Denko - kwiecień 2013

W kwietniu moje denko nie jest powalające, ale całkiem przyzwoite. Zużyłam w sumie 14 produktów i garść próbek.

Na pierwszy ogień idą kosmetyki oczyszczające

NEUTRALNY

Rossmann, Isana, Creme Dusche (Żel pod prysznic) - całkiem przyzwoity żel pod prysznic, może trochę zbyt gęsty jak dla mnie, ale wszystko OK. Dobrze się pieni i oczyszcza ciało, a i cena jest bardzo przystępna  Moim ulubieńcem jednak nie został, ot sobie taki przeciętniaczek.

NEUTRALNY

Dermedic, Celluend Expert, Żel pod prysznic eliminujący cellulit - żel jak żel, nie zauważyłam żeby eliminował cellulit, dobrze się pienił i oczyszczał ciało, ale nic poza tym. Cena 35 zł, za tak małe opakowanie jest porażająca. Na pewno, bym go nie kupiła ze względu na cenę.

NEUTRALNY

Colgate-Palmolive, Colgate Max White One (Wybielająca pasta do zębów) - dobra pasta do zębów, doskonale oczyszcza, jest delikatna w smaku, dość wydajna. Efektu wybielającego nie zauważyłam, ale to może dlatego, że nawet nie próbowałam zauważyć. Może kupię ponownie.

HIT

Bentley Organic, Organic Soap - bardzo fajne mydełko, świetnie się pieni, jest delikatne  super oczyszcza, nie pozostawia uczucia ściągnięcia skóry. Bardzo się z nim polubiłam. Cena to ok 17 zł. Mimo, iż inne produkty Bentleya z tej serii koszmarnie śmierdziały zgnilizną, to mydełko ma fajny i przyjemny zapach. Świetne naturalne mydełko. Polecam.

Kolejne zużyte produkty to:

NEUTRALNY

Fitne Silicium Szampon i Żel pod Prysznic - bardzo naturalny produkt, niestety wysusza i plącze włosy. Dla ludzi zafascynowanych EKO-logicznymi kosmetykami pewnie byłby świetny, ale ja się nie skuszę na zakup. O tym szamponie pisałam już tutaj.

NEUTRALNY

Szampon L`Occitane - miniprodutkt, który nie jest tak naturalny jak obiecuje producent. Niby wszystko super bo szampon jest bardzo w porządku, to za niższą cenę znajdę coś co mi odpowiada. Nie skuszę się na zakup, gdyż  L`Occitane nie bardzo polubiłam, niestety firma jest przekłamana, a ja nie lubię jak się  próbuje mnie oszukać.

HIT

Colgate-Palmolive, Lady Speed Stick, Antyperspirant w żelu - ja uważam go za jednego z lepszych antyperspirantów. Dobrze chroni przed poceniem, ładnie pachnie, nie zostawia śladów na ubraniach, jest wygodny w aplikacji i cena jest bardzo przystępna. Polecam.

NEUTRALNY

Rossmann, Synergen, Gesichts-Wasser Antibakteriell (Tonik antybakteryjny) - to już moje drugie zużyte opakowanie. W moim przypadku ten tonik sprawdza się doskonale. Jest delikatny, tani i wydajny. Do ideału jednak dużo mu brakuje, ale za tą cenę (ok. 6 zł)  uważam, że jest OK.

KIT

Oriflame Beauty, LipSPA Therapy (Balsam do ust 'SPA Therapy') - nie jest to produkt, który polecam. Ładne opakowanie, ale niestety produkt jest bardzo mało wydajny, w opakowaniu jest go naprawdę mało i szybko znika z ust. Mimo, iż aplikacja, smak i zapach są przyjemne to nawilżenie jest bardzo krótkotrwałe. Cena w promocji to 23 zł (w promocji !!!)  i uważam, że to jakaś kpina za taką ilość, a działanie pozostawia wiele do życzenia. Daje KIT!

HIT

Ziaja, Masło Kakaowe, Krem do rąk - u mnie kremik się sprawdził. Ładny zapach, szybko się wchłania i nie pozostawia lepkości. Skóra po zastosowaniu jest gładka i miękka. Idealny na dzień. Nie polecam osobom ze skłonnością do przesuszenia dłoni, bo na niewiele się on zda w takim przypadku, ale dla mnie okazał się być bardzo przyzwoity. Cena jest niska, bo ok 4 zł.

NEUTRALNY

Ziaja, Masło do ciała kakaowe - co do niego mam mieszane uczucia. Zapach na skórze jest kakaowy i przyjemny, ale po zaciągnięciu się prosto z opakowania jest koszmarnie chemiczny, można się udusić. Konsystencja bardzo przyjemna gęsta i łatwo się nim posmarować, ale wydajność jest bardzo słaba. Doskonale nawilża skórę, ale pozostawia tłusty film. Możliwe, że skuszę się na kolejne opakowanie bo cena jest niska.

Bentley Organic - Łagodzące mleczko do ciała z Lawendą i Rumiankiem
L`Occitane - Mleczko do ciała masło Shea
o tych dwóch produktach i ich pojedynku pisałam tutaj, dlatego też nie będę znów się rozpisywać.

KIT

Avon, Planet SPA, Japanese Sake and Rice, Illuminating body lotion (Rozświetlający balsam do ciała Ryż i Sake) - moje największe kwietniowe rozczarowanie! Okropny zapach, wygórowana cena, nie odżywia, nie koi, nie nawilża, nie robi kompletnie nic poza rozświetleniem, które spowodowane jest zawartymi w nim drobinkami brokatu. Nie ma możliwości wydostania resztek z opakowania, co widać na zdjęciu. Nie kupię ponownie i nie polecam.

Na koniec jeszcze zdjęcie ogromu próbek które zużyłam ;)

To już byłoby na tyle.

Ostatnio słabo u mnie z postami, ale to wszystko spowodowane jest piękną pogodą. Szkoda siedzieć przed komputerem, trzeba korzystać ze słońca po tak długiej i wyczerpującej zimie.

Buziaki :*