Matująca mgiełka w sprayu od Efektimy - PORE & MATT - CONTROL

Cześć Dziewczyny :)

Wysokie temperatury wzmagają przetłuszczanie się mojej i tak tłustej cery. Im jest cieplej, tym bardziej skóra mi się przetłuszcza, a to nie wygląda zbyt dobrze, dlatego właśnie poszukuję produktów, które to przetłuszczanie zmniejszą. Zazwyczaj dobry podkład i puder matujący mi wystarcza, ale ostatnio marka Efektima wypuściła na rynek nowość, czyli matującą mgiełkę w sprayu. Pomyślałam, że wartą ją wypróbować, tym bardziej na lato, kiedy z pudrami i podkładami szaleć nie zamierzam, bo w wysokich temperaturach 'rozpływają' się podobnie, jak lody ;).

Jak o niej pisze producent?

Zmatowienie i pielęgnacja skóry. Innowacyjna i specjalistyczna mgiełka matująca do twarzy. Natychmiast i na długo matowi cerę oraz poprawia wygląd skóry wszędzie i w każdej sytuacji. Wpływa pomocniczo na redukcję porów oraz na pielęgnację skóry. Wystarczy kilkanaście sekund od aplikacji, aby cera wyglądała na bardziej matową i zadbaną.

OPAKOWANIE: Plastikowa butelka z atomizerem. Atomizer dobrze rozpyla produkt, ale trzeba go mocno przycisnąć, czasem potrafi się zaciąć, ale generalnie nie sprawia większych problemów. Strumień mgiełki jest delikatny i aplikowana z odpowiedniej odległości od twarzy (20-30 cm) daje dobre, delikatne, równomierne rozpylenie.

KOLOR: Mleczno-biały

ZAPACH: Bardzo przyjemny i świeży i dość intensywny, choć szerze mówiąc, wolałabym, żeby była bezzapachowa. Nie dlatego, że zapach mi się nie podoba, wręcz przeciwnie, bardzo mi się podoba, ale jeśli chodzi o kosmetyki do twarzy, to wolę aby one zapachu nie miały lub był on mniej intensywny.

KONSYSTENCJA: Typowo wodnista.

ok.18 -20 zł/100 ml

SKŁADNIKI: AQUA, DIMETHICONE/VINYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, BUTYLENE GLYCOL, GLUCONOLACTONE, SODIUM BENZOATE, PPG-26-BUTETH-26, SILICA, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PARFUM, FOMES OFFICINALIS EXTRACT, PHENOXYETHANOL, HEXYL CINNAMAL, CALCIUM GLUCONATE, LINALOOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, HYDROXYISOHEXYL 3-CYCLOHEXENE CARBOXALDEHYDE, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, GERANIOL, HYDROXYCITRONELLAL, CITRONELLOL, TOCOPHEROL

DZIAŁANIE

Producent obiecuje, że produkt kilka chwil po rozpyleniu matowi cerę i poprawia wygląd cery. Jeśli chodzi o matowienie, to zgadzam się choć niezupełnie. Dla mnie jest to taki pół mat, powiedziałbym, że raczej satyna, ale to akurat dobrze. Obietnicą jest również natychmiastowa poprawa wyglądu cery i zmniejszenie porów. W tym przypadku jednak zgodzić się nie mogę. Nie zauważyłam poprawy wyglądu cery i zmniejszenia porów skóry nawet w minimalnym stopniu, ale zostawmy to. Dla mnie jej głównym zadaniem ma być matowienie, a raczej niedopuszczenie do nadmiernego przetłuszczania się cery.

Zauważyłam, że efekty po jej użyciu rzeczywiście są widoczne, ale nie jest to efekt piorunujący. Porównywałam na zmianę, dzień na dzień, przetłuszczanie się mojej cery z użyciem mgiełki i bez jej użycia. Rzeczywiście z użyciem mgiełki cera przetłuszczała się mniej, ale to nie znaczy, że nie przetłuszczała się wcale. Jeśli miałabym to ocenić procentowo, to mgiełka zapobiegała przetłuszczaniu się cery w ok. 30%.

Jeśli chodzi o efekty uboczne jej stosowania, to nie zauważyłam takich. Stan mojej cery, ani się nie pogorszył, ani nie polepszył. Mgiełka jej nie przesuszała, choć na nosie pojawiły mi się suche skórki, ale nie mam pewności, czy to wina mgiełki.

Czy polecam? Sama nie wiem..., jej cena wysoka nie jest i myślę, że można spróbować. Nie oczekujcie od niej jednak cudów. Panaceum na przetłuszczanie się cery, to ona nie jest ;)