Jak prawdziwe, czyli Everlash Flexibands Beverly

48 Komentarzy

Hej Dziewczyny :)

Od dłuższego czasu, na wielu blogach królują odzywki do rzęs, różnego rodzaju stymulatory do pobudzenia ich wzrostu, pogrubienia i tym podobne specyfiki. Problem w tym, że aby zobaczyć efekty, trzeba być systematycznym i cierpliwym. Bardzo nad tym ubolewam, ale ja raczej się na takie cuda wianki nie zdecyduję. Nie mówię, że nigdy, ale póki co nie w głowie mi mazianie się takimi preparatami. Moja systematyczność woła o pomstę do nieba i wiem, że nie podołałabym codziennemu nakładaniu odżywek na rzęsy. Jeśli bym o tym pamiętała, to góra 2-3 razy w tygodniu, a po takim stosowaniu efektów pewnie bym nie zauważyła.
Wiem, wiem... leniwa jestem. Dlatego właśnie, w tym przypadku, wybieram drogę na skróty. Są pewne sytuacje w których chciałabym aby moje rzęsy wyglądały mega efektownie i chociaż na moje naturalne nie mam co narzekać, to wiele im brakuje do takich wymarzonych. Właśnie wtedy nakładam sztuczne rzęsy i bardzo mi z tym dobrze, bo wygadają niemalże jak prawdziwe, a moje spojrzenie na tym sporo zyskuje.


Dziś pokażę Wam zestaw firmy Everlash w którym znajdują się sztuczne rzęsy, klej i zmywacz. Rzęsy Beverly prezentują się bardzo naturalnie, nie są przesadnie długie, ale efekt wygląda pięknie. Kępki są umieszczone na przezroczystej "niteczce" (wybaczcie, ale brakuje mi słowa, aby to nazwać), dlatego ładnie dopasowują się do oka i to, że są sztuczne jest niemal niezauważalne.
Co więcej, są bardzo wygodne, po kilku minutach od nałożenia można już zapomnieć o ich istnieniu.


W zestawie, oprócz rzęs, znajduje się klej, który w niczym nie ustępuje temu ponoć najlepszemu z INGLOTA. Świetnie się trzyma, wysycha do przezroczystości zaraz po naklejeniu i bez problemu możemy odkleić rzęsy kiedy tylko chcemy.

Jeśli chodzi o zmywacz, to raczej go nie używam, bo nie lubię jego zapachu, a jestem w stanie radzić sobie bez niego.


Jak nakładam sztuczne rzęsy?
1. Pierwszym, bardzo istotnym krokiem przy naklejaniu rzęs jest ich dopasowanie. Nie mogą być za długie, dlatego należy je przymierzyć do oka i odciąć nadmiar z zewnętrznej strony. Na nowych rzęsach jest odrobina "kleju", dlatego można je z powodzeniom przymierzyć do oka. Daje to również możliwość poćwiczenia sobie.

2. Jeśli już długość jest dopasowana, to musimy wytuszować na czarno nasze naturalne rzęsy, oczywiście makijaż oka, łącznie z kreską należy zrobić zanim zabierzemy się do przyklejania rzęs.

3. Kiedy oko jest już gotowe, to nakładamy na sztuczne rzęsy odrobinę kleju (cieniutką warstwę). Początkowo, przy dozowaniu, ma on białą barwę, ale kiedy wyschnie staje się przezroczysty.
Kiedy klej jest już nałożony, musimy chwilę odczekać, aż lekko przyschnie, zajmie to niecałą minutkę.

4. Ostatni krok, to przyklejenie. Ja robię to od wewnętrznego kącika do zewnętrznego, ale w tym jest pełna dowolność. Z czasem, każda z nas nabierze wprawy i będzie robiła jak jej wygodnie. Rzęsy naklejamy tuż przy naturalnej linii rzęs. 

5. Na koniec, możemy użyć zalotki, aby podkręcić nieco rzęsy i aby stopiły się one z naturalnymi. Pamiętajcie, że sztucznych rzęs nie należy tuszować. Wiem, że niektórzy to robią, ale moim zdaniem jest to zupełnie niepotrzebne i prowadzi szybciej do zniszczenia rzęs niż do lepszego efektu na oku.

Oczywiście sztuczne rzęsy są wielokrotnego użytku, dlatego warto o nie dbać. 

Na poniższych zdjęciach nie użyłam zalotki. Wytuszowałam jedynie swoje naturalne rzęsy i nakleiłam sztuczne.





