Co zatem zrobić, aby pozbyć się go skutecznie? Jest na to kilka sposobów, ale one niestety wymagają od nas samozaparcia, dyscypliny itd. blablabla....
Najważniejsze z tych sposobów to:
1. Najbardziej efektowne są intensywne ćwiczenia (jazda na nartach, na rowerze, basen itp.) - ja jestem niestety zbyt leniwa :/
2. Usunięcie ze swojego życia tabletek antykoncepcyjnych, które zawierają estrogeny które inicjują reakcje metabolizmu tłuszczu, skutkiem są grudki i nierówności na udach i pośladkach.
3. Zamiana picia kawy na robienie peelingów kawowych (zawierają one kofeinę, która pomaga pozbyć się cellulitu)
4. Wypijanie dużych ilości wody (nawet do 3 litrów dziennie)
5. Pomocne mogę być tez tabletki np. Cellasene lub Cellu Off.
6. Zmiana diety, zamiast jedzenia słodyczy, makaronów, tłustego mięska, białego pieczywa trzeba przerzucić się na więcej owoców, warzyw i ryb.
7. Z pomocą przychodzą też kosmetyki antycellulitowe.
Te wszystkie 7 przykazań pozwoliłoby mi pozbyć się cellulitu w 100%, co więcej, gdybym ściśle się do nich stosowała, miałabym figurę modelki Victoria Secret. Niestety..., jest to dla mnie katowanie się i raczej się do nich nie zastosuję. No nie wiem,co mogłoby mnie do tego skłonić...musiałabym odmówić sobie większości rzeczy, które umilają mi życie.
Przed świętami otrzymałam do testowania żel przeciw cellulite od DR BETA. Używałam go pokornie przez 8 dni (rano i wieczorem), ponieważ na tyle mi starczyło opakowanie. Niestety, nie zdecydowałam się na żadne z pozostałych 6 przykazań... i co mi z tego przyszło... .
Pod marką DR BATA ukrywają się kosmetyki naturalne bez konserwantów, barwników i syntetycznych substancji zapachowych.Pod marką Dr Beta dostępnych jest ponad 100 propozycji: naturalnych olejków eterycznych, serii kosmetyków i preparatów specjalistycznych.
Ja otrzymałam do testowania ten oto żel:
Żel zamknięty jest w zwykłej owalnej butelce, która mieści 110 ml kosmetyku.
Dozownik ma maleńką dziurkę, która pozwala na odmierzenie dokładnie takiej ilości żelu jakiej potrzebujemy.
Żel jest w kolorze przezroczystym, ale wpada w biel.
Konsystencja żelowa, przy kontakcie z ciepłem skóry, żel zamienia się w płyn, staje się leisty.
A teraz zapach, czyli to co w tym żelu jest najlepsze :) Jak sama nazwa wskazuje żel ten jest z dodatkiem olejku jałowcowego i geraniowego i pachnie bardzo intensywnie. Nie wiem jak u Was, czy byście ten zapach polubiły, czy nie, ale ja bardzo lubiłam kłaść się spać utulona przez ten zapach, po posmarowaniu ud i pośladków, zapach żelu wypełniał całą sypialnię.
Teraz najważniejsze, czyli działanie.
Po posmarowaniu się tym żelem, nie odczuwałam dosłownie nic poza zapachem. Nie dawał uczucia chłodu ani ciepła (jak w przypadku innych preparatów antycellulitowych). Bardzo dobrym wspomnieniem w aplikacji jest to, że żel bardzo szybko się wchłaniał i nie pozostawiał nic na skórze. Nie było lepkości i tego typu rzeczy, których bardzo nie lubię.
Producent pisze, że żel:
- poprawia napięcie skóry,
- dobrze wchłania się w skórę,
- nadaj skórze miękkość, elastyczność i sprężystość,
- olejki regulują gospodarkę płynami i przyspieszają wydalanie toksyn i nadmiar tkanki tłuszczowej.
Weryfikacja obietnic producenta:
- po zużyciu całej buteleczki, napięcie skóry na moich udach i pośladkach troszkę się poprawiło, ale nie mogę tu mówić o spektakularnych rezultatach. Jednak nie spodziewałam się cudów, sam żel bez podjęcia chociażby próby innych przykazań nie ma możliwości się wykazać.
