Cześć Dziewczyny :)
Ten wpis zapowiadałam już jakiś
czas temu (kilk klik). Kosmetyki, o których Wam dziś opowiem, już od pierwszej
chwili przyprawiły mnie o szybsze bicie serca,
a to dlatego, że są one naszymi, polskimi, rodzimymi produktami i to
prosto z Podhala!
Miałam niewątpliwą przyjemność testować trzy produkty z szerokiej oferty marki Termissa. Na początek zdecydowałam się na produkty stricte do pielęgnacji twarzy tj. wodę termalną, krem nawilżająco - odżywczy, a także odżywczy żel do mycia twarzy. Chciałam, aby kosmetyki te wzajemnie uzupełniały się swoim działaniem, a ja miała niezmącony obraz ich dobroczynnych właściwości.
Miałam niewątpliwą przyjemność testować trzy produkty z szerokiej oferty marki Termissa. Na początek zdecydowałam się na produkty stricte do pielęgnacji twarzy tj. wodę termalną, krem nawilżająco - odżywczy, a także odżywczy żel do mycia twarzy. Chciałam, aby kosmetyki te wzajemnie uzupełniały się swoim działaniem, a ja miała niezmącony obraz ich dobroczynnych właściwości.
Oczywiście oferta marki jest dużo
szersza, bo znajdują się w niej nie tylko kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ale
również do ciała, dłoni i włosów. Jeśli chcecie zapoznać się z całą ofertą
kosmetyków Termissa, to zapraszam na termissa.eu.
W poprzedniej publikacji wspominałam
już , że wszystkie te produkty stworzone zostały na bazie wody termalnej z
Podhala, która jest szeroko znana ze swoich właściwości pielęgnacyjnych i
leczniczych. To właśnie ona jest głównym składnikiem wszystkich kosmetyków
marki Termissa. Kosmetyki Termissa są również wypełnione składnikami
mineralnymi, olejami roślinnymi i substancjami pochodzenia roślinnego z
ekologicznych upraw.
ODŻYWCZY ŻEL DO MYCIA TWARZY
Zacznę od odżywczego żelu do
mycia twarzy, dokładne oczyszczenie cery jest przecież bardzo ważnym elementem
każdego zabiegu, a zarazem wstępem do dalszych czynności pielęgnacyjnych.
Przeznaczony jest on dla cery normalnej, ale z powiedzeniem sprawdzi się również w pielęgnacji cer wrażliwych. Ja posiadam cerę tłustą i sądziłam, że będzie dla mnie zbyt słaby, aby poradzić się z moją przetłuszczającą się cerą. Okazuje się jednak, że i w przypadku cery tłustej sprawdził się doskonale.
On naprawdę świetnie zmywa makijaż i doskonale radzi sobie z sebum, bardzo dobrze się pieni. Jego właściwości oczyszczające sa na bardzo wysokim poziomie, a przy tym jest bardzo delikatny. Nie powoduje wysuszenia, podczas jego użytkowania nigdy nie zdarzyło mi się uczucie ściągnięcia skóry po myciu, a znam to uczucie bardzo dobrze.
Mniemam, że zasługą jego skuteczności i delikatności są zawarte w nim substancje, takie jak: ekstrakt z owsa, który zmiękcza skórę i zwiększa jej elastyczność, a także pantenol, który koi i łagodzi oraz i allantoina działająca przeciwzapalnie. Nie zapominając również o wszechobecnej w kosmetykach Termissa, wodzie termalnej z Podhala.
Nie są to oczywiście jedyne jego zalety, na uwagę zasługuje również znakomita konsystencja, która nie jest zbyt gęsta, ani za rzadka. Produkt wydobywa się z opakowania za pomocą higienicznej pompki. Na jednokrotne użycie wystarczy 1-2 dozy. Podoba mi się również jego zapach, który ma w sobie nutkę luksusu, ale nie jest zbyt wyrazisty, raczej delikatny, mino tego dobrze wyczuwalny.
