Cześć Dziewczyny :)
Moje majowe zużycia, prezentują się nieco lepiej niż w poprzednim miesiącu. Udało mi się pożegnać z osiemnastoma produktami, niektóre były tylko poprawne, znalazło się też kilka hitów, ale nie było żadnego bubelka.
czyli miesięczna kuracja drinkami z kolagenem morskim. Spodziewałam się spektakularnych efektów, gdyż koszt tych napojów jest nie mały, ale były tylko poprawne. W trakcie stosowania, nie musiałam używać żadnych balsamów do ciała, ani kremów do rąk. Skóra była odpowiednio nawilżona i to było fajne, ale kiedy zakończyłam kurację, wszystko wróciło do punktu wyjścia. Zewnętrzna nawilżanie skóry znów stało się niezbędne. W trakcie kuracji, poprawił się tez stan moich paznokci i ten efekt, na szczęście, nadal się utrzymuje. Na kolejny miesiąc kuracji się nie zdecyduję, cena nie jest według mnie, współmierna do efektów.
DERMEDIC, HYDRAIN 3 HIALURO, PŁYN MICELARNY H2O,
w zmywaniu makijażu był beznadziejny, ale okazał się być rewelacyjny przy porannym odświeżeniu cery. Bardzo delikatny dla oczu i skóry, świetnie zmywał pozostałości po kremie na noc i przygotowywał skórę na nowy dzień. W demakijażu się nie sprawdził, ale byłam z niego bardzo zadowolona. Mogłabym mu nawet dać miano ulubieńca w porannym odświeżaniu skóry ;)
BIODERMA SEBIUM H20 Micellar Cleansing Water
Ten micel zbiera bardzo pozytywne opinie, ale u mnie sprawdził się jedynie poprawnie. Nie mam mu nic do zarzucenia, bo dobrze radzi sobie z demakijażem, jest delikatny dla oczu, ale mimo wszystko, szału nie ma.
Babydream Puder
Produkt niezbędny w każdym domu, nie zależnie od tego, czy są w nim małe dzieci. Bardzo przyzwoity i robi co ma robić. Nie podrażnia, nie wywołuje nieprzyjemnego uczucia szczypania, czy pieczenia. Gościł u mnie bardzo długo, używany był rzadko, ale nadszedł jego kres i muszę kupić następny.
Isana, Creme Dusche Vitamin & Joghurt - Żel pod prysznic Witaminy i jogurt
Żele Isany to produkty do których wracam bardzo często, są tanie, dobrze się pienią, doskonale oczyszczają, ładnie pachną i nie wysuszają skóry. Czego chcieć więcej?
Ten żel miał w sobie olejek z drzewa herbacianego, który bardzo lubię. Nie tylko doskonale oczyszczał, ale też dawał naturalną ochronę antybakteryjna i przeciwgrzybiczą. Jego zapach był charakterystyczny, bo pachniał właśnie olejkiem z drzewa herbacianego, a nie jest to zapach zbyt ładny. Mimo wszystko, bardzo go lubiłam.
Bardzo fajne, glicerynowe mydło, które już od dawna mnie intrygowało. Ma w sobie prawdziwy węgiel! Jest delikatne dla skóry, nie wysusza jej, a jednocześnie świetnie oczyszcza.
ALTERRA, Mydło z olejami roślinnymi i pomarańczą
Używałam go jedynie do mycia rąk. Sprawdziło się bardzo dobrze, wytwarzało ładną pianę i doskonale oczyszczało z zabrudzeń. Miało ładny zapach i nie wysuszało nadmiernie dłoni. Nie pojawiały się na nim nieestetyczne pęknięcia. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo dobre jakościowo, mydło do mycia rąk.
byłam z niego bardzo zadowolona, dopóki nie zrezygnowałam z szamponów z SLS-ami. Później poszedł w odstawkę, a ostatecznie skończył jako myjacz pędzli ;)
Babydream - Szampon do włosów dla dzieci
Na co dzień go nie polecam, bo strasznie plącze włosy, a poza tym nie wyglądają po nim najlepiej. Doskonale nadaje się jednak do zmywania olei z włosów. Wytwarza bardzo gęstą i mocną pianę.
Nie jest to taki typowy bubel, ale nie zrobiła na mnie wrażenia. Jedyne co robiła, to ułatwiała rozczesywanie włosów. Nie odżywiała, ani nie przedłużała ich świeżości. Na jej niekorzyść przemawia również fakt, że po nałożeniu na włosy, robiła się strasznie wodnista.
Ta odżywka okazała się świetna. Zaskoczyło mnie to, że ograniczyła wypadanie włosów, może nie jakoś tak spektakularnie, ale jednak. Fajnie odżywia włosy i nadaje im ładny wygląd. Jedyną wadą tego produktu, jest opakowanie, z którego ciężko jest wydobyć odżywkę, kiedy jest już przy końcu użytkowania.
Lovely, Curling Pump Up Mascara
To już chyba kultowy tusz do rzęs. Super tani i dający rewelacyjny efekt, który można stopniować wedle uznania, od naturalnego do wręcz teatralnego. Podkręca, pogrubia, wydłuża, nie skleja. Bardzo ją lubię i z pewnością jeszcze nie raz zagości w mojej kosmetyczce.
Astor, Volume Artist Absolute Cashmere
W porównaniu do Lovely wypadł strasznie słabo, a w dodatku jego cena wcale nie jest niska... . Daje bardzo słaby efekt, trochę skleja rzęsy i niewygodnie się go używa. Kilka razy zrobiłam sobie nim "piękną" krechę na oku, bo na końcu szczoteczki zostaje za dużo tuszu (po wyjęciu szczoteczki z opakowania).
Bublem bym go nie nazwała, bo nie osypuje się, nie kruszy i nie tworzy efektu pandy, a to nie jest to co lubię.
L`Oreal, Casting Creme Gloss - Czekolada
Farba do której mam zaufanie i często wracam, zmieniając tylko odcienie brązu. Bardzo dobra i delikatna dla włosów.
BIAŁA GLINKA MYJĄCA BABUSZKI AGAFII
Bardzo dobry, delikatny produkt do oczyszczania skóry twarzy. Ja używałam jej wraz ze szczoteczką oczyszczającą i ten duet idealnie do siebie pasował. Ja mam świra na punkcie produktów z glinkami kosmetycznymi ;)
Na koniec jeszcze płatki Lilibe z Rosska, które nie są idealne, ale kupuje bo nie mam alternatywy. Są tanie i jak na ich cenę, jest OK. Aha... jeszcze jakaś próbka, o której nic nie napiszę, bo nic już nie pamiętam ;)
Jak tam Wasze majowe zużycia?
ogromne denko w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńOgromne, to może nie, ale całkiem spore ;)
UsuńGlinka myjąca mnie zaintrygowała :) Również doeniam właściwości białej glinki, będę pamiętać o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, nie jest drogi, a sprawdza się bardzo dobrze :)
Usuńz całej gromadki znam tylko żel pod prysznic Isany i mydło Alterry - też przepadam za nimi :)
OdpowiedzUsuńbo dobre, zawsze się obroni :D
UsuńSporo zużyć :) Chętnie wypróbowałabym parę rzeczy :) Ja w sumie za każdym razem używam tej farby i właściwie zawsze kupuję jeden kolor ;)
OdpowiedzUsuńja ją jeszcze zdradzam z Olią Garniera, ale odcienie zmieniam, nie mniej jednak, zawsze jest to coś z brązu :D
UsuńA ja szampon Babydream bardzo lubię. To prawda - plącze włosy , ale po użyciu maseczek daję sobie radę z ich rozczesywaniem :)
OdpowiedzUsuńNo tak, tak, ale zawsze trzeba użyć czegoś, żeby rozczesać ;)
Usuńno noo, sporo tego zużycia :)
OdpowiedzUsuńnawet nieźle poszło ;)
Usuńduzo tego ja chyba sompletuje swoje czerwcowe:)zobacze co uda mi sie zuzyc bo najczesciej jak cos wykoncze to wyrzucam od razu opakowanie do kosza:)
OdpowiedzUsuń*skompletuje
Usuńja też miałam problem z wyrzucaniem, ale przemogłam się i teraz zamiast do kosza, to wrzucam do torby ;)
Usuńpiękne denko :) u mnie zawsze są coś słabe, na tyle.. że postów takich nie publikuję bo wstyd :D
OdpowiedzUsuńja teraz kolagen biorę ale z ryb.. matko jak on śmierdzi :( ale może efekt jakiś będzie :)
ten tak bardzo nie śmierdział, ale wolałam nie wąchać ;)
UsuńU mnie micel Biodermy też nie robi wow, bardziej polubilam tańszego Garniera. Tusz Lovely kupiłam na rossmanowej promocji i wydawał mi się fajny dopóki siostra nie powiedziała, że nie mam po nim rzęs hehe
OdpowiedzUsuńNo proszę Cie, nie strasz!
UsuńMuszę spróbować tej odżywki z Aleppo;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, spróbuj!
UsuńDużo tego!
OdpowiedzUsuńCo do micelka Dermedic mam podobne zdanie :)
Połowę mniej rzeczy zużyłam w ciągu czterech miesięcy niż Ty w ciągu miesiąca :D
OdpowiedzUsuńDuuuże denko ;)
może i ja zdcyduje sie tym razem na Casting Creme Gloss bo wlasnie szukam odpowiedniej farby do włosów :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Szkoda, że efekt po tych drinkach nie utrzymuje się nieco dłużej, można by zaoszczędzić na balsamach, ale ja chyba jednak wolę kupić balsam niż taką drogą kurację :D
OdpowiedzUsuńAle dużo zużytych kosmetyków! Miałam ten żel Isany, fajny był :)
OdpowiedzUsuńWOW ale pokaźne zużycie :) Ja szykuję się na swoje pierwsze czerwcowe za miesiąc :)
OdpowiedzUsuńLovely pump up też lubię! :)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie zuzywam tylu kosmetykow co miesiac... chociaz kto wie... pod koniec czerwca zrobie chyba podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńOgromne denko! U mnie w maju też poszła większość buteleczek Gesha :)
OdpowiedzUsuńSpore denko ;) Puder też mam, żele też bardzo lubię, a szampon odpuściłam, bo nawet u córki się nie bardzo spisuje ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne denko :)
OdpowiedzUsuńTroszke tego jest :)
OdpowiedzUsuńNo dużo tego w tym miesiącu. :) Świetnie się czytało.
OdpowiedzUsuńJa też ufam farbom z L'Oreal. Są świetne dla włosów. Tylko ja używam tych z serii Preference. :)
no ja właśnie zawsze mam ochotę na Preference, ale jak już kupuje, to w koszyku zawsze ląduje Olia albo Casting, ale Casting częściej :)
UsuńSpore denko
OdpowiedzUsuńZacnie koleżanko, zacnie poszło :)
OdpowiedzUsuńTeż używam tej farby - teraz mam mroźny kasztan :
gratuluję denka, lubię płyn micelarny dermedic, jest łagodny jak woda ale dobrze usuwa makijaż.
OdpowiedzUsuńno u mnie właśnie z makijażem miał koszmarny problem
UsuńOgromniaste denko Kochana, świetne produkty zużyłaś, znam jedynie Biodermę, a Hydrain Dermedica mam, ale czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńspore denko :) W moim też wylądował Casting L'Oreala, ale odcień blondu :)
OdpowiedzUsuńAleś nazbierała..:) Casting też bardzo lubię, ja używam mroźny kasztan. Ten tusz Astora miałam i rzeczywiście słabiutki...
OdpowiedzUsuńmi zimne kolory na włosach nie za bardzo pasują, raczej w ciepłych się lubuję ;)
UsuńA u mnie różnie bywa, kiedyś używałam brown :)
Usuńsporo tego nazbierałas ;-) tez lubię tę farbę ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsam aleppo od Planeta Organica :D
OdpowiedzUsuńświetne zużycie!
OdpowiedzUsuńtuszu z Lovely właśnie używam i jestem super zadowolona
mydełka z Alterry też kiedyś często kupowałam i używałam, lubiłam je za zapach i pianę ;)
Mam to mydełko z Alterry i pachnie pięknie:)
OdpowiedzUsuńOgromne denko! Miałam tylko płyn Dermedic ;)
OdpowiedzUsuńSolidne denko...
OdpowiedzUsuń