Clinique, High Impact Curling Mascara (Tusz podkręcający rzęsy)

42 Komentarzy
Przyszła pora na recenzję następnego tuszu do rzęs, mianowicie Clinique, High Impact Curling Mascara.




Jest wiele opinii na jego temat w necie, zarówno tych dobrych jak i złych, ale ja dołączam do grona jego zwolenniczek. :)



Opakowanie jest całe szaro-srebrne i proste. szczoteczka klasyczna, jednak wygięta, jak to przystało na tusz podkręcający rzęsy.

Tusz dostępny jest w dwóch kolorach czarnym i brązowym, ja mam wersję czarną.

W pełnowymiarowym opakowaniu mieści się 8 ml tuszu, moja mini wersja to niestety tylko 3,5 ml.






Poniżej szczoteczka





A oto, co o produkcie mówi producent:


Moja opinia:

Rzęsy wytuszowane tym tuszem mają śliczną i głęboką czerń, co jest niewątpliwie dużą zaletą. Bardzo istotną zaletą jest to, że tusz nie rozmazuje się, pozostaje na rzęsach przez cały dzień, nie osypuje się, a rzęsy przez cały czas są miękkie. Ja czasem zapominam się i przecieram oczy dłonią i zawsze po takim zachowaniu na dłoni mam tylko cień do oczu i ani śladu tuszu! Poza tym, szczoteczka bardzo dobrze rozczesuje rzęsy i nie skleja ich!

Dla wielu użytkowniczek, kolejna cecha tego produktu jest wadą, ale dla mnie to następna zaleta. Chodzi tutaj o demakijaż! Tusz można zmyć tylko ciepłą wodą! Wiele płynów do demakijażu i miceli  nie daje rady, ale ja zrobiłam test z dwufazówką L'oreala i poszło bez większych problemów.


Wyżej zamieściłam zdjęcie płatka kosmetycznego z resztkami tuszu :)

Teraz napiszę dlaczego odpowiada mi zmywanie owego tuszu :) Demakijaż oczu zaczynam dopiero podczas wieczornej kąpieli (nie zawracam sobie głowy zmywaniem makijaży najpierw płynami czy chusteczkami, używam ich tylko w wyjątkowych sytuacjach), podczas mycia twarzy, tusz całkowicie schodzi pod wpływem ciepłej wody. Mówię schodzi a nie rozpuszcza się, te drobinki jakimi schodzi przypominają mi wiórki po gumce do ścierania ołówka. Czytałam opinie, że dziewczyny ściągały go z rzęs palcami i wyrywały sobie przy tym rzęsy, ale ja po prostu myję twarz, jak zwykle i nie zawracam sobie głowy ściąganiem tuszu.  Podczas tej czynności, tusz sam się usuwa, dzięki ciepłej wodzie. Zazwyczaj z kąpieli wychodziłam z oczami pandy (w przypadku innych tuszy), ale w tym przypadku, nic takiego nie miało miejsca!  Resztki, które się nie usunęły zmywam mleczkiem lub micelem, ale zazwyczaj na płatku, widzę tylko  resztki cienia do oczu.

Poniżej przedstawiam zdjęcia efektów tuszowania:



Bardzo się cieszę, że Clinique zorganizował taką akcję wymieniania, ponieważ dzięki niej miałam możliwość przetestowania tuszu z półki luksusowych, w innym przypadku raczej bym sobie na ten tusz nie pozwoliła. Kosztuje on aż 95 zł i jest to dla mnie cena zbyt wysoka, ale płacimy tu przede wszystkim za markę luksusową.

Podsumowując: JESTEM NA TAK!!!
Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

42 komentarze:

  1. Może się skuszę ze względu na łatwy demakijaż i głęboką czerń. Mam już dosyć szorowania i niedokładnego zmywania tuszu. Obecnie mam L'Oreal Lash architect 4d i bardzo trudno go zmyć i pomimo fajnego efektu jaki daje, nie kupię już go ponownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie chcę wypróbować L'Oreal Lash architect 4d. Pomalowałam nim rzęsy u koleżanki i mnie zachwycił, ale najpierw muszę zużyć te tusze, które mam w zapasie, a jest ich dość sporo.

