Cześć Dziewczyny :)
Jak już pewnie doskonale wiecie, mam cerę tłustą, z lekką postacią trądziku, zaskórnikową. Niestety pomimo tego, że przekroczyłam już trzydzieści lat, nadal borykam się z problemami cery trądzikowej. Co prawda, nie są już to ogromne stany zapalne (takie miałam jako nastolatka), ale moja cera bardzo się przetłuszcza i co jakiś czas muszę radzić sobie z wypryskami.
Przez długi czas ratowałam się kremem z LA ROCHE-POSAY - Effaclar DUO. Jego recenzję możecie przeczytać tutaj. Ostatnio jednak zdecydowałam się na wypróbowanie Effaclar K+, czyli kremem dla cery mieszanej i tłustej, która odznacza się nadmiernym łojotokiem, a także zaskórnikami. Mimo, że z Effaclar DUO byłam bardzo zadowolona, to na Effaclar K+ zdecydowałam się dlatego, że jest nieco łagodniejszy niż DUO.
Głównym składnikiem aktywnym kremu Effaclar K+ jest lipohydroksykwas (capryloyl salicylic acid), którego zadaniem jest usunięcie zalegającej warstwy martwych komórek i odblokowanie ujść gruczołów łojowych. Jest to bardzo delikatnie działający kwas, który można stosować nawet w przypadku cer wrażliwych. Krem zawiera również kwas salicylowy, który moja cera bardzo lubi, znany jest ze swoich właściwości przeciwzaskórnikowych (komedolitycznych) i zwężających pory.
Te dwa składniki aktywne odpowiadają za ODNOWIENIE skóry.
Całkowicie nowym, innowacyjnym składnikiem, który zastosowano w Effaclar K+ jest AIRLICIUM. Jest to substancja, która zmniejsza błyszczenie się skóry. Airlicium składa się w 99% z powietrza i w 1% z krzemionki. Wchłania ona 150 razy więcej sebum, niż sama waży! NIESAMOWITE! Dzięki tej substancji, po zastosowaniu kremu Effaclar K+ można zapomnieć o świeceniu się skóry nawet przez ponad 8 godzin. Oczywiście warto zauważyć, że airlicium nie działa wysuszająco.
To jednak nie koniec. W preparacie zastosowano również składniki antyoksydacyjne, czyli witaminę E i karnozynę. Nie zastosowano ich oczywiście przypadkowo. Badania wykazały, że tłusta skóra , codziennie bombardowana jest wolnymi rodnikami, a przez to ulega ciągłemu procesowi utleniania. Czynniki zewnętrzne powodują bowiem oksydację sebum. Proces ten wywołuje hiperkeratynizację (nadmierne rogowacenie) i nadprodukcję sebum, co prowadzi do powstawania zaskórników. Powierzchnia skóry staje się nierówna i zanieczyszczona, a te zanieczyszczenia znów podlegają procesowi utleniania i koło się zamyka.
Na Effaclar K+ zdecydowałam się dlatego, że działa on na wielu różnych płaszczyznach. Ma działanie:
* ODNAWIAJĄCE SKÓRĘ - lipohydroksykwas i kwas salicylowy
* MATUJĄCE - airlicium
* ANTYOKSYDACYJNE - wit. E i karnozyna
Effaclar K+ pokochałam już od pierwszego użycia. Mimo, iż opakowanie zawiera jedynie 30 ml kremu, to produkt ten jest bardzo wydajny, więc nie ma co się obawiać, że szybko się skończy. Ja czasem używam go zarówno na noc, jak i na dzień pod makijaż. Zdarza się jednak, że użyję go tylko na noc, lub tylko na dzień. Poza nim używam też kremu nawilżającego - zamiennie.
Najbardziej cenię sobie stosowanie go pod makijaż. Nawet nie macie pojęcia, jaką zmorą dla mnie było przetłuszczanie się cery w ciągu dnia. Zdarzało się, że nie mogłam sobie z tym poradzić i na nic zdawały się bibułki matujące. Teraz ten problem zniknął! Dzięki temu, że skóra się nie przetłuszcza, makijaż utrzymuje się dużo dłużej, właściwie cały dzień bez skazy!
Oczywiście to nie jest jedyna jego zaleta, jeśli chodzi o działanie. Właściwie już po pierwszym użyciu widać efekty, ale po tygodnniu stosowania wyraźnie zauważalne jest to, że cena robi się gładsza, a pory zwężone. Jestem zachwycona!
Jeśli tak, jak ja macie problemy z tłustą skórą, to koniecznie wypróbujcie nowy Effaclar K+!
Oczywiście to nie jest jedyna jego zaleta, jeśli chodzi o działanie. Właściwie już po pierwszym użyciu widać efekty, ale po tygodnniu stosowania wyraźnie zauważalne jest to, że cena robi się gładsza, a pory zwężone. Jestem zachwycona!
Jeśli tak, jak ja macie problemy z tłustą skórą, to koniecznie wypróbujcie nowy Effaclar K+!
ja leczę izotekiem więc nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście, ja jednak nie chcę tak radykalnego rozwiązania
UsuńJak wypada porównanie Effaclar K z Duo? Duo jest moim must have. K stosowałam dawno temu, jeszcze starą formułę. Który daje lepsze efekty według Ciebie?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem DUO jest mocniejszy i nada się na duże zmiany, K+ dla mnie jest na chwilę obecną bardziej odpowiedni, DUO mógłby być dla mnie za mocny
UsuńRaz miałam Effaclar Duo i miło wspominam, może i jeszcze wrócę teraz do tej wersji ;)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że to bardzo skuteczne produkty :)
UsuńStosuję Duo ale mam mieszane uczucia, osobiście polecam Avene cleanance expert.
OdpowiedzUsuńNa Avene mam ochotę i zdecydowanie wypróbuję. Dzięki za polecenie! :*
Usuń