Cześć Dziewczyny :)
Jakiś czas temu miałam okazję przetestować nowe cienie do powiek wraz z kajalem RIMMEL MAGNIF’EYES DOUBLE ENDED. Muszę przyznać, że podchodziłam do nich ostrożnie, gdyż cienie w sztyfcie nie zawsze są w stanie sprostać moim wymaganiom. Już po pierwszym użyciu przekonałam się, że są wiele warte! Uwierzcie mi, że moje zaskoczenie było ogromne, gdyż znalazłam produkt, który całkowicie zawładnął moim sercem, a raczej powiekami ;) Nie ma dnia, w którym bym ich nie użyła. Stały się moim codziennym niezbędnikiem.
Dziś poczytacie post chwalebny, bo nowe cienie Rimmel zasługują na same pozytywy. O TAK! Nie znalazłam w nich absolutnie żadnej wady. Krótko mówiąc, mają same zalety! Właśnie dlatego nie mogłam sobie odmówić napisania dla Was tego posta!
W Polskiej kolekcji znajdziemy cztery wersje kolorystyczne:
002 - Kissed by a Rose Gold
003 - Queens of the Bronzed Age
004 - Dark Side of Blue
005 - Pink & Purple Rain
Pojedynczy sztyft składa się z dwóch części. Z jednej strony znajduje się wysuwany cień do powiek, a z drugiej kajal. Kolory są tak dopasowane, aby wzajemnie z sobą współgrały i nawzajem się uzupełniały. Starałam się dokładnie odwzorować kolory na zdjęciach i powiem nieskromnie: mam wrażenie, że udało się to doskonale ;)
Na początku tego wpisu zakomunikowałam, że mam zamiar pisać o ich zaletach, więc nie będę gołosłowna!
Kolorystyka i pigmantacja
To, co prawda, jest kwestia indywidualna i każdy ocenia ją we własnym zakresie. Dla mnie dobór kolorystyczny jest bardzo udany. Najchętniej używam wersji 002 i 003. Brązy od zawsze były przeze mnie najbardziej lubiane. bardzo podoba mi się pigmentacja, jest właściwie idealna. Krycie mają znakomite.
Szybkość i łatwość aplikacji
Ostatnio cierpię na permanentny brak czasu. Właściwie od samego rana, do późnego wieczora jestem w ciągłym biegu. Każda chwila jest dla mnie cenna i dlatego też robię kilka rzeczy na raz. Na robienie porannego makijażu mam niewiele czasu. Dziesięć minut przed lustrem, to absolutne maximum, choć staram się zmieścić w przysłowiowych pięciu. Ten produkt bardzo ułatwił mi życie, gdyż bez cieni do powiek czuję się naga. Wolałabym zrezygnować z pomadki, niż z cieni. Z RIMMEL MAGNIF’EYES DOUBLE ENDED "wszystko" stało się prostsze. Makijaż oczu zajmuje mi poniżej minuty (włącznie z tuszem do rzęs).
Sztyft gładko i przyjemnie przesuwa się po powiece zostawiając bardzo nasycony kolor. Co więcej, z rozcieraniem nie ma żadnych problemów. Mi wystarczają w tym celu własne palce. Dopóki cień nie zastygnie, można zrobić z nim właściwie wszystko.
O osypywaniu już nie będę pisała, cienie w sztyfcie się przecież nie osypują, a to jest ich niewątpliwa, kolejna zaleta.
Trwałość i wodoodporność
Na kolejną pochwałę zasługuje ich trwałość. Po aplikacji cienie zastygają i stają się 'nieruszalne'. Nic się z nimi nie dzieje od wczesnego rana do późnego wieczora. Żadnych przemieszczeń, zbierania się w załamaniu powieki, żadnego bladnięcia koloru! Wiem, co mówię, bo powieki mam wyjątkowo tłuste i mało jest cieni, które są w stanie sprostać trwałością.
Kolejnym faktem jest ich wodoodporność! Bez zawahania możecie z nimi pływać, czysta woda ich nie rusza. Co ciekawe..., płyn micelarny daje sobie z nimi radę bez problemu, więc z demakijażem poradzicie sobie równie szybko, co z makijażem!
Oszczędność miejsca w kosmetyczce
Do tej pory, w kosmetyczce nosiłam paletki z cieniami, które zajmowały sporo miejsca. Teraz to miejsce się zwolniło, a kosmetyczka stała się lżejsza. Niebywałe jak tak mała rzecz może ucieszyć ;)
Cena i Dostępność
Cienie kosztują ok. dwudziestu kilku zł za sztukę także nie jest to wielki wydatek. Poza tym doszły mnie słuchy, że pod koniec września w Rossmannie będzie znów promocja -49%, więc już wiecie, co macie robić! ;)
Nie wiem, czy jest to potwierdzona informacja, więc jeśli macie wiedzę na ten temat, to proszę: DAJCIE ZNAĆ W KOMENTARZACH! :*
Z czystym sumieniem i z całą stanowczością serdecznie je Wam polecam. Jestem przekonana, że już po pierwszym użyciu pokochacie je tak, jak ja!
Kolory są bardzo ładne, lepiej by tej promocji w Rossmanie jeszcze nie było ;) Bo mój portfel będzie płakał. ;)
OdpowiedzUsuńhaha, racja. Ta promocja zawsze rujnuje portfele ;) hihihihi
Usuńmega fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJakościowo też są świetne! Moje ulubione :D
UsuńForma bardzo mi się podoba, genialne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Juliet Monroe :)
Ja najbardziej lubię Queens of the Bronzed Age :D
UsuńPrzyznam się, jestem leniwa i lubię tego typu kredki :)
OdpowiedzUsuńJa czasem lubię poświęcić więcej czasu na makijaż, ale ostatnio zupełnie go nie mam
UsuńMam różowy, ale nie jestem do końca zadowolona - w ciągu snia kolor blednie, za to drobinki są bardziej widoczne niż kolor
OdpowiedzUsuńRóżowego tak dobrze nie poznałam, bo to nie mój kolor. W jasnych nie czuję się zbyt komfortowo.
Usuńciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńGodne polecenia :)
UsuńChyba wszystkie kolorki bym przygarnęła:) Ale złoto i miedź w szczególności:D
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak, widzę, że masz podobny gust do mojego <3
UsuńRóż jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńJa lubię jego drugą stronę :)
Usuńuuu chciałabym 003;]
OdpowiedzUsuńMój ulubiony :D
Usuńprodukt zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńpreferuję cienie w kamieniu:)
Polecam jednak Ci wypróbować jeden z tych. :)
UsuńMarzy mi się brązik:)
OdpowiedzUsuńBrązkik polecam szczególnie :D
UsuńFajnie się prezentują choć moim niezbędnikiem nie są:)
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam :D
UsuńNie wpadły mi do tej pory w oko, a przyznaję, że w moim przypadku szybki makijaż jest zbawieniem. Z pewnością się im przyjrzę. O promocji też słyszałam, tylko nie wiem, czy będzie je łatwo upolować, skoro są tak świetne.
OdpowiedzUsuńJeszcze chyba nie są tak znane, więc myślę, że będzie łatwiej niż myślisz ;)
UsuńJeszcze chyba nie są tak znane, więc myślę, że będzie łatwiej niż myślisz ;)
UsuńNaprawdę ładne duety, 003 mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony! <3
Usuń