Cześć Dziewczyny :)
W ostatnim czasie, wpadło mi w ręce kilka produktów kolorowych marki Eveline. Dziś przyszedł czas, aby się z nimi rozliczyć. Wszystkie kosmetyki, które dziś zaprezentuje są bardzo łatwo dostępne, bo można je kupić niemal w każdej drogerii, czy nawet osiedlowym sklepie z kosmetykami, a ich ceny są niewielkie.
Wszystkie z nich mają swoje wady, ale są też zalety. Ja spróbuję opisać je tak, abyście mogły stwierdzić, czy mają szansę się u Was sprawdzić.
Eveline, Art Scenic, Korektor do brwi 3 w 1
Ten produkt kusił mnie już od dawna. Cała to otoczka marketingowa z nim związana zrobiła swoje. Sam zwrot "art scenic" jest już kuszący, bo któż nie chciałby mieć makijażu scenicznego (a tak mi się kojarzy), który kusi nieskazitelnym wyglądem gwiazd na scenie.
Powiem Wam szczerze, że na mnie nie zrobił on żadnego wrażenia, ale za to moja mama jest nim zachwycona i właśnie dlatego trafił do jej kosmetyczki.
Nie będę się odnosić do obietnic producenta, bo mijałoby się to z celem. Eveline zawsze wypisuje na swoich opakowaniach, to co "ślina na język przyniesie" i czytanie tego jest dla mnie stratą czasu, mam inne ciekawsze lektury ;).
Produkt wygląda jak tusz do rzęs. Zaopatrzony jest w tradycyjną szczoteczkę, która niczym szczególnym się nie wyróżnia. Od tuszu do rzęs odróżnia go jego konsystencja, która jest bardziej płynna. To jest fajne, bo przesuwając szczoteczkę po włoskach brwi, barwi je na czarno. Konsystencja tego produktu pozwala na pokrycie włosków kolorem i rozczesanie ich, nie brudząc przy tym skóry i to jest właściwie wszystko co robi. Z pewnością nie da efektu, który widać na obrazku przedstawionym na opakowaniu. Nie wypełni ubytków, ani nie zarysuje brwiom kształtu. Sprawdzi się u osób, które maja nieskazitelnie wyregulowane brwi i nie mają żadnych ubytków, a chcą jedynie je rozczesać i nadać im koloru.
Dobre jest to, że nie skleja włosków i nie osypuje się z nich w ciągu dnia.
U mnie nie ma szans się sprawdzić, gdyż moje brwi nie są idealne i muszę sobie co nieco dorysować. Niestety, mimo tego, że od dłuższego czasu je zapuszczam, to one nie chcą rosnąć w tych miejscach, które niegdyś namiętnie wyrywałam, nadając moim brwiom zacny kształt plemników (jaki człowiek był głupi!), także bez pędzelka się nie obejdzie.
Mojej mamie zależy jedynie na rozczesaniu i przyciemnieniu. W takim przypadku jest to szybkie i bezproblemowe, wystarczy kilka sekund. Efekt jest bardzo naturalny, bo włoski wyglądają jakby miały taki kolor z natury.
Do wyboru są dwie wersje kolorystyczne, czarna i brązowa.
Efekt na moich brwiach, przed i po |
Eveline, Korektor kryjąco - rozświetlający 8w1
Ze strefą pod oczami nie mam zbyt wielkich problemów, co z resztą możecie zauważyć na zdjęciach. Zależy mi jedynie na rozświetlaniu tych okolic i pod tym względem ten korektor sprawdza się świetnie. Odcień light jest jasny, ładnie rozświetla, a ja używam go też na inne partie twarzy w celu ich rozświetlenia.
Nie zauważyłam, aby miał coś wspólnego z ujędrnianiem i nawilżaniem, ale z całą pewnością nie wysusza. Jego trwałość oceniam pozytywnie, chociaż gdyby byłaby lepsza, to bym się nie obraziła. Daje radę przez ok 5 godzin i właściwie jego cena do czegoś więcej go nie zobowiązuje. Krycie ma całkiem niezłe, ale w moim przypadku nie jest to niezbędne ;).
Jest jednak jedna rzecz, która mi się w nim nie podoba. Kiedy nałożę go pod oczy i w miarę szybko nie rozetrę, to powoduje łzawienie i szczypanie, więc nie nadaje się dla wrażliwców.
Eveline, Aqua Platinum, Pomadka ultra-nawilżająca
O jednej z tych pomadek już kiedyś pisałam (klik klik) i od tego czasu moje zdanie o nich się nie zmieniło. Niby wszystko z nimi OK, ale są pewne kwestie, które je dyskwalifikują w moich oczach. Po pierwsze, jest to ich zapach, moim zdaniem pachną arbuzem, a ja nie toleruje zapachowych produktów do ust. Ich smak tez nie jest neutralny, nie umiem go określić, ale bardzo mi przeszkadza, może nie tak bardzo jak zapach, ale jednak. Konsystencję mają bardzo miękką, kremową. Całkiem nieźle rozprowadzają się na ustach i mimo tego, że nie mają w sobie żadnych drobinek, to dają taki świetlisty efekt.
