środa, grudnia 02, 2015

Bańka chińska i Fala Radiowa kontra Cellulit


Cześć Dziewczyny :)

Pod koniec września zaczęłam walczyć z od dawna hodowanym cellulitisem, pisałam Wam o tym na początku października <<kilk klik>>. Walka była długa i żmudna, a trwała dokładnie pełne dwa miesiące. Najważniejsze jednak jest to, że się udało! Pozbyłam się pomarańczowej skórki, mam nadzieję, że na długo!

Do osiągnięcia celu potrzebna mi była pomoc Centrum Zdrowia i Urody MILADY & NAMISZ Day SPA mieszczącego się w Łodzi. Zabiegi, jakim byłam poddawana to przede wszystkim masaż bańką chińską i zabieg falą radiową RF. 
W sumie przeszłam przez 12 masaży bańką chińską, którym byłam poddawana w odstępach 3-4 dniowych i 5 zabiegach falą radiową, która była wykonywana w odstępach 7-10 dniowych.

Muszę przyznać, że nie było łatwo i już Wam piszę dlaczego...


Zabiegi falą radiową były bardzo przyjemne. Głowica, którą widzicie na zdjęciu wytwarza właśnie rzeczoną falę radiową, która przenika w głąb skóry i redukuje tkankę tłuszczową, a także ujędrnia i uelastycznia skórę. Podczas zabiegu głowica wytwarza ciepło, jest przesuwana po skórze przez kosmetologa. Zabieg ten jest bardzo przyjemny, można się zrelaksować :)
U mnie najlepsze efekty przynosiło, kiedy głowica była przesuwana po jednej partii ciała przez 20 minut. W sumie cały zabieg trwał prawie  1,5 godziny, czyli 4  razy po 20 min. U mnie urządzenie było ustawiona na 100% swojej mocy, a to dlatego, że byłam w stanie wytrzymać ciepło wytwarzane przez głowicę.
Efekt działania fal radiowych można obserwować już bezpośrednio po zabiegu, to przez ok. 6 miesięcy od tego dnia będzie następowała prowokacja fibroblastów do produkcji kolagenu powodująca w ostatecznym efekcie przebudowę struktury skóry i silne jej odmłodzenie. Efekt po fali jest już po pierwszym zabiegu ale cały proces trwa do 6 miesięcy, także u mnie jeszcze przez ok. 4 miesiące działanie fali radiowej będzie jeszcze trwało :)


BAŃKA CHIŃSKA to sprytne urządzenie. Niepozorne, ale skuteczne i może zadać sporo bólu. Bańka chińska, to inaczej gumowa bańka próżniowa, która podczas zabiegu zasysa skórę i rozbija zalegający pod nią cellulit, czyli zmienioną chorobowo tkankę tłuszczową. 

Kiedy po raz pierwszy opublikowałam na Facebooku wpis o tym, że przechodzą przez zabiegi bańką chińską, wiele z Was pisało, że zrezygnowały z nich po jednym, czy dwóch zabiegach ze względu na ból. To prawda..., pierwsze 2-3 zabiegi bolą cholernie i mimo, iż kosmetolog dostosowuje moc bańki do progu bólowego klientki, to i tak boli. No cóż, trzeba przez to przejść. Boli tylko na początku, na półmetku jest już OK, a pod koniec serii 12 zabiegów nie boli już wcale, a nawet jest to przyjemne. Najprzyjemniejsze jednak jest to, że ok. 12 zabiegu cellulitu już nie ma! :D


Chciałabym również zwrócić Waszą uwagę na kilka kwestii:

SINIAKI
Słyszałam, że dobrze zrobiona bańka chińska nie powoduje siniaków. Nic bardziej mylnego! Czy wiedziałyście, że siniaki są naturalnym producentem kolagenu w skórze? Ja o tym dowiedziałam się dopiero teraz! Jeśli po zabiegu bańką chińską pojawiają się na ciele siniaki, to bardzo dobry znak.

WODA
W czasie, kiedy przechodzimy przez zabiegi bańką chińską powinnyśmy pic przynajmniej półtora litra wody niegazowanej dziennie, a to dlatego, aby pozbywać się toksyn z organizmu. W chorobowo zmienionej tkance tłuszczowej (czyt. cellulicie) nagromadzają się toksyny. Zabiegi bańką chińską rozbijają tą tkankę tłuszczową, a toksyny się uwalniają i musimy je wydalić. Najlepszym na to sposobem mówiąc kolokwialnie jest... wysiusianie się ;). Ot cała tajemnica!

SPORT
Aby wspomóc efekty zabiegów bańką chińską powinnyśmy zmobilizować się do uprawiania sportu. Ja wybrałam rower i wyszło mi to na dobre!

SYSTEMATYCZNOŚĆ
Zabiegi bańką chińską powinny być wykonywane systematycznie, co 2-3 dni. W przeciwnym razie możemy się pożegnać z efektami. Ja miałam w sumie 12 zabiegów.

BÓL
Przy kilku pierwszych sesjach z bańką chińską ból jest jej nieodłącznym elementem, ale warto go wytrzymać i nie rezygnować. Początkowo miałam ochotę uciec z fotela ale wytrzymałam. Im więcej zabiegów było za mną, tym ból był mniejszy, a co więcej po 8 sesji było to nawet przyjemne.


Jeśli mieszkacie w Łodzi, to polecam zajrzeć do Centrum Zdrowia i Urody MILADY & NAMISZ Day SPA przy ulicy Narutowicza 35/14. Uzyskacie tam profesjonalną pomoc i świetne porady.


25 komentarzy:

  1. Bańka jest genialna, jeśli ktoś ma mały celullit to 3, 4 masaże i można mieć jędrne ciało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam duży, ale 12 zabiegów dało radę doskonale! Teraz będą tylko przypominające i myślę, że będzie OK :)

      Usuń
  2. Używałam bańki chińskiej i dalej używam. Ale wolałabym żeby ktoś mi ją robił, nudzi mnie ten "proces" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No najlepiej, jak robi ktoś inny niż my ;) W zasadzie każdy masaż powinien być wykonywany przez kogoś innego, zupełnie inne odczucia :D

      Usuń
  3. A ile trwały te zabiegi banka? bo ogolnie mama kiedys kupila ta banke i mysle zeby wrocic do tego jakze przyjemnego masażu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie liczyłam czasu, ale w sumie na jeden minimum 30 minut. Już nie pamiętam dokładnie

      Usuń
    2. no to czas sie za to zabrac jak wroce z Wrocławia ;D

      Usuń
  4. ładny salon :)
    co do baniek to bym się nie zdecydowała,nie lubię jak boli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię, ale czasem trzeba pocierpieć ;)

      Usuń
  5. Oj bez przesady... Ja wolę określenie, że zabieg jest odczuwalny ;-) ból źle się kojarzy, a najważniejsze by podejść do tematu optymistycznie ;-) I cieszyć się efektami. Pozdrawiam Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ważne, czy ból, czy zabiegi odczuwalny. Najważniejsze, że działa! :D

      Usuń
  6. Cellulitis to nie cellulit! :) A co do siniaków to błąd w sztuce, siniak to nic innego jak uszkodzenie naczyń krionośnych! Pierwsze zabiegi z bańką powinny być delikatniej robione żeby skóre przyzwyczaić a dopiero kolejne mocniej i żadne siniaki wtedy się nie pojawiają :) Proponowałabym zmienić salon :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla takiego zwykłego zjadacza chleba, jak ja to jedno i to samo ;) Jak zwał, tak zwał, najważniejsze, że już go nie mam :D
      U mnie i tak było mało siniaków, właściwie to czekałam na więcej, bo jak moja koleżanka miała takie zabiegi w innym salonie, to nogi miała całe sine, ale cellulitu też się pozbyła w 100%. Ja szczerze mówiąc byłam trochę zawiedziona, że siniaczków tak małom ;)

      Usuń
    2. żeby zrozumieć jak działa bańka chińska warto poczytać, zapoznać się z ogólnym działaniem baniek : ogniowych, próżniowych itp
      Jakie zachodzą procesy w organizmie itp itd
      Kurs z YouTube to nie wszystko ;)

      Usuń
    3. Dokładnie, więc polecam recepcji podkształcić się jeszcze w tym temacie, bo np. bańka próżniowa i ogniowa jest wykonywana w innym celu. Jednak studium to nie wszystko.

      Usuń
    4. ktoś tu jest zazdrosny

      Fajnie Asiu że już jesteś po skończonej serii bo ja dopiero w połowie ale efekty faktycznie są. U mnie już po 4 zabiegu zauważam niewielkie ale już zmiany, zawzięłam się i wytrzymam

      Usuń
    5. Oj tak bańka i fala mogą zdziałać cuda! :) Ja jestem w trakcie studiów na kierunku kosmetologia i też u mnie wykładowcy mówią o tym, że siniaki nie mogą się pojawiać wiec coś w tym musi być :P Pozdrowienia Asiu! :)

      Usuń
  7. Potwierdzam, cellulit to nie cellulitis, trzeba się nieco doedukować.

    http://kosmetologia.com.pl/component/content/article/30-informacje/uroda-i-nauka/2625-cellulit-a-cellulitis-podobne-slowa-dwa-rozne-znaczenia.html

    OdpowiedzUsuń
  8. To w takim wypadku nic tylko się obijać :)
    O ile dobrze wiem, to krew nie zawiera kolagenu, więc nie wiem skąd miałby on się pojawić przy wypływie tejże z uszkodzonych naczyń.
    Ktoś tu chyba przespał odpowiednie wykłady, albo po prostu robi dobry PR, tak aby zabieg w oczach klientek wydawał się jeszcze bardziej skuteczny :) Efekt placebo murowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj, chciałabym żeby można było się już tylko obijać. Nie ma tak dobrze :/ Cellulitu może i nie będzie przy bańce i obijaniu, ale tyłek się nie zmniejszy ;)
      Dla mnie to nie istotne, czy są siniaki, czy ich nie ma. Najważniejsze, że jest efekt!
      Bańka chińska jest THE BEST! :D

      Usuń
  9. Jak są efekty to PR nie potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam paskudny cellulit i też myślałam o tym, aby oddać się w profesjonalne ręce. Teraz wiem, że warto pójść Twoim tropem. Może i mi to dobrze zrobi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Banka na cellulit jest najlepsza. Nie znam lepszego sposobu póki co :D

      Usuń
  11. Bardzo interesujący wpis, przeglądam twój blog i widzę, że nadajemy na tych samych falach, będę zaglądał częściej.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!