Przeznaczony jest on dla cery normalnej, ale z powiedzeniem sprawdzi się również w pielęgnacji cer wrażliwych. Ja posiadam cerę tłustą i sądziłam, że będzie dla mnie zbyt słaby, aby poradzić się z moją przetłuszczającą się cerą. Okazuje się jednak, że i w przypadku cery tłustej sprawdził się doskonale.
On naprawdę świetnie zmywa makijaż i doskonale radzi sobie z sebum, bardzo dobrze się pieni. Jego właściwości oczyszczające sa na bardzo wysokim poziomie, a przy tym jest bardzo delikatny. Nie powoduje wysuszenia, podczas jego użytkowania nigdy nie zdarzyło mi się uczucie ściągnięcia skóry po myciu, a znam to uczucie bardzo dobrze.
Mniemam, że zasługą jego skuteczności i delikatności są zawarte w nim substancje, takie jak: ekstrakt z owsa, który zmiękcza skórę i zwiększa jej elastyczność, a także pantenol, który koi i łagodzi oraz i allantoina działająca przeciwzapalnie. Nie zapominając również o wszechobecnej w kosmetykach Termissa, wodzie termalnej z Podhala.
Nie są to oczywiście jedyne jego zalety, na uwagę zasługuje również znakomita konsystencja, która nie jest zbyt gęsta, ani za rzadka. Produkt wydobywa się z opakowania za pomocą higienicznej pompki. Na jednokrotne użycie wystarczy 1-2 dozy. Podoba mi się również jego zapach, który ma w sobie nutkę luksusu, ale nie jest zbyt wyrazisty, raczej delikatny, mino tego dobrze wyczuwalny.
Żel znajduje się w 215 mililitrowym
opakowaniu, a jego cena to ok. 30 zł. Warto polować na promocje.
KREM NAWILŻAJĄCO ODŻYWCZY
Również i krem bardzo mi się
spodobał. W okresie jesienno – zimowym moja cera, mimo, iż jest tłusta,
potrzebuje dogłębnego nawilżenia, a tek krem doskonale sprawdził się w tej
roli. Jego konsystencja jest lekka, krem szybko się wchłania i nie pozostawia
po sobie tłustej warstwy na skórze. Dzięki temu, jest bardzo wygodny i
bezproblemowy w użytkowaniu. Nie smuży i nie roluje się.
Oczywiście, zawiera wodę termalną z Podhala, ale jest również wzbogacony o wyciąg z lnu i masło Sheakoi, olej migdałowy i olej kokosowy które zmiękczają, nawilżają i odżywiają skórę. Dodatkowo Pantenol i oliwa z oliwek działają łagodząco, przeciwzapalnie oraz przeciwutleniająco.
Zazwyczaj używam go na noc, ale doskonale nadaje się również na dzień, pod makijaż. Świetnie nawilża i pozwala na uczucie komfortu skóry przez cały dzień.
Umieszczony jest w szklanym słoiczku (50 ml), który doskonale go chroni i nie zmienia jego właściwiości, w przeciwieństwie do plastikowych opakowań.
Zapach kremu jest bardzo neutralny.
Jego cena, to ok. 40 zł.
Oczywiście, zawiera wodę termalną z Podhala, ale jest również wzbogacony o wyciąg z lnu i masło Sheakoi, olej migdałowy i olej kokosowy które zmiękczają, nawilżają i odżywiają skórę. Dodatkowo Pantenol i oliwa z oliwek działają łagodząco, przeciwzapalnie oraz przeciwutleniająco.
Zazwyczaj używam go na noc, ale doskonale nadaje się również na dzień, pod makijaż. Świetnie nawilża i pozwala na uczucie komfortu skóry przez cały dzień.
Umieszczony jest w szklanym słoiczku (50 ml), który doskonale go chroni i nie zmienia jego właściwiości, w przeciwieństwie do plastikowych opakowań.
Zapach kremu jest bardzo neutralny.
Jego cena, to ok. 40 zł.
