Cześć Dziewczyny :)
Zima zbliża się wielkimi krokami. U mnie pojawiają się już pierwsze przymrozki, a słyszałam też, że w innych zakątkach Polski spadł już śnieg (EDIT: haha, chyba wywołałam wilka z lasu, u mnie też właśnie zaczął padać). Nie za bardzo mi się to uśmiecha. Nie lubię zimna, ale jakoś trzeba przeżyć ten okres. Długie, zimne wieczory sprzyjają wpajaniu hektolitrów gorącej herbaty, oglądaniu seriali i czytaniu książek. Są też doskonałe do odpalania zapachowych wosków, a Yankee Candle doskonale o tym wie.
Tym razem przygotowało dla nas kilka bardzo aromatycznych zapachów.
Yankee Candle - Silver Birch
Jesień jest w powietrzu... lekkość porannego wiatru połączonego z mocnym zapachem suchych, opadających liści.
AROMATY: kora brzozowa, nuta świeżo opadłych liści.
W Silver Birch wyczuwam głównie aromat świeżo ściętych choinek, które czekają na wielkim stosie, aby zabrać je do domu i udekorować na święta. Takie było moje pierwsze wrażenie przy odpaleniu. Ten zapach ma w sobie taką ostrą nutkę i jednocześnie jest rześki. Bardzo kojarzy mi się z mroźnym, przedświątecznym okresem. Kiedy byłam dzieckiem, na święta zawsze było mnóstwo śniegu, a lód trzaskał pod butami. Silver Birch przypomina mi, jak wtedy szukałam z dziadkiem najładniejszej choinki na święta. Mróz dawał o sobie znać, ręce grabiały, stopy odmarzały, nos nie nadążał ogrzewać powietrza, ale choinkowa ekscytacja był silniejsza!
Yankee Candle - Berrylicious
Czysta ekstaza... dojrzałe , soczyste jagody otulone kremowym, waniliowym lukrem.
AROMATY: jagody i krem waniliowy.
Jagody z kremem waniliowym brzmią pysznie, ale czy równie pysznie pachną? Dla mnie nie koniecznie. Może dlatego, że nie szczególnie przepadam za zapachem jagód. Nie to, żebym go nie lubiła, ale nie aż tak, abym miała potrzebę raczenia się nim z kominka. Moim zadaniem, ten aromat jest nieco przekombinowany. Wanilia zagłusza w nim jagody, a jagody wanilię, w skutek czego robi się niesmacznie. Dla mnie ten zapach jest zwyczajnie mdły. Żadnej w nim świeżości, żadnej soczystości, ale też żadnej słodyczy.
Yankee Candle - Angels Wings
Piękny, zwiewny aromat waty cukrowej, niebiańskich, delikatnych płatków kwiatów i bosko kremowej wanilii.
AROMATY: wata cukrowa, płatki kwiatów oraz kremowa wanilia.
W tym zapachu zakochałam się już od pierwszego powąchania tarteletki. Jest piękny! Lekko słodki, ale to nie wata cukrowa wychodzi na pierwszy plan, ale płatki kwiatów i lekka nutka wanilii. Subtelnie roznosi się po pomieszczeniu i w żadnym wypadku nie jest duszący. Pachnie delikatnie i szczerze mówiąc, wolałabym, aby pachniał bardziej intensywnie. Kiedy go odpalam, muszę zamykać pokój, bo aromat niknie na dużej przestrzeni. Kojarzy się z lekkością, delikatnością i rzeczywiście ma coś wspólnego z aniołami ;). Może to tak właśnie pachnie w niebie...?
Coś czuję, że Angel Wings wyląduje w koszyku przy dniu darmowej dostawy... :) I to razy 3 :D
OdpowiedzUsuńTeż lubisz? Piękny jest! <3
UsuńAngel Wings marzy mi się :)
OdpowiedzUsuńJest cudowny!