- jeśli chodzi o wchłanianie się w skórę, to ta obietnica sprawdziła się w 100%. Bardzo szybko się wchłaniał i nie miałam dosłownie żadnych problemów z aplikacją.
- miękkość, elastyczność, sprężystość.... jak tak patrze na moje uda i pośladki w lustrze, to jakby bardziej mi się podobały, jednak powiem szczerze, że nigdy nie byłam z nich zbytnio zadowolona. Mam tendencję do tycia właśnie w tych miejscach. Być może, gdybym stosowała ten żel przez 3 miesiące, miałabym lepszy pogląd na ten temat.
- bardzo jestem ciekawa, czy toksyny i tkanka tłuszczowa się wydaliły i w ilu procentach, hehe, szkoda, że nie mam możliwości tego sprawdzić ;)
Z całą pewnością mogę jednak powiedzieć, że mimo niezbyt zachęcającego opakowania, żel i jego stosowanie przypadł mi do gustu, cieszę się, że miałam możliwość przetestowania.
Cena: 17,71 zł
Pojemność: 110 ml
Dostępność: DR BETA
ODBIEGAJĄC TROSZECZKĘ OD TEMATU
Pamiętacie moje ostatnie zakupy w Naturze? Możecie o nich poczytać TUTAJ. Kupiłam wtedy dwa olejki zapachowe i saszetkę do szafy. Niestety olejki, które wtedy kupiłam nie dają w pomieszczeniu ani w szafie kompletnie żadnego zapachu :(. Bardzo się zawiodłam :(. Perfumy do pomieszczeń (zestaw), czyli olejek z patykami, Vanillia miały starczyć na kilka miesięcy, a już ich prawie nie ma, a w dodatku nie dają praktycznie żadnego zapachu. Nie polecam.
Tak sobie pomyślałam, że skoro ten żel przeciw cellulite, pachnie tak intensywnie, to olejki oferowane przez Dr BETA, też powinny. Bardzo poważnie zastanawiam się nad zakupem kilku :)
ach cellulit... Gdybym mi się udało go zwalczyć :-)
OdpowiedzUsuńNiestety w minionym roku przytyło mi się strasznie i pojawił się cellulit, trzeba teraz z nim walczyć.
OdpowiedzUsuńOlejek zakupiłam ostatnio malinowy w Kauflandzie, jest wspaniały, polecam też ze słodkich zapachów np liczi.
często odwiedzam Kauflanda, poszukam tego olejku :)
UsuńEhh moja koleżanka ma ciągle z tym problem :(
OdpowiedzUsuńnie tylko ona :)
UsuńNie martw się nie jesteś sama też jestem ulubieńcem słodkości i wątpię czy przetrwałam by chociaż tydzień stosowania tych przykazań.;)
OdpowiedzUsuńja może wytrzymałabym do wieczora :D a potem, hulaj dusza :D:D:D
UsuńEch, nie mogę się powstrzymać. Czy to jest polska firma? Nie mogli napisać ,,Przeciw CELLULITOWI"? Razi mnie takie łączenie obcych słówek z polszczyzną.
OdpowiedzUsuńKochana, tylko mnie ten zapach, o którym wspomniałaś, zaintrygował. Patrząc na moją pomarańczową skórkę i metraż jej występowania to takie opakowanie starczyłoby mi na dwa dni.
Udanego weekendu.
li_lia
Firma polska:) Dla mnie to nie ma znaczenia jak nazwała produkt, ale Tobie się nie dziwie. Tak pięknie władasz polszczyzną, że aż dech mi zapiera, jak czytam twoje posty :) Moja przyjaciółka, też polonistka, postanowiła nauczyć swojego męża poprawnej polszczyzny. W tym celu poobklejała cały dom kartkami z poprawnymi zwrotami hehehe, muszę przyznać, że częściowo swój cel osiągnęła :)
UsuńA ja słyszałam, że na cellulit nie ma rady i trza się z nim 'zaprzyjaźnić' ;-)
OdpowiedzUsuńŻadne 'ścieranie' go gąbką, ani kremy itp. nie pomogą .
Jednak patrząc na info w necie, to słyszałam też, że ufo istnieje ;p
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na bloga oraz na konkurs : )
Pietrucha
pietrucha-testuje.blogspot.com
całkowicie i bezpowrotnie to na pewno się go nie pozbędziemy, ale możemy go ograniczyć, ale to nie dla mnie. Patrze jak katują się moje koleżanki i przez myśl mi nie przeszło nawet, żeby do nich dołączyć ;) wole już mieć ten cellulitis :D
UsuńNa szczęście nie mam celluitu.
