Taki sobie błyszczyk - Astor, Perfect Stay, Sweet Doll - 001

38 Komentarzy
Hej Dziewczyny :)

Ostatnio chyba zaczęła się seria czarnych recenzji na moim blogu, już dawno tak nie było. Może stałam się bardziej wybredna... hmm... ;). Pisałam już o maseczce nawilżającej, która zupełnie się u mnie nie sprawdziła, a dziś napiszę o błyszczyku, który zawiódł mnie na całej linii.  Moja opinia nie jest spowodowana tym, że nie przepadam za błyszczykami, bo zdarzyło mi się używać takich, które były całkiem niezłe i od czasu do czasu, używałam ich z przyjemnością. 
Ten o którym chcę dziś napisać, ma kilka takich cech, których nie jestem w stanie zdzierżyć.

Negatywnym bohaterem dzisiejszego wpisu jest:

Astor, Perfect Stay 8h Gloss - "Nie" Trwały błyszczyk do ust



Pierwszym moim spostrzeżeniem jest to, że na opakowaniu napisane jest:
  UP TO 8H WEAR SHINE&MOISTURE.
Czyli co? Błyszczyk ma się utrzymać na ustach przez 8 godzin, i przez te 8 godzin ma dawać blaski i nawilżenie. Co za bzdura?! Chyba 8 minut :/ 
Zupełnie nie zauważyłam, aby błyszczyka nawilżał usta. Blask jest, a to zasługa złotych drobinek zatopionych w produkcie, ale po niedługim czasie, po blasku i błyszczyku na ustach nie ma śladu. Samo wypicie jakiegoś napoju go unicestwia, już nie mówiąc o zjedzeniu czegokolwiek. 


Kolejną wadą tego produktu, jest sklejanie ust. Tak..., ten "cudowny" błyszczyk niemiłosiernie się lepi na ustach. Nie znoszę takiego uczucia. Jest to dla mnie niedopuszczalne, jeśli chodzi o kosmetyki do ust.

Przejdźmy do opakowania, które wygląda całkiem przyjemnie, ale tylko pozornie. Napisy ścierają się z niego w tempie ekspresowym. Po tygodniu używania, w kosmetyczce, pozostaje nam błyszczyk NO NAME, a nie żaden Astor ;)
Jeśli chodzi o solidność wykonania opakowania, to nie mogę się przyczepić. Jest mocne i solidnie wykonane, nie ma problemów z odkręcaniem i przykręcaniem aplikatora. Gąbeczka nabiera idealną ilość produktu. Tutaj nie mam zastrzeżeń.


Teraz przyszedł czas na kolor. Mój odcień to 001 Sweet Doll, czyli różowy. W opakowaniu tak wygląda, jest to jasny róż ze złotymi drobinkami, ale na ustach wydaje się być bezbarwny, widać głównie te opalizujące, złote drobinki. Nadają one ten blask, ale ja nie lubię takiego blasku na ustach. Usta bez wyrazu, to zupełnie nie moja bajka.
Same zobaczcie, te usta nie wyglądają kusząco :/


Jeśli chodzi o smak, to nie będę się czepiać. Jest on zupełnie neutralny.

Podsumowując:
Jestem na NIE. Największą wadą tego produktu, według mnie, jest lepkość. Co do koloru i efektu na ustach, to nie chcę się wypowiadać, to kwestia gustu, ale mi się nie podoba.

Błyszczyk dostępny jest w drogerii internetowej e-zebra <kilk klik>, jego standardowa cena to ok. 20 zł, ale w zebrze jest dostępny za 7,99 zł. Cena jest niska, ale moim zdaniem, szkoda na niego nawet tych kilku złotówek. W ofercie zebry jest wiele innych, ciekawszych produktów do ust w bardzo atrakcyjnych cenach. Ten błyszczyk Astorowi się nie udał :/

Miałyście? Jak wrażenia? Może pozostałe kolory, zachowują się inaczej?
Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

38 komentarzy:

  1. Błyszczyk to raczej nie dla mnie:) Wolę pomadki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Blask na ustach mi nie przeszkadza, ale za regularną cenę na pewno bym go nie kupiła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię tej lepkości, najgorzej jak włosy się lepią do błyszczyków :/ Dobra recenzja, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny ma kolor :) z Astora nigdy błyszczyków nie miałam. Mi zawsze włosy się przyklejają do ust jak mam błyszczyk ale lubię od czasu do czasu się pomalować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdybym miała długie włosy i pomalowała się tym błyszczykiem, to chyba bym zwariowała ;)

      Usuń
  5. Strasznie podoba mi się te delikatny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie lubię takich, ale jak już pisałam, to kwestia gustu :)

      Usuń
  6. alez negatywne fluidy bija od tej recenzji ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem..., chyba zły nastrój miałam pisząc ją, albo też..., tak bardzo nie lubię takich nijakich błyszczyków ;)

      Usuń
  7. a w opakowaniu wygląda tak kusząco, ale opakowanie to nie wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolorek ładny,ale ja zdecydowanie wolę po prostu bezbarwną szminke ;)
    Pozdrawaim i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja myślę, że Twoje usta wyglądają w nim bardzo kusząco! Ale szkoda, że błyszczyk nie spełnił Twoich oczekiwań. Przyznam szczerze, że sama miałam na niego dużą ochotę, ale teraz chyba bardziej się nad tym zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze a na ustach tak ładnie wygląda. No ale ja też nie lubię lepkich ust.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolor ładny, prezentuje się ładnie na ustach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi kolorek bardzo się podoba, ale klejów nie lubię, więc nie czuje się skuszona ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm... solo wygląda tak sobie, ale może nałożony na szminkę dałby lepszy efekt...
    Chociaż i tak jak skleja to niedobrze ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Efekt na ustach jest świetny, ale lepienia bardzo nie lubię :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Do kosza z nim, bo przecież nie ma żadnego sposobu na to, by zmienić przeznaczenie kosmetyku i uchronić go od wyrzucenia.
    Swoja drogą zastanawia mnie czy spece od reklamy, zajmujący się kwestią etykiety, kiedykolwiek próbowali tego błyszczyka?
    li_lia
    http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!