UsuńSłodki ten kominek :) Ach, rozmarzyłam się. Idę w pokoju zapalić jakiś wosk :D
OdpowiedzUsuńU mnie palą się non stop. Zawoskowana jestem bardziej, niż kiedykolwiek! <3
UsuńJa kupiłam tylko kilka i szkoda mi palić je non stop. Lubię je zapalać najczęściej po takim dużym sprzątaniu. Wtedy zapach świeżo wypolerowanych mebli miesza się z zapachem wosku :)
UsuńWiem coś o tym, najlepiej jest je palić w wysprzątanym domu! :D Pełen relaks gwarantowany :D
UsuńAle muszę Ci powiedzieć, że wolę używać granulek ze sklepu aromatella.pl Zdecydowanie mocniej według mnie pachną i zapach utrzymuje się nawet jak kominek nie jest rozpalony :)
Usuńdzięki za info, zerknę na nie :)
Usuńmuszę uzupełnić kolekcję;)
OdpowiedzUsuńAngels Wings, polecam :)
Usuńakurat wszystkie te woski lubię :)
OdpowiedzUsuńmi ten jagodowy jakoś tak średnio się spodobał
UsuńMam Angels Wings, ale jeszcze nie paliłam ;-)
OdpowiedzUsuńZapal, zapal, piękny jest!
UsuńLubię ogladać te woski, zawsze wtedy wyobraźnia moja działa i próbuje wyobrazić sobie własnie jak te wspaniałości pachną ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię, a jest już ich tyle, że nie potrafię zliczyć. Co chwila jakieś nowości wychodzą
UsuńJeśli miałabym się skusić to na pierwszy opisany, ale nie wiem czy mnie w końcu skuszą ;)
OdpowiedzUsuńPoczekaj, aż pokażę świąteczne, to wtedy Cię skuszą ;) hehe
UsuńU mnie w kominku właśnie pali się Candy Cane Lane <3 piękny. Skrzydła Anioła jutro wypróbuję :) A na mikołaja sprezentuję sobie jedną świąteczną świecę ;)
OdpowiedzUsuńZaraz sobie zapalę Candy Cane Lane, bo wącham go wprost z tarteletki i już mi się podoba!
Usuńprzepiękny kominek!
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się Angel Wings, ale przypomina mi bardzo zapach z wcześniejszych kolekcji - Sugared Apple. Z tej kolekcji preferuje raczej Icicles ;)
OdpowiedzUsuńIcicles mam, ale jeszcze nie paliłam :)
Usuńkominek i woski chciałabym mieć:)
OdpowiedzUsuńFajne umilacze, poleam
Usuńjagódki <3
OdpowiedzUsuńja ich nie lubię
Usuńja to marze o takim kominku!
OdpowiedzUsuńnie jest taki nieosiągalny, ok. 40 zł
Usuńnie mam jeszcze żadnego wosku tej firmy.... nie mam w ogóle kominka :O trzeba coś z tym zrobić :P
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
Usuńteraz je rozkruszam w opakowaniu i do kominka wsypuję proszek, mniej z tym bałaganu. Całej nie próbowałam wkładać, bo uważam, że to trochę marnotrawstwo. Nie mniej jednak, do tego kominka by się zmieściła cała
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem jest Angel's Wings! Cuuudowny ;) Kupiłam też Berrylicious, ale jeszcze nie "odpalałam"
OdpowiedzUsuńja nie lubię tego jagodowego, strasznie mdły
UsuńZ tych które prezentujesz mam tylko ostatni - pozostałe wąchane na zimno aż mnie odrzucały ;) Za to w Angels Wings jestem totalnie zakochana! Cudowny, ciepły i elegancki zapach <3 <3
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia, ten jagodowy jest brzydki, ten pierwszy u mnie ujdzie tylko dlatego, że przywołuje fajne wspomnienia.
UsuńMuszę w końcu zainwestować w te woski :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńA ja dziś się skusiłam i z okazji Mikołajek zamówiłam sobie wosk Angel's Wings właśnie i dwa samplery. :) Już się nie mogę ich doczekać. :)
OdpowiedzUsuńCudowny kominek. I chyba ceramiczny, więc nie nagrzewa się w trakcie użytkowania prawda? Zapraszam do mnie. Prowadzę bloga od niedawna i nie jest on kosmetyczny, ale może Ci się spodoba. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://kobietawczerwieni.blogspot.com/