Denko stycznia i lutego 2018

10 Komentarzy


Cześć Dziewczyny :)

Nadszedł czas na kolejne dwumiesięczne denko. Mam niewielkie opóźnienie, ale co się odwlecze, to nie uciecze ;) Przez styczeń i luty zużyłam naprawdę sporo kosmetyków, sama jestem w szoku, że aż tyle tego wyszło, a najlepsze jest to, że kolejne zużycia znów wypełniają denkową torbę. 
Jak zwykle w moich zużyciach pojawiają się kosmetyki, które bardzo lubiłam, jak i takie, których używanie nie szczególnie mi się podobało.

Chodźcie dalej i zobaczcie, jak to wygląda!


BEBEAUTY - Płyny do kąpieli

Jestem już chyba uzależniona od kupowania tych płynów do kąpieli z Biedronki. Ładnie pachną, tworzą bardzo wydajna pianę i nie żal ich wlewać do wanny, bo kosztują grosze, poza tym ich skład jest całkiem w porządku! Zarówno wersja ROSE, jak i HIBISCUS była bardzo przyjemna.

BUNA - Olejkowy żel pod prysznic i płyn do kąpieli 2w1 - Szałwia

Z marką znam się od niedawna, ale bardzo ją polubiłam. Ten olejkowy żel pod prysznic był bardzo w porządku. Złego słowa o nim powiedzieć nie mogę. Wspaniale się pienił, tworzył gęstą i wydają pianę, ładnie pachniał i nie wysuszał skóry. Poza tym miał bardzo wygodne opakowanie. Pompka przez cały czas działała bez zarzutu. Produkt naprawdę godny polecenia!
 
Le Petit Marseillais - Pielęgnujący Krem Do Mycia Algi Morskie i Biała Glinka

Ten krem do mycia był bardzo przyzwoity, ale krem to chyba za dużo powiedziane. Dla mnie był to ot taki gęsty żel pod prysznic, który z kremem nie miał nic wspólnego. Podobał mi się jego zapach, morski, świeży, bardzo przyjemny. O działanie nawilżające bym go nie posądzała, ale z pewnością nie wysuszał ;) Dobrze się pienił i był wydajny, ale ogólnie bez rewelacji, ot przyzwoity produkt.


DELIA - Dairy fun - Milky Bath Bombs - Musujące kule do kąpieli
Na te kule do kąpieli mogłabym trochę ponarzekać, bo bardzo szybko się rozpuszczają, a zapach nie jest taki idealny i piękny, jak bym chciała, ale narzekać nie będę. Uważam, że są to całkiem dobre kule do kąpieli w tym przedziale cenowym (ok. 10-13 zł za 3 szt.). Doskonale zmiękczają wodę i uprzyjemniają kąpiel. Myślę, że za te pieniądze, są całkiem ok.

VESPERA - Mydło naturalne z woskiem pszczelim

Bardzo polubiłam to mydło i szczerze mogę je polecić. Używam go do mycia twarzy i sprawdza się idealnie. Znalazłam je w jednym z kosmetycznych box-ów i jestem, naprawdę zadowolona. Świetnie zmywa sebum w przypadku cery tłustej, nie podrażnia i nie wysusza skóry, a nawet działa kojąco. Dla mnie super!

 Dermaglin - Mydło dermatologiczne z zieloną glinką

Co do tego gagatka, moje zdanie jest natomiast zgoła odmienne. Do mycia twarzy nie sprawdziło się zupełnie, bardzo ciężko się go używało, bo nie chciało się odpowiednio pienić. Nie zauważyłam po niż żadnych rezultatów, myślę, że działałoby identycznie jak zwykła Luksja, czy jej podobne. Co więcej, przypuszczam, że po jego używaniu stan mojej cery się pogorszył. 
Skoro nie było odpowiednie do mycia twarzy, to stwierdziłam, że może nada się do mycia rąk. Również się myliłam, bo bardzo nieestetycznie popękało w mydelniczce. Nie polecam...
 
FARMONA - Magic Spa - Peeling cukrowy do ciała `Kwiat majowego bzu`

Gdyby nie zapach tego peelingu, to byłby on dla mnie kolejnym, zwykłym, cukrowym peelingiem, ale właśnie o zapach tu chodzi! ten peeling pachnie ciepłą wiosną, której ja już nie mogę się doczekać! Zapach bzu jest obezwładniający i bardzo naturalny.
Peeling nie tylko peelinguje, ale również natłuszcza skórę, więc nakładanie po kąpieli balsamu, czy kremu nie jest już konieczne. Generalnie bardzo dobrze wspominam ten produkt. :)


Aubrey Organics - EveryDay Basics Cleansing Cream - Organiczny krem do mycia twarzy

Tego kremu do mycia twarzy nie byłam w stanie zmęczyć przez bardzo długi czas. On dobrze radził sobie z delikatnym oczyszczaniem skóry i nadawał się do zmywania makijaży, ale problemem było to, że zostawiam ogromne i nieustające uczucie chłodu na twarzy. Za każdym razem było mi naprawdę zimno, nawet latem było to zbyt uporczywe, a co dopiero zimą. Drugi raz na tak potężnie chłodzący kosmetyk się nie zdecyduję. ;)

Biały Jeleń - Apteka Alergika - Aksamitna kuracja do mycia twarzy

To jest naprawdę delikatny i skuteczny żel do mycia twarzy. Ja bardzo polubiłam wszystkie nowości od BIAŁY JELEŃ z serii Apteka Alergika. Najbardziej jednak czarne mydełko węglowe, ale żel też był niczego sobie.