Ciekawi mnie, czy Wy używacie sztucznych rzęs?
Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

48 komentarzy:

  1. Pięknie :) I takie zalotne spojrzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, wyglądają bardzo naturalnie, ale jednocześnie zagęszczają rzęsy i dodają wyrazistości :). Ja w końcu muszę zacząć się przymierzać do sztucznych rzęs!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, bo warto sobie sprawić chociaż jedną parę na większą okazję :)

      Usuń
  3. Oczarowałaś mnie swoim spojrzeniem.
    Żyłam w przekonaniu, że sztuczne rzęsy nadają się tylko do jednorazowego użytku.
    Jak prawidłowo je pielęgnować? Należy je umyć po zdjęciu z powieki?

    li_lia
    http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepiej je umyć dołączonym do opakowania zmywaczem, ale ja odrywam klej palcami i nic się złego nie dzieje. Najważniejsze, aby ich nie tuszować maskarą

      Usuń
  4. Ależ pięknie się prezentują. Muszę przyznać, że ja jeszcze nie nosiłam sztucznych rzęs, może się w końcu skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skuś się skuś, przyklejanie nie jest trudne, a warto mieć chociażby na większe wyjście

      Usuń
  5. Ale one piękne! A Twe oczy z nimi to już w ogóle;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Asiu pięknie się prezentują, rzeczywiście efekt jest bardzo naturalny. Co do odżywek sama używam 4Long Lashes naszej rodzimej firmy Oceanic, myślalam że również nie podołam codziennemu stosowaniu. O dziwo jej używanie weszło mi w krew, coś jak codzienne mycie zębów, twarzy. Mimo wszystko polecam to serum bo działa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś spróbuję, ale muszę się najpierw nastawić, bo na chwilę obecną czuję, że nie poszło by mi to stosowanie systematycznie

      Usuń
  7. ja jeszcze nie uzywalam sztucznych rzęs.. tzn raz na sesji fotograficznej ale to nie ja je naklejalam ;) i efekt mi sie nie podobal ;/

    a Twoje pieknie wygladaja na oczkach tak naturalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybór sztucznych rzęs jest ogromny i często nie jesteśmy w stanie ocenić tego jak będą się prezentować na oku. Może miałaś jakieś typowe na potrzeby sesji

      Usuń
  8. Jeden raz w życiu zdecydowałam się na sztuczne rzęsy - na studniówkę:) I to był mój błąd, bo z racji nie przyzwyczajenia, odczepiłam je po kilku minutach;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może miałaś źle przyklejone, bo jak są dobrze nałożone to zupełnie ich nie czuć po kilku minutach

      Usuń
  9. Wyglądają rzeczywiście jak naturalne - piękne masz oczy Joannko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na szczęście rzęsy mi jakoś dopisały i nie muszę ich ani niczym smarować ani doklejać...uff... raz miałam przyklejone przez wizażystkę i ten zabieg bardzo mi się nie spodobał :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne, choć ja sie boje sztucznych rzęs:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny efekt, rzeczywiście naturalny i nie przerysowany. Podoba mi się. Ja nigdy nie miałam jeszcze przyklejonych rzęs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto mieć chociaż jedne, na większe wyjścia :)

      Usuń
  13. Nigdy nie używałam takich rzęs :) Kiedyś miałam przyklejane tylko kępki, zeby delikatnie je podkreślic :) Efekt jaki uzyskałaś jest bardzo łądny i naturalny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam kępek, ale muszę też spróbować, chociaż to więcej pracy przy przyklejaniu

      Usuń
  14. Świetnie się prezentują :) Rzęsy przyklejam sporadycznie, ale zawsze używam do nich kleju DUO z Inglota. Wolę mieć w zapasie, bo te dołączane rzadko są dobrej jakości. Dobrze wiedzieć, że ten akurat się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ładne, bardzo podobne do Ardell Demi wispies :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie wyglądają naturalnie, ale dają bardzo ładny efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rzeczywiście wyglądają bardzo naturalnie. Ja jednak wolę rzęsy w kępkach niż w całości.

    OdpowiedzUsuń
  18. Fantastyczny i naturalny efekt dają :) Ja jak już przyklejam sobie sztuczne, to lecę po całości i wybieram zawsze jakieś mega lalkowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie muszę się zaopatrzyć w jakieś lalkowe, ale przyznam, że trochę się boję efektu

      Usuń
  19. Wyglądają bardzo naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz piękne oczy :-) Efekt bardzo mi się podoba i mam ogromną ochotę wypróbować te rzęsy :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wyglądają pięknie i bardzo naturalnie. Ja nigdy nie nosiłam sztucznych rzęs.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto mieć chociaż jedną parę na większą okazję

      Usuń
  22. woow,wygladaja na prawde naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!