OdpowiedzUsuńNie mam tego problemu
OdpowiedzUsuńMam to w domu, uwielbiam zapach!
OdpowiedzUsuńNie mam tego problemu jednak dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńnie mam tego problemuu ;DD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż nie mam na razie tego problemu. :3
OdpowiedzUsuńNie mam problemu ;3
OdpowiedzUsuńJa na razie nie mam z tym problemu..ufff :P
OdpowiedzUsuńEmli_
ja nawet nie przejmuje sie czymś takim jak celulit. Wiem, zę to nie jest zbyt piekne, ale nie wierzę, że jakiekolwiek kremy pomoga w pozbyciu się go ;(
OdpowiedzUsuńOstatnio troszkę schudłam i zauważyłam na moich udach cellulit ;(
OdpowiedzUsuńDość dobry sposób
OdpowiedzUsuńnie ważne czego będziesz używać, celulit i tak będziesz miała. najlepszy jest ruch, ruch i jeszcze raz ruch. może sie go nie pozbedziesz, ale bedzie mniejszy.
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemów z cellulitem, ale życzę wszystkim osobom zmagającym się z tym problemem, aby się go pozbyły raz na zawsze :P
OdpowiedzUsuń0lusia69
Nie mam problemow z celulitem :)
OdpowiedzUsuńTeż nie mam tego problemu, ale bardzo ciekawy post ;)
OdpowiedzUsuńNie mam celulitu... jeszcze.
OdpowiedzUsuńJa aktualnie używam innego, a tym co nie mają to tylko pozazdrościć ;p
OdpowiedzUsuńLaRissa_MK
Naszczęscie jeszcze nie mam tego problemu
OdpowiedzUsuńJa nie mam celulitu :) Życzę szczęścia w pozbywaniu się :)
OdpowiedzUsuńfajny temat, myślę że każdej z nas prędzej czy później się przyda ^.^
OdpowiedzUsuńja na razie celulitu na szczęście nie mam, ale jestem leniwa i panicznie się boję że pojawi sie do wakacji xD tak więc trzeba zebrać tyłek i wziąć się za ćwiczenia ;) na szczęście juz teraz spełniam wiele wymogów żeby się go pozbyć .. oby to pomogło w nie nabyciu go :D - nie nabyciu ? jak ja piszę xD
Ja na szczęście nie mam tego problemu ale pewnie jak będe starsza będe miała .
OdpowiedzUsuńznam tom paniom doktor
OdpowiedzUsuńPrzyda się na przyszłość ;)
OdpowiedzUsuńdfvgtgfg
Moja kumpela ma z tym problem :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńczacha32
Ach ten cellulitis^^ Te siedem zasad to jakieś szaleństwo^^ Jak dla mnie nie wykonalne zadanie by zastosować je wszystkie na raz, zwłaszcza że uwielbiam słodkości i wszelkiego rodzaju pasty i nie umiałabym się bez nich obejść:) Ja na całe szczęście nie mam z tym za dużych problemów więc aż tak drastycznie nie muszę z tym walczyć, aczkolwiek czasem zdarzy mi się skorzystać z podobnych kremów by ujędrnić skórę, przeważnie na udach i pośladkach:) Ogółem kremik prezentuje się obiecująco, i ceną to może być problem bo jeśli 110ml za ok 18zł starczyło tylko na tydzień, to z większą buteleczką wiązałyby się większe koszta, jednak czego się nie robi dla urody^^ Po namyśle stwierdzam ze spokojnie można zainwestować tą sumkę by poczuć się lepiej, jak sama napisałaś zapach jest tak intensywny i ładny że umila zaśnięcie:) moim zdaniem sam zapach tego balsamu jest na tyle kuszący że sama z miłą chęcią go wypróbuję:) Dużym plusem jest także to że te kosmetyki są na bazie naturalnej czyli nie zawierają konserwantów, barwników i syntetycznych substancji zapachowych co się oczywiście ceni:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam tego problemu...
OdpowiedzUsuńcałe szczęście nie mam cellulitu, choć pewnie niedługo sie pojawi - rok i dwudziestka stuknie ;)
OdpowiedzUsuń