Rapid White - Direct White - Wybielająca pasta do zębów

O tej wybielającej paście do zębów nie powiem nic dobrego, ale też nic złego. Była poprawna, ale bez rewelacji. Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego wybielenia. Zdecydowanie bardziej polubiłam Pearl Drops Lasting Flawless White i to ją właśnie polecam. Pisałam o niej w poprzednim denku. Jej działanie wybielające było rewelacyjne!


Vichy - Eau Thermale - Woda termalna

Nawet nie wiem, co mam napisać o tej wodzie termalnej. Woda, jak woda... . Przyczepię się tylko do tego, że dozownik mógłby działać nieco lepiej, ale nie było jakoś szczególnie źle. Od czasu do czasu tylko trochę się zacinał.

Balneokosmetyki - Malinowe Masełko do torebki

To masełko było fantastyczne, szkoda, że takie malutkie. Miało świetną konsystencję, doskonale nawilżało i natłuszczało skórę i obłędnie pachniało malinami, w dodatku miało śliczny różowy kolor. Dla mnie rewelacja! Polecam!

Botame Wellness - Grapefruit - Świeca do masażu z masłem shea

O masażu tą świecą niestety nic nie napiszę, bo nie używałam jej do ciała. Zapaliłam ją, a jak sobie o niej przypomniałam, to już było po wszystkim ;) Nie mniej jednak, w pokoju pięknie pachniało grejpfrutem :D

Efektima - Efekt Detox - Peeling węglowy z pyłem wulkanicznym

Był to bardzo fajny i delikatny peeling. Używałam go do twarzy i byłam bardzo zadowolona. Świetnie usuwał martwy naskórek i robił to delikatnie. Zostawiał skórę czystą i świeżą. Koniecznie muszę kupić pełnowymiarowe opakowanie!

SYNCHROLINE - Hydratime Plus - Krem do twarzy

Niestety ten krem zupełnie się u mnie nie sprawdził. Miał nawilżać, ale miałam wrażenie, że jego działanie jest zupełnie odwrotne, bo zamiast nawilżać, wysuszał i sprawiał, że skóra jeszcze bardziej potrzebowała nawilżenia. Ostatecznie wykorzystałam go do stóp, ale to jak się okazało też nie było dobrym pomysłem. Dla mnie to niestety bubel... .

Cien Tropical Summer - Plastry z woskiem do depilacji

Cóż mogę powiedzieć..., te plastry są, a raczej były..., fantastyczne! Niestety była to letnia edycja limitowana i już nie są dostępne w Lidlu, ale byłam z nich mega zadowolona. Szybko i sprawnie usuwały niechciane włoski, nawet bardzo malutkie. Nie zostawiały po sobie wosku na skórze w dużych ilościach, wyrywały wszystkie włoski i nie wywoływały żadnych uczuleń. Byłam z nich bardzo zadowolona i szczerze żałuję, że już nie są dostępne w sprzedaży.


Mincer Pharma - Vita C Infusion - Koncentrat do rąk przeciw przebarwieniom Nr 626

Dla mnie to niebywale irytujący kosmetyk. O ile na początku wszystko szło sprawnie, to tak gdzieś w 2/3 opakowania pompka przestała podawać krem. Szklane opakowanie jeszcze w tym przeszkadzało, bo kremu nie można było wycisnąć, a po przekręceniu butelki do góry dnem krem nie spływał. Skończyło się na tym, że wydobywałam go patyczkami do uszu. Opakowanie było zdecydowanie nieprzemyślane.
Jeśli chodzi o właściwości samego kremu, to nie jestem w stanie ustalić, czy usuwa przebarwienia, bo zwyczajnie na dłoniach ich nie mam i raczej nigdy nie miała. Używałam go pod krem do rąk.

Oillan, Active - Bioaktywna emulsja Kompres S.O.S

Głównym zadaniem tego kosmetyku jest likwidowanie nieprzyjemnego uczucia swędzenia z bardzo suchej i atopowej skóry. Ma koić i łagodzić, ale tego nie robi. Niestety poza nawilżeniem nie daje żadnych innych efektów, przynajmniej ja ich nie zauważyła.

Oillan