      Usuń
  2. Asiu, wydaje mi się, że te drobinki na płatku świadczą o tym, że tusz zawiera wydłużającą formułę. W trakcie aplikacji osiada się ona na rzęsach, czyniąc je bardziej kusząco dłuższymi.
    A jeśli chodzi o demakijaż to znawcy tematu twierdzą, że powinno się zmyć makijaż przed prysznicem/kąpielą, ponieważ pod wpływem ciepłej wody i pary nasze pory rozszerzając się chłoną kolorowe kosmetyki, a to odbija się na stanie skóry.

    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    li_lia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym demakijażem to może i prawda, ale ja jestem na to zbyt leniwa ;)

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że załapię się na ten tusz przy następnej wymianie. Dzisiaj mam na rzęsach klasyczny High Impact :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogłabyś zrobić post o kremach do ciała? NP. pod prysznic. Chciałabym się trochę dowiedzieć co jest najlepiej stosować. U cb jest najj.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne oczka ;] a efekt z tuszu widać jak najbardziej...

    LaRissa_MK

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać efekt.
    Ja nie używam tuszu, bo mam długie i gęste rzęsy jak sobie maluję wyglądam, jakbym dopinała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, z przyjemnością znalazłabym ten tusz w swojej kosmetyczce ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo, że szczoteczka z tuszem wydaje mi się posklejana ze sobą i ciapowata, to efekt jest zdecydowanie pozytywny. Podobaja mi się rzęsy pomalowane tym tuszem. Być może go zakupię. P.S. Masz bardzo ładne oczy. ja mam bardzo jasne, krótkie i proste rzęsy ;( Ubolewam ;<

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podoba mi się efekt. Widać, że są trochę posklejane. Ale jest bardzo ładnie podkręcone :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładnie rzęsy się podkręcają !

    kami151

    OdpowiedzUsuń
  11. Widoczny jest naprawdę świetny efekt .

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam przyjemność mieć długie i gęste rzęsy i większość tuszów mi pasuje, ale preferuję te z Avonu ;)
    swoja drogą, ładny kolor oczu ! :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Super tusz, ale trochę za drogi ;l

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobra recenzja, tusz dobrze wygląda gdy został nałożony!

    OdpowiedzUsuń
  15. Najprzydatniejszy wśród moich kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rzeczywiście, tusz po nałożeniu świetnie wygląda :) Ja sboie bardzo chwale tusz z Vollare, super jest :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam podobny tusz,podkręcająca szczoteczka świetnie formuje rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. z Twojej opinii wynika ze jest rewelacyjny:) dobrze że się nie rozmazuje i nie osypuje bo to chyba najgorsze co się może trafić w maskarze jak musisz ciągle poprawiać rozmazany makijaż. Dla mnie byłby idealny bo także często się zapominam i przecieram oczy dłonią:) Świetnie że idealnie rozczesuje rzęsy i ich nie skleja bo lubię jak po pomalowaniu rzęsy nadal wyglądają naturalnie tyle tylko że są bardziej wyraziste:) Dużym jego plusem moim zdaniem jest także to że rzęsy pozostają miękkie, to również duża zaleta posiadania tuszu którego się nie czuje, nie przepadam osobiście za tuszami w których ma się wrażenie doklejanych ciężkich rzęs:) No ale niestety cena daje o sobie znać ale wiadomo że dużo płaci się tez za markę. Jak na produkt tak wysokiej jakości to zapewne opłaca się w niego zainwestować:) Ja już od dawna korzystam z tuszu Bourjois i jestem z niego bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  19. szczoteczka wygląda sympatycznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Za dobry produkt się płaci,niestety.Ale z twojego opisu wynika że warto wydać tyle kasy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja kupiłam świetny tusz z Miss Sporty za 10.99 zł. Za dobry produkt wcale nie trzeba dużo płacić ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja siostra to używała ale jej się znudziło :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!