Wodny manicure z JOKO new Vintage - mój debiut ;)

Cześć Dziewczyny :)

Jakiś czas temu, na Facebooku, udostępniłam filmik w którym pokazana była metoda nakładania lakieru na paznokcie, za pomocą wody (kilk klik). Obiecałam wtedy, że spróbuję wykonać manicure tą metodą u siebie. Słowa dotrzymałam i oto efekty mojej próby. Długo zastanawiałam się, cy pokazywać to na blogu, bo nie wyszło do końca tak, jak bym chciała, nie jest idealnie, ale skoro obiecałam, że pokaże, to pokazuje.

Wbrew pozorom, nie jest to takie proste. Wymaga sporo czasu i cierpliwości. Na początku trzeba pomalować paznokcie białym lakierem i poczekać, aż wyschnie. Niezwykle ważne jest to, że kolejnym krokiem jest natłuszczenie skóry palców. Idealnie nadaje się do tego wazelina kosmetyczna. Ja wazeliny nie miałam, ale dobrze sprawdziło się też masło Shea. Trzeba to zrobić dokładnie i zwrócić szczególną uwagę na okolice paznokci, aby później nie męczyć się ze zmywaniem lakieru ze skóry, patyczkami kosmetycznymi.

Pozostałe czynności wykonujemy dokładnie tak samo, jak na filmiku. 

Nie przejmujcie się, jeśli pierwsze krople lakierów spadną na dno miseczki. Za trzecim, czwartym razem powinny już ładnie rozpływać się na tafli wody.

Do zdobienia użyłam lakierów JOKO z jesiennej kolekcji New Vintage w trzech kolorach: 202 Almond - nudziak, 205 Temptress - fiolet i 203 Brick red - coś a'la przecier pomidorowy ;). 

O tych lakierach miałam napisać już dawno, bo używam ich od kilku miesięcy, ale jakoś tak się złożyło, że nie miałam okazji ich sfotografować.

Jedno wiem na pewno, marka JOKO ma naprawdę dobrej jakości lakiery. Idealnie kryją już po drugiej warstwie, mają odpowiednią konsystencję (nie zalewają skórek), szybko wysychają, nie barwią płytki paznokci i mają świetną trwałość, a ich ceny mieszczą się w granicach 10-12 zł. 

Z czystym sumieniem mogę je polecić.

Jak Wam się podoba mój wodny debiut? ;) Próbowałyście już tej metody?