Namiastka Marokańskiego Królestwa z krańca Afryki
Cześć Dziewczyny :)
Pokażę Wam dziś niepozorną kostkę o której istnieniu, sama jeszcze niedawno nie miałam pojęcia. Pochodzi ona prosto z "Marokańskiego Królestwa na krańcu Afryki", a jej egzotyczny, orientalny zapach jest porażający, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu :). Jak i do czego ją stosuję? O tym właśnie opowiem w dzisiejszym wpisie.
Ta maleńka niepozorna kostka, kryje w sobie ogromną moc zapachową. Jej orientalny zapach ambry rozpala zmysły i jest on w krajach arabskich, uznawany za silny afrodyzjak. Jej aromat jest tak silny, że nawet zamknięta w foliowej torebce, roztacza wokół siebie potężny zapach.
Kostka służy do nacierania ciała w celu nadania skórze pięknego, orientalnego zapachu. Jest twarda i początkowo ciężko było mi przenieść jej zapach na skórę, ale wpadłam na pewien pomysł. Zeskrobałam z niej wierzchnią warstwę i zadziałało fenomenalnie. Nacieram nią całe przedramiona i szyją, dzięki temu zapach pozostaje na skórze przez kilka ładnych godzin, późnej zaczyna blednąć, ale do końca dnia jest wyczuwalny.
Zapach ambry,zastosowany w kostce, jest uznawany za afrodyzjak. Ciężko mi było w to uwierzyć, bo nie wierzę w tą całą moc afrodyzjaków, ale to chyba rzeczywiście działa, przynajmniej na mojego M.. Czasem mam wręcz dosyć tych jego ciągłych umizgów ;)
Pozostałe po zeskrobywaniu opiłki wsypałam do bawełnianego woreczka i umieściłam w szafie. Zapach kostki rozniósł się momentalnie wewnątrz garderoby. Po otwarciu szafy czuć go bardzo subtelnie, a moje ubrania bardzo go polubiły.
Nie spodziewałam się, że będę miała tyle pożytku z tak maleńkiej kosteczki, a jednak... .
Lubicie orientalne zapachy? Co myślicie o takich kostkach?
muszę się skusić!
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo interesująco:)
OdpowiedzUsuńMoja siostra ma taką kostkę i również z tego serwisu. Jedni pokochają te zapachy a dla innych mogę być przykre(mam na myśli siebie, tzn im dłużej przebywałam w pokoju z tą kostką to juz miałam dość tego zapachu, ale ja chyba tak po prostu mam, albo mi ten zapach nie spasował). Jednak do szafy nadaje się jak najbardziej:) Ciekawa jestem jak ta Twoja pachnie:)
OdpowiedzUsuńmi ten zapach kojarzy się z indyjskimi sklepami
Usuńjesli to pobudza facetow to ja nie chce ;D Damiś i tak jest przytulak :D
OdpowiedzUsuńpobudza i to bardzo, także wiesz ... ;)
Usuńpierwszy raz słyszę o takiej kostce, ale brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o takim produkcie, dla mnie zupełna nowość!:) Chętnie bym wypróbowała, bo lubię takie ciekawe i nietypowe rzeczy :D
OdpowiedzUsuńja właśnie też uwielbiam takie dziwności :D
UsuńNo nie, muszę ją mieć! Wyobraziłam sobie ten aromat i po prostu doszłam do wniosku, że nie będę mogła się bez niej obyć.
OdpowiedzUsuńPodbiję serca współpracowników i klientów ;)
Ciekawi mnie tylko czy faktycznie ona nie traci swych zapachowych właściwości, jeśli będę ją przechowywać przez kilka miesięcy (lat?)
li_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
z tego co wiem, to nie powinna ich stracić, chociaż sama nie sprawdzałam
Usuńtakiej perełki jeszcze nie znałam, po recenzji już mi się podoba :]
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńMam chyba nawet tę samą ;) Lubię ten zapach ^^
OdpowiedzUsuńBardzo lubię orientalne zapachy, więc myślę, że ten mógłby mi się spodobać. Fajnie wymyśliłaś z tymi opiłkami, żeby je do szafy wrzucić - też bardzo lubię wkładać do garderoby różne mydełka lub susz zapachowy. Bardzo miło się wtedy ubierać :)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie nią zainteresowałaś aż muszę sobie wejść i poszperać po tej stronie
OdpowiedzUsuńZapach to raczej nie moja bajka. Fajny pomysł z wiórkami w szafie :)
OdpowiedzUsuńPerfumy w kostce, bardzo lubię, wypróbowałam kilka odmian francuskiej marki Feniqia :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałaś. Zaraz sobie ich poszukam! :D
UsuńTo dla mnie nowość, ale niezwykle kusząca :)
OdpowiedzUsuńHmm ciekawa nowość:) Gdybym miała "luźną" gotówkę to bym się skusiła;)
OdpowiedzUsuńMam taką właśnie z Maroka.
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podoba?
UsuńCóż za interesujące nacieranko :) Nie wiedziałam, ze w taki tez sposób można używać orientalnych zapaszków, super!!!!! :)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze niedawno nie wiedziałam, ile ten świat ma jeszcze tajemnic :D
UsuńNigdy o czymś takim nie słyszałam, a uwielbiam orientalne cudeńka! Kojarzą mi się z luksusem i czerpaniem przyjemności z drobiazgów :) Ta niepozorna kostka wygląda naprawdę kusząco i chętnie wypróbowałabym jej zapach na mojej skórze :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia z tymi „opiłkami” . bardzo zachęciła mnie Twoja recenzja, zapach na pewno by mi się podobał choć wcześniej nie miałam do czynienia z ambrą. afrodyzjaków i feromonów nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńWow, brzmi interesująco:-) nigdy nie słyszałam wcześniej o takim cudzie:-)
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji stwierdzam, że by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł z umieszczeniem go w szafie... zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńjestem niesamowicie ciekawa zapachu, musi być cudowny ! :)
OdpowiedzUsuńo ja to uwielbiam tego typu rzeczy :D
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa sprawa :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest twarda ale pewnie rozpuściłabym ją i próbowała kombinować na własną rękę. Lubię orientalne klimaty, choć z ambrą nie zawsze mi po drodze.
OdpowiedzUsuńFajna spawa taka kostka.. Nie miałam okazji używać, ale orientalne aromaty jak najbardziej lubuję :D
OdpowiedzUsuńooo zapach do szafy???cos wspanialego chyba się skusze:)
OdpowiedzUsuńMuszę się zaopatrzyć w ten zapach. :)
OdpowiedzUsuń