wtorek, lipca 08, 2014

Czasem warto zrobić sobie przerwę


Cześć Dziewczyny :)

Dezodorant to jeden z kosmetyków, bez którego chyba żadna dziewczyna i nie tylko, nie mogłaby się obyć. Jest po prostu niezbędny, a tym bardziej latem. Dziś właśnie będzie o jednym takim przyjemniaczku z Equilibry
Aloesowy dezodorant ANTI-ODOUR nie należy do mocnych, ma delikatny skład i nie chroni tak mocno jak np. moja ulubiona Rexona, ale od czasu do czasu lubię go użyć, bo warto robić sobie niewielkie przerwy od mocnych antyperspirantów. Jak się sprawdza i w jakich sytuacjach go używam, o tym dowiecie się z dzisiejszego wpisu.



Od producenta
EQUILIBRA aloesowy dezodorant Anti-Odour - odpowiedni zarówno dla delikatnej skóry kobiecej jak i męskiej. Idealny jako dezodorant dla wszystkich części ciała mogących wytwarzać przykre zapachy. Skomponowany w oparciu o siarczan glinowo-potasowy, w naturalny sposób zwalcza nieprzyjemne zapachy, zapobiegając ich dalszemu powstawaniu. Dzięki wysokiej zawartości aloesu jest odświeżający i łagodny dla skory. Wysokie stężenie aloesu 3% (w 1% czystego). W naturalny sposób działa jak dezodorant. W postaci atomizera, nie zawiera alkoholu.


Skład:
aqua, aloe barbadensis gel, potassium alum, polysorbate-20, benzoic acid, dehydroacetic acid, phenoxyethanol, parfum, citric acid, sodium benzoate, potassium sorbate, triethanoalmine.

Jak widać, skład jest bardzo przyjemny, nie ma  w nim alkoholu i drażniących składników.


Produkt znajduje się w 75 mililitrowej butelce z atomizerem, która jest bardzo wygodna i właściwie nie mam co do niej żadnych zastrzeżeń. Atomizer nie wymaga dużego wysiłku, aby go wcisnąć. Bardzo dobrze rozpyla płyn.

Sam dezodorant ma przyjemny, świeży zapach, a wygląda jak woda. Jeśli chodzi o działanie to nie jest ono w pełni satysfakcjonujące, ale nie ma się czemu dziwić. Naturalne dezodoranty, które chronią niczym te najsilniejsze drogeryjne po prostu nie istnieją. 
Ten zapobiega nieprzyjemnemu zapachowi przez 3-4 godziny, później trzeba użyć go ponownie. Nie zadziała on jednak na całkowite zaprzestanie poceniu się. Niewątpliwym plusem jest to, że jest niezwykle delikatny dla skóry, nawet kiedy jest ona podrażniona, to nie powoduje szczypania, a nawet łagodzi podrażnienia. Kolejnym plusem jest to, że nie brudzi ubrań.

Ja jestem fanką mocnych antyperspirantów. Bardzo lubię wszystkie produkty Rexony, a latem często sięgam nawet po  bloker Ziai. Po prostu lubię czuć się bezpiecznie, bo kiedy jestem wśród ludzi, na spotkaniu, w kinie, na zakupach, czy gdziekolwiek indziej, najgorsze jest zdać sobie sprawę z tego, że zapomniało się użyć antyperspirantu, albo był on za słaby..., chyba wiecie o co mi chodzi ;)
Wiem, że takie codzienne używanie silnych antyperspirantów nie jest dobre dla zdrowia i skóry, dlatego w dni kiedy nie ruszam się z domu, używam tych delikatnych, naturalnych dezodorantów.


Dezodorant Equilibry można kupić w cenie od 14 do 19 zł, zależnie od apteki. Znaleźć go możemy w większości aptek internetowych, a stacjonarnie można go nabyć np. w aptekach DOZ, uprzednio zamawiając przez internet, jednak na chwilę obecną jego cena w DOZ-ie jest najwyższa, trzeba byłoby czekać na jakąś promocję :/

20 komentarzy:

  1. Eee nie dla mnie takie dziwolągi. Kurcze na mnie Rexona nie działa. Chociaż teraz tak pomyślałam, że może ta w sztyfcie by się sprawdziła...
    Wszelkie spraye i kulki mnie nie chronią przed potem, a nie mam kłopotu z nadmierną potliwością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię tych w sprayu, ale na jakieś inne produkty tej marki kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy, mi wystarczają delikatne, no chyba że są takie upały ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już od roku używam blokera Ziaji i antyperspirantu Ziaja sensitiv. Podejrzewam, że to niezdrowe, ale nie mogę się powstrzymać...:D

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie dezodoranty zupełnie się nie sprawdzają. antyperspiranty to podstawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie podoba mi się wizualnie. Jeśli chodzi o antyperspiranty, zdecydowanie preferuję te w sztyfcie. Chociaż z drugiej strony za czasów mojej "młodości" uwielbiałam Rexonę for Teens, nawet moja babcia jej używała i była zachwycona. Hmmm i tym sposobem skłoniłaś mnie swoim postem do antyperspirant-owej refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja najbardziej lubię antyperspiranty w kulce, ogólnie forma kulki najbardziej mi odpowiada :)

      Usuń
  7. W wakacje taki delikatny raczej by się u mnie nie sprawdził. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W lato byłby dla mnie na pewno za słaby

    OdpowiedzUsuń
  9. no faktycznie ciekawie się prezentuje. Może w przyszłości się na niego zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. tak zimową porą może by się nadał :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja tez jednak wolę te mocniejsze bo gdybym miała wyjśc gdzies i skonczyc z mokrymi plamami na bluzce to bym chyba sie pod ziemie zapadła :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ja tez jednak wolę te mocniejsze bo gdybym miała wyjśc gdzies i skonczyc z mokrymi plamami na bluzce to bym chyba sie pod ziemie zapadła :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeżeli chroni tak dobrze jak Rexona to chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A mi ten zapach nie bardzo się podoba:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!