Mango i papaja, a może czekoladowy karmel?

27 Komentarzy
Za pośrednictwem sklepu internetowego http://flax.com.pl, dotarły do mnie balsamy do ciała, które uprzyjemniły mi codzienne, wieczorne nawilżanie skóry. Używanie tych balsamów, jest dla mnie wyjątkowo przyjemne, ale to nie jest ich jedyna zaleta...


W moje posiadanie wszedł balsam Drops o zapachu czekolady i karmelu, a także mango i papaji.


Opis producenta:
Delikatny balsamy do ciała z połączeniem smaków czekolady i karmelu lub z kombinacją egzotycznych zapachów mango i papai. Gliceryna, masło shea i naturalny olej sojowy (No-GMO) zapewniają zwiększone nawilżenie i elastyczność.

Opakowania:
są bardzo pomysłowe, jeśli stałyby na lodówkowej półce w markecie, to wzięłabym je za mleka smakowe :D Takie opakowanie jest zupełnie celowe, producent zadbał nawet o ostrzeżenie na opakowaniu ;)

Bardzo mi się podobają, są pomysłowe i nietypowe.
Zamknięcie na klik jest solidne, ale nie sprawia większych trudności przy otwieraniu. Dozowanie produktu również nie sprawia problemów, przy końcu kosmetyku, z powodzeniem możemy postawić go na nakrętce i wydobyć balsam do końca, bez potrzeby rozcinania opakowania.



Konsystencja:
nie jest gęsta, balsam ładnie spływa po opakowaniu. Nie jest też zbyt rzadka, jest taka w sam raz. Nie ma problemów z rozsmarowaniem kosmetyku na ciele, wystarczy do tego kilka chwil i gotowe.

Kolor:
Kolory balsamów troszkę się różnią. Mango i papaja jest bardziej żółty, a czekolada i karmel brązowawy wpadający lekko w pomarańcz.



Zapach:
odgrywa tu główną rolę. Oba balsamy pachną tak jak powinny, czyli mango i papają, albo czekoladą, jednak mango i papaja wydaje się być zapachem bardziej intensywnym, a czekolada jest bardziej przygaszona. Nie mogę się zdecydować, który zapach bardziej mi odpowiada, czasem mam ochotę na jeden, a innym razem na drugi. Używam, więc naprzemiennie, według chęci.
Lubię kiedy balsam ładnie pachnie, takie których zapach mi nie odpowiada, wylatują z mojej kosmetycznej półeczki szybciej niż przyleciały.
Zapach długo utrzymuję się na skórze. Po wieczornym smarowanku, pachnie jeszcze rano.

Skład:



Składy obu balsamów są identyczne (poza kompozycją zapachową i składnikami barwiącymi), przynajmniej tak przypuszczam, nie mogę mieć pewności, gdyż na etykiecie czekoladki chyba się nie dodrukowała końcówka składu (UWAGA DLA PRODUCENTA ;))
 Oba balsamy na drugim miejscu w składzie ( tuż po wodzie) zawierają parafinę, co może zniechęcić, ale ja nie popadam w ekoterroryzm. Parafina jeszcze mi nie zaszkodziła i jeśli chodzi o produkty do ciała to się nie przejmuję. Oczywiście, miło jest mieć świadomość, że w kosmetyku jej nie ma, ale jak jest to świat się nie wali. Jeśli jednak macie problem z parafiną to uprzedzam.
 Zaletą składu jest to, że produkty nie zawierają parabenów i phenoxyethanolu, czyli substancji konserwujących.
Głównymi aktywnymi składnikami balsamów są masło SHEA i olej sojowy.

Działanie:
Masło SHEA i olej sojowy sprawiają, że balsam daje szybkie nawilżenie skóry i co ważne, efekt nawilżenia utrzymuje się przez długi czas. Balsam świetnie działa po kąpieli, twarda wodna, niestety skutecznie wysusza skórę, a balsam to wysuszenie niweluje. Skóra staje się miękka i gładka, a przy tym delikatnie rozświetlona (nie mam tu na myśli żadnych brokatów, skóra po prostu ma ładny połysk). Balsamy są przyjemne w stosowaniu. Szybko się rozsmarowują, mogą delikatnie smużyć,ale tylko w przypadku zastosowania nadmiernej ilości. Dość szybko się wchłaniają ( a raczej odparowują, bo tak ten efekt właściwie powinno się nazywać), nie jest to błyskawiczne, ale dość szybkie. Nie zostawiają na skórze żadnego filmu, co bardzo mi się podoba.

Muszę zapytać..., jakie Wy macie podejście do parafiny w kosmetykach?

27 komentarzy:

  1. Widziałam te balsamy przeglądając ofertę sklepu :D wygladają interesująco. A co do parafiny to mnie również ona nie zaszkodziła, więc póki co nie mam z tym problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słyszałam, że osoby skłonne do alergii, nawet ją sobie chwalą, gdyż mają pewność, że ich nie uczuli...

      Usuń
  2. ja do parafiny nic nie mam :D czy jest czy nie --> balsam ma działać a co tam działa to juz mnie nie obchodzi :d
    chcialabym je :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze ma ładnie pachnieć i przyjemnie się stosować :D

      Usuń
  3. Nie ma bata, kupię sobie. Normalnie łaziły za mną te balsamy od kilku miesięcy. Teraz zżera mnie zazdrość i muszę, po prostu muszę je mieć.
    li_lia

    http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjj muszą pachnieć obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepsze jest to, że zapach długo się utrzymuje na ciele

      Usuń
  5. Wyglądają bardzo ciekawie i smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oo mniam .. ja bym to zjadła !

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne są te buteleczki zapach na pewno też obłędny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta wersja papaja i mango mnie kusi <3 zapach musi być cudowny .

    OdpowiedzUsuń
  9. nie miałam jeszcze nic tej marki, zapachy z pewnością by mi odpowiadały

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe :-) Na pierwszy rzut oka myślałam ,że to jakiś napój , albo taki jogurt do picia xD Ja za bardzo nie używam balsamów.Chyba ,że po goleniu nóg.

    OdpowiedzUsuń
  11. hahaha te balsamy z wygladu sa bardzo zachecające jednak kiedy ujrzałam cene mina mi troche posmutniała :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, cena mogłaby być jeszcze troszkę niższa

      Usuń
  12. Skusiłabym się na ten Czekoladowy Karmel :)Jednak cena moim zdaniem powinna sięgać max.25 zł.

    OdpowiedzUsuń
  13. miałam, bardzo dobrze to opisalas:D

    OdpowiedzUsuń
  14. No jak widzę same plusy ;) a czy są równiez inne zapachy ? coś truskawkowego ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. A co tam: zasady są po to, żeby je łamać, pijmy jogurt!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!