Cześć Dziewczyny :)
W najnowszym katalogu Oriflame tj. 13/2019 nowością jest tusz do rzęs, który oferuje ekstremalną objętość, a dzięki niemu nasze rzęsy mają sześciokrotnie zwiększyć swoja objętość.
Nowy tusz do rzęs Oriflame ma być jedynym w swoim rodzaju produktem opartym na rewolucyjnej technologii. Pięć zbiorniczków i ponad 300 włókien działających w synergii, mają pokrywać każdą rzęsę odpowiednią ilością tuszu, a szczotka o długości 30 mm docierać do każdej z nich Struktura włosia szczoteczki ma wchłaniać większą ilość tuszu, zapewniając delikatną aplikację bez sklejania, a gęste pigmenty Chroma Black zawarte w tuszu zapewnić głęboki odcień czerni i ultrakobiecy wygląd.
Mam okazję już od jakiegoś czasu testować tą maskarę i dziś chciałabym o niej trochę opowiedzieć.
Tusz umieszczony jest w całkiem sporych rozmiarów, pękatym, różowym opakowaniu, ale jego szczoteczka również nie ustępuje mu rozmiarom. Włosie szczoteczki jest umieszczone w całkiem ciekawy sposób, gdyż każdy włosek odstaje w innym kierunku.
Może się wydawać, że grubość szczoteczki i jej kształt nie są zbyt wygodne w aplikacji tuszu, ale wystarczy nałożyć maskarę kilka razy na rzęsy i dochodzi się do wprawy.
Początkowo efekty na rzęsach nie były u mnie oszałamiające, ale wystarczyło, że maskara nieco podeschła i zgęstniała. Dopiero wtedy pokazała swoją moc!
Okazało się, że faktycznie genialnie zwiększa objętość rzęs i daje doskonałą czerń. Efekt jest niemalże teatralny, a rzęsy są doskonale rozczesane i nie sklejają się! Oczywiście zanim osiągnęłam ten efekt na rzęsach, musiałam nieco poćwiczyć i nauczyć się pracować tą ogromną szczoteczką, ale kiedy już opanowałam tą sztukę, to przyniosło to korzyści.
Trwałość? Trwałość jest jak najbardziej OK, bo po ponad 12 godzinach na rzęsach nie miałam efektu pandy, a rzęsy wyglądały naprawdę dobrze. Jedynym niepożądanym efektem, jaki zauważyłam, było kilka czarnych włókienek z tuszu, które osypały się mi na nos. Nie uznaję tego jednak za mankament, bo po ponad 12 godzinach już każdy tusz ma prawo do tego, aby nie być idealny ;)
Tusz do rzęs The ONE Tremendous Big Volume w standardowej cenie kosztuje 44,90 zł, jednak obecnie jest w cenie promocyjnej : 24,99 zł (UWAGA! Cena ta obowiązuje jedynie w katalogu 13).
Zdążyłyście już poznać The ONE Tremendous Big Volume od Oriflame?
Jeszcze nie miałam okazji jej używać, ale bardzo mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńJa nie sądziłam, że polubię się z tak dużą szczoteczkę, ale okazało się, że bardzo fajnie mi się z nią współpracuje :)
UsuńOstatnio się nad tą mascarą zastanawiałam, ale ostatecznie nie kupiłam
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeszcze będzie okazja ją kupić w promocji.
UsuńJa bym zobaczył w końcu efekt na rzesach bo każdy pokazuje tylko szczotę ;p
OdpowiedzUsuńBędzie na insta :D
UsuńFaktycznie, tusz bardzo fajny. Zauważyłam, że cieszy się sporą popularnością wśród moich klientek. Pewnie też ze względu na dobrą cenę
OdpowiedzUsuńCena promocyjna jest super! Oby taka została, jak najdłużej!
UsuńNie uzywam kosmetyków z Oriflame
OdpowiedzUsuńA szkoda
Usuń