Świece Kringle Candle: Storm Front & Espresso Crema

19 Komentarzy

Cześć Dziewczyny :)

Wieczory się już wydłużyły i zamiast przesiadywać na werandzie znacznie lepiej jest już się zaszyć pod kocem z kubkiem kakao i ciepłym kotem ;). Ciężko jest mi się pożegnać z latem, ale jesień też ma swoje dobre strony. Zimne wieczory cudownie spędza się przy blasku zapachowych świec!

Na dzisiejszy wieczór przygotowałam dla Was dwa zapachy z oferty Kringle Candle. W świecach Kringle Candle zastosowano kosztowne olejki eteryczne produkowane są z 100% naturalnego oleju parafinowego pozyskiwanego w USA. Ich zapachy są bardzo intensywne, ale nie męczą nosa, ani nie są duszące. Pachną bardzo naturalnie.


STORM FRONT - BURZA
Intrygujący zapach zawierający nuty lawendy, ciepłego bursztynu i rzadkich gatunków drewna. Prognozujemy, że pokochasz ten zapach.
STORM FRONT dobył moje serce i niestety choć świeca pali się aż 50 godzin, to u mnie już powoli dobija dna. Zapalam ją każdego wieczora i wcale nie mam dość! Może to dlatego, że jest to zapach typowo męski, a ja szczególnie w takich gustuje. Ciężko mi wydobyć z niego konkretne nuty zapachowe, ale jedno jest pewne! Storm Front to niebywale intrygujący i zmysłowy zapach, którego nigdy nie ma się dosyć. Jest uzależniający!
Zapachu burzy w nim nie czuję, nie ma tej świeżości i rześkości, której się spodziewałam, ale to nie zmienia faktu, że niebywale mi się podoba!
Będzie doskonały dla fanek męskich nut zapachowych!


ESPRESSO CREMA - KREMOWE ESPRESSO
Intensywny, wyrafinowany zapach kawowej przyjemności. Nadaje wnętrzom przyjemnej i gościnnej atmosfery. Idealny na długie jesienne wieczory.
Mocny jak ESPRESSO, ooo tak! Ten zapach to prawdziwa petarda! Ta świeca zdecydowanie spodoba się smakoszom kawy! Już kilka chwil po zapaleniu knotów, zapach roznosi się po całym pomieszczeniu i czyni je niemalże kawiarnią. Nie każdemu on przypadnie do gustu, więc lepiej nie zapalać tej świecy przed przybyciem gości, jeśli nie znamy ich gustów zapachowych, bo może przytłoczyć. 
Ja uwielbiam kawę, ale mimo to, nie zawsze jestem chętna na odpalenie tej świecy. Do niej trzeba mieć konkretny nastrój ;)



19 komentarzy:

  1. Nastał u mnie sezon na palenie świec :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Kawowy tylko dla takich zapachowych wariatów, jak ja ;)

      Usuń
  3. Kawowa? Masz mnie, ciekawe czy budzi rano jak poranna kawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeśli zapach jest taki jak mielenie kawy to ją chcę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. wyglądają świetnie :) ja ostatnio kupiłam waniliowy zestaw ze Starej Mydlarni, pachną obłędnie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie też nastał sezon palenia wosków i świec :-) kawowych świec nie lubię, ale zapach burzowy chyba by mi się spodobał :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba zdradzę YC na rzecz tych świec :D

    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga www.theseeker.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie palenie cały rok sie odbywa ale kawusiowa i burzowa to obowiązkowe pozycje ! Pachną przecudnie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta kawowa mnie bardzo zaintrygowała. Ja ubustwiam świece z Yankee Candle. Zapraszam do mnie : http://ma--ry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta kawowa mnie bardzo zaintrygowała. Ja ubustwiam świece z Yankee Candle. Zapraszam do mnie : http://ma--ry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja raczej poluję na woski, mam już kilka zapachów na oku :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mi narobiłaś na nie ochoty. Właśnie uświadomiłam sobie, że sezon jesienno-zimowy się zaczął, więc czas uzupełnić świecowe zapasy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej są świetne! Ja jestem uzależnionym kawoszem i wybrałabym świecę o aromacie kawy! :) Bardzo fajny artykuł! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tam kawowych nie lubię, bardziej owocowe jak Gilded Apple. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam daylighta Storm front i żałuję, że od razu nie skusiłam się na dużą świecę, gdyż teraz nie mogę jej trafić.. wszędzie brak :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!