Fajne jest to, że nie podkreślają suchych skórek i nawet trochę nawilżają (a może mi się wydaje...?, ale z pewnością nie wysuszają).
Nie są trwałe, bo wystarczy, że zjemy lekki posiłek, a znikają bez śladu, dobre jest to, że nie zostawiają po sobie żadnych nieestetycznych obwódek na ustach.
Kolor 484 to bardzo jasny róż w którym czuję się fatalnie, więc tej pomadki używałam jedynie w domowym zaciszu, wyłącznie w celu jej wypróbowania i to tak, żeby nikt mnie nie widział ;)
Odcień 483 natomiast, to jasny, lekko brzoskwiniowy odcień beżu. Kolor zdecydowanie lepszy niż poprzedni, ale taki nijaki, ja zdecydowanie wolę bardziej rzucające się w oczy.
Odcień 484 |
Odcień 483 |
Macie jakieś doświadczenia z kolorówką Eveline? Może znalazłyście produkt, z którego jesteście zadowolone, a może wręcz odwrotnie?
483 jest przepiękny!!! :D
OdpowiedzUsuńPomadki mi się podobają :) poszukam ich u siebie w sklepikach :)
OdpowiedzUsuńMam ten korektor do brwi, ale nie używam bo na moich rzadkich brwiach nie daje rzadnego efektu.
OdpowiedzUsuń*ż
UsuńOna daje tylko kolor, ja tez bym nie używała, dlatego oddałam mamie, która się z nim nie rozstaje ;)
UsuńRóż mnie zabił :)
OdpowiedzUsuńhaha, mnie też ;)
Usuń483 bardzo ładny kolorek
OdpowiedzUsuńMam ten korektor do brwi i jest całkiem niezły. Moje niestety mają tendencję do wywijania się na różne strony i w ogóle są potargane. On utrzymuje je na miejscu :)
OdpowiedzUsuńKorektor mam i jak dla mnie średniak :D Pomadki też mam w tych odcieniach i 484 jest do wygrania w moim rozdaniu, a 483 sama używam, ale zawsze nakładam na nią błyszczyk :D Też masz takie wrażenie, że różowa dużo lepiej nawilża? U mnie ta ciemniejsza jest prawie matowa i nie nawilża prawie wcale :O
OdpowiedzUsuńrzeczywiście coś w tym jest, ale ciężko mi się wypowiedzieć bo tak intensywnie ich nie używałam, nie mogę znieść tego zapachu
UsuńOj pierwsza pomadka zdecydowanie za jasna, druga- ok :)
OdpowiedzUsuńZwykle nie sięgam po kolorówkę Eveline, jakoś mnie nie przekonuje. Chociaż ciemniejsza pomadka bardzo ładnie wygląda na Twoich ustach.
OdpowiedzUsuńnawet bym ją polubiła, gdyby nie ten zapach
Usuńnie rozumiem, po co producenci produkują takie szkaradne róże... nikt w takim kolorze dobrze nie wygląda..
OdpowiedzUsuńteż zadaje sobie to pytanie...
UsuńSzminki - muszę zobaczyć jak będę w drogerii, choć ten odcień różu totalnie odstrasza :P Za to korektor mam, ale nie jestem nim zachwycona - na dłuższą metę przesusza :/
OdpowiedzUsuńojj, ja nie zauważyłam, żeby przesuszał, ale ja to mam wszystko tłuste ;) Szminek nie polecam szczególnie, mi zupełnie nie odpowiadają pod względem zapachowym przedewszystkim
UsuńPomadka 483 mi się mega podoba! Szkoda, że takie nietrwałe, ale ogólnie kusi mnie by wypróbować:)
OdpowiedzUsuńnietrwałe, ale tanie ;)
UsuńPrzyznam kochana, że ja do niedawna też ale mama mnie na nią namówiła i powiem Ci że jestem z niej zadowolona :) Niestety jeszcze nie posiadam takiej wprawy jak mama w stylizacji włosów ale uczę się :D
OdpowiedzUsuńno mnie to nie ma kto nauczyć, w kwestii włosów to jestem totalnym bezmózgiem ;)
UsuńTobie rzeczywiście ten 484 nie pasuje. Za zimny jest chyba ;)
OdpowiedzUsuńCo do korektora do brwi to często go używam kiedy chcę je po prostu przyciemnić (mam brązowy).
