CI 77491, CI 77499, Iron Oxide, Sodium Dilauramidoglutamide Lysine, Magnesium Chloride
Trochę się obawiałam oliwy z oliwek i olejku arganowego, gdyż te składniki nie są najlepsze dla skóry tłustej, ale przy moim sporadycznym użytkowaniu (jedynie pod podkłady mineralne), nie miałam żadnych większych problemów z cerą. Nie odnotowałam żadnych odchyleń od normy.
Moje recenzja chyba nie jest najlepsza, ale nie chciałabym Was zrażać. Krem w przypadku skóry tłustej, nie sprawdzi się tak, jakbyśmy sobie tego życzyły. Myślę, że byłby odpowiedni dla skóry normalnej, która nie potrzebuje dobrego krycia, ale tu pozostaje jeszcze kwestia odcienia.
Jego cena jest dość wysoka, dlatego najlepiej przetestować go na podstawie kilku próbek, jedna to może być za mało, aby podjąć decyzję.
Miałyście może ten krem? Jak się u Was sprawdził?
taki troszke żółtawy.....
OdpowiedzUsuńtaki trochę żółty, ale chyba bardziej pomarańczowy
Usuńkolor dziwny, i jak nie kryje to nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńno właśnie dla mnie też nie
UsuńMiałam zamiar go kupić, właśnie żeby używać pod minerały. Ten odcień mnie zniechęca, więc chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńmi w połączeniu z minerałami bardzo odpowiada, ale dla Ciebie byłby za ciemny chyba, pomijając już odcień
UsuńKolor ma bardzo brzydki :( dlatego nie lubię kremów koloryzujących i tym podobnych wynalazków, mających najczęściej jeden odcień, bo jest to właśnie taka pomarańczka. Fajnie, że znalazłaś dla niego jakieś zastosowanie:)
OdpowiedzUsuńnie wszystkie maja taki odcień, ale niestety zdecydowana większość :/
Usuńzupełnie nie dla mojej cery, zbyt żółty :(
OdpowiedzUsuńdla mnie ten odcień tez nie jest za dobry
UsuńBaaardzo ciemny jest ten "jaśniejszy" :( No ja niestety mam tak jak Ty cerę tłustą i problematyczną, więc odpada :(
OdpowiedzUsuńno właśnie, dla tłustej odpada
UsuńMoim zdaniem ten jaśniejszy kolor nie udał się marce Pat&Rub.
OdpowiedzUsuńJa mam raczej jaśniejszà cerę, ale jestem szatynką. U mnie idealnie sprawdził się kolor ciemniejszy, który idealnie dopasowuje się do karnacji. Wcześniej miałam jaśniejszą wersję, na szczęście był to mały tester ;-)
Używałam BBB przez ubiegły rok zamiast podkładu.
Ogólnie byłam zadowolona, choć na razie nie mam zamiaru do niego wracać ;-)
A jak było z kryciem?
UsuńJa również przyczepię się do koloru - strasznie ciemny! Nie wydaje mi się żebym była trupio-blada, a prawie wszystkie najjaśniejsze wersje podkładów czy BB kremów są dla mnie po prostu za ciemne... Wybór odpowiedniego podkładu to dla mnie never-ending-story...
OdpowiedzUsuńniestety za ciemny, odcień też mi nie pasuje, a co gorsza prawie wcale nie kryje :(
Usuńłojezuuuu masakra totalna. Dobrze że się nie skusiłam
OdpowiedzUsuńnoo, a pamiętam, że byłaś go taka ciekawa :D
Usuńnie nie zdecydowanie nie kupię!!!!!! choć np. balsamy ich uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńaa, balsamy to co innego :)
Usuńżółtek i dziwak z niego, BB niestety słabo kryją ;/
OdpowiedzUsuńwcześniej miałam BB z Eveline, wiem, że nie ma co porównywać tych marek, ale krył rewelacyjnie, a że z tego dziwak to święta prawda ;)
Usuńspodziewałam się po nim ochów i achów - szkoda, że tak mało firm robi rzeczywiście jasne kolory :(
OdpowiedzUsuńno właśnie, zazwyczaj są ciemniejsze niż by się wydawało
UsuńMam mieszane uczucia co o niego...
OdpowiedzUsuńZ tego, co widzę to krem nie sprawdziłby się u mnie. Mam jasną cerę i na pewno byłby za ciemny.
OdpowiedzUsuńno racja, on jak na jasny, to jest za ciemny
UsuńJak dla mnie za pomarańczowy :\
OdpowiedzUsuńdla mnie też
UsuńLubię kremy BB, jednak tu chyba by mnie nie było stać :)
OdpowiedzUsuńale pomarańcza! i to ma być jasny odcień?
OdpowiedzUsuńno właśnie!
UsuńDziwny kolor....pewnie ja musiałabym brać ciemniejszy, ale się nie skuszę, bo też mam tłustą i problematyczną....
OdpowiedzUsuńto z pewnością nie dla Ciebie
Usuńzdecydowanie odcien dla mnie za ciemny :D poza tym i tak pewnie nie na moja kieszen :D
OdpowiedzUsuńodcień trochę nie bardzo...
OdpowiedzUsuńchoć mam 10 podkładów ten krem koloryzujący bardzo mnie zainteresował. dobrze, że na twarzy nie jest tak pomarańczowy jak wyciśnięta próbka.
OdpowiedzUsuńfaktycznie za taką cenę myślałam ,że będzie lepiej ,rewelacji nie ma ;) ,ale jak duża promocja można się skusić ,aczkolwiek ,ja się jednak nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMyślałam kiedyś o nim ale są tylko dwa kolory do wyboru więc małe szanse ba trafny wybór
OdpowiedzUsuńLubie kremy BB ale ten prezentowany przechodzi kolorkiem żółci, czy tak?
OdpowiedzUsuńno tak, on jest taki żółto-pomarańczowy
UsuńNa co dzień nie używam w sumie ani podkładu, ani kremu BB, zimą jak coś to ten drugi, ale wierna jestem Garnierowi w tej kwestii ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ja Garniera nie znam, ale nie za bardzo mi ta marka podchodzi
Usuń