WODA TERMALNA Z PODHALA
Na koniec, zostawiłam sobie prawdziwa perełkę, a mianowicie wodę termalna z Podhala. Do tej pory na polskim rynku nie miałyśmy takiego, polskiego kosmetyku. Na szczęście dość już tej posuchy, oto jest: woda termalna Termissa z naszego rodzimego Podhala! Jest ona pozyskiwana z wód podziemnych, których temperatura przekracza 20 st. Celsiusza. Dzięki temu, ma w sobie prawdziwe bogactwo minerałów m. in. Takich jak magnez, wapń, krzemionka, sód, potas, cynk, które koją, wzmacniają i leczą skórę, a w dodatku są hipoalergiczne.
Osób, które znają już dobroczynne działanie wody termalnej, nie muszę już do niej przekonywać. Jeśli jednak nie miałaś okazji, wypróbować wody termalnej i sprawdzić na sobie jej działania, to serdecznie Ci ją polecam.
Woda termalna jest niezastąpiona w pielęgnacji twarzy i ciała. Świetnie sprawdza się zarówno w okresie letnim, jak i zimowym. Latem jest to szybki ratunek dla skóry spieczonej słońcem, a zimą możemy się nią poratować, kiedy przez sezon grzewczy skóra staje się przesuszona. Woda termalna ma dobre działanie nawilżające. Doskonale sprawdza się również w roli toniku do twarzy, jak również bazy pod krem do twarzy.
Woda termalna znajdzie swoje zastosowanie również po wszelkich zabiegach wykonywanych w profesjonalnych gabinetach kosmetycznych. Nie ma nic bardziej kojącego, niż spryskanie twarzy delikatną mgiełką z wody termalnej! Co więcej, ona świetnie radzi sobie też z podrażnieniami wywołanymi depilacją.
Woda termalna sprawdza się również podczas makijażu. Można nią zwilżyć pędzle, przed aplikacją kosmetyków na mokro lub utrwalić makijaż mineralny (dzięki spryskaniu twarzy mgiełką po nałożeniu podkładu mineralnego, efekt będzie wyglądał jeszcze bardziej naturalnie!).
Dzięki temu, że woda termalna Termissa jest wytwarzana w Polsce, przez polskiego producenta, możemy liczyć na to, ze kupimy ja w niższej cenie, niż zagraniczne wody termalne. Na chwilę obecna, Termissa ma najlepsza cenę na rynku w stosunku do pojemności! Super! Opakowanie 125 ml możemy kupić już za ok. 18 zł, a co więcej… jeśli uda nam się trafić na cenę promocyjną, to już nawet w okolicach 15 zł!
Bardzo się cieszę, że poznałam
markę Termissa! Dzięki tej kompleksowej pielęgnacji nie mogę w tej chwili
narzekać na moją cerę. Dzięki temu, że jest dobrze nawilżona, nie mam większych
problemów z jej przetłuszczaniem się. Znacznie ograniczyło się występowanie
stanów zapalnych i wyprysków, właściwie to mam je jedynie przed okresem
(niewielkie, ale jednak), ale tego niestety nie jestem w stanie wyeliminować,
nad hormonami nie jestem w stanie zapanować ;).
Jeśli chcecie poznać bliżej
kompleksowe kosmetyki pielęgnacyjne na bazie wody termalnej z Podhala, to
zapraszam Was na Fan Page Termissa na Facebook! Bądźcie na bieżąco i
korzystajcie z ofert, jakie przygotowała dla Was marka Termissa!
Buziaki! :*
Osobiscie uwazam, ze nasze rodzime marki sa najlepsze :) Ta jest dla mnie totalna nowoscia, ale bardzo chetnie ja wyprobuje!
OdpowiedzUsuńJa też mam takie zdanie!
UsuńCiekawa jestem kiedy kosmetyki będą dostępne w polskich sklepach internetowych. Mieszkając w Uk ciągle narzekam na utrudniony dostęp do niektórych polskich marek. Muszę to sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że niebawem :D
UsuńWspaniale prezentuje się ten zestaw :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPreferuję polskie marki, tej jeszcze nie testowałam. W moje ręce wpadło polskie serum LIQ CC light i jestem nim oczarowana :) Chętnie wypróbuję któryś z tych produktów.
OdpowiedzUsuń