A co do korektora pod oczy to swojego jeszcze nie używałam ale mam wersję Art Scenic i moje cienie dosyć ładnie zakrywa (mam sińce od dziecka) i nie szczypie a mam wrażliwe oczy. Ciekawe więc jak ten się spisze, ale zaczekam aż tamten zacznie dobijać dna czyli niebawem ;)
ja jak nie rozetrę szybko tego korektora, to oczy mi łzawią jak diabli, a ten do brwi, jest rzeczywiście dobry tak na szybko, ale nim nie zrobimy tak idealnych brwi jak na zdjęciu z opakowania ;)
Usuń483 mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy ten korektor do brwi by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńa szminka 483 piękna!
mam korektor do brwi, ale efekt mi się nie podoba i go nie używam, mianowicie korektor pod oczy wygląda nawet fajnie, a kolory szminek jeszcze fajniejsze ;)
OdpowiedzUsuńno ale chyba nie ta różowa? ;)
Usuńwłaśnie ostatnio kupiłam ten korektor i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńZ kolorowki mam tylko 1 blyszczyk Eveline, ktory bardzo lubie.
OdpowiedzUsuńnie jestem lakieromaniaczka, ale mam tez 3 lakiery z serii MiniMax i bardzo podobaja mi sie kolory lakierow z tej nowej seri, ktore maja taaaki szeroki pedzelek ;)
ja jeszcze tych lakierów nie miała, ale muszę wypróbować, bo uwielbiam szerokie pędzelki!
UsuńJa eveline uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńa korektor do brwi idealny musiałabym sobie taki sprawic;)
Lubię markę Eveline ; )
OdpowiedzUsuńKolor 483 pięknie prezentuje się na ustach ; )
Mam podobny kolorek marki Manhattan ; )
Do serii arganowej Eveline jestem baaaardzo uprzedzona :/
OdpowiedzUsuńOoo, a to dlaczego?
UsuńPrzyznam szczerze, że od ich kolorówki trzymam się z daleka.
OdpowiedzUsuńMam ten korektor do brwi, czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o odrastanie brwi, to serdecznie polecam systematyczne smarowanie ich olejkiem rycynowym, powinno pomoc :)
Dzięki za radę, skorzystam!
UsuńLubię ten korektor do brwi ;)
OdpowiedzUsuńKorektor do brwi mam i jestem całkiem zadowolona :) Ta różowa pomadka jest okropna, kojarzy mi się z królowymi solarium z lat 2000-2005 :P
OdpowiedzUsuńhehe, nie tylko Tobie się tak kojarzy :D ;)
Usuńa to jeszcze zależy od urody ;) ja jestem blada (no chyba że trochę się opalę, ale szybciej ramiona niż twarz ;) ) i mam chłodną karnację i u mnie jeszcze ujdzie bo nawet szukałam czegoś tak chłodnego (szkoda tylko że taka słaba jest) w podobnej tonacji
Usuńale u osoby z ciemniejszą karnacją (w ciepłej tonacji) wygląda rzeczywiście jak u solarówek xD
u mnie nie najlepiej wygląda ;)
Usuńja z korektorem nie mam problemów czyt. z łzawieniem a jeżeli chodzi o szminki to raczej wolę ciemniejsze kolory np. czerwienie :)
OdpowiedzUsuń483 świetny jest, ja z Eveline lubię bardzo lakiery do pazurków :)
OdpowiedzUsuńjuż myślałam, że skuszę się na korektor, jednak łzawienie i szczypanie to nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńniestety, u mnie tak się dzieje, ale jak szybko go rozetrę to jest OK
UsuńPomadki bardzo mi podobają się swoim wyglądem i kremową konsystencją, różowa będzie dla mnie za jasna, ale 483 jest boska! Zapach arbuza lubię :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się efekt po użyciu korektora do brwi. ja używam zwykłych matowych cieni ale widzę, że czas to zmienić
OdpowiedzUsuńtak do zastosowania na szybko, jest OK
Usuń483 bardzo ładny :) Nie dziwię się że w tym jasnym różu nie chodzisz na co dzień :) Kojarzy mi się z jasną szminką babci :) / flourose.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhaha, okropny jest ;) Już poszedł w świat ;)
UsuńBeautiful makeup!!! thank you for your comment!!
OdpowiedzUsuńI like your blog! would you like to follow each other? let me know...
Besos, desde España, Marcela♥
Mam ten korektor, jest bardzo fajny :) śliczne te pomadki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te pomadki takie jakieś strasznie blade.
OdpowiedzUsuńA taki korektor do brwi to dla mnie zbędny gadżet, bo ja wolę sobie raz na jakiś czas hennę zrobić.
odcien 483 musze miec! opakowania bardzo ladne!
OdpowiedzUsuńhttp://villemo20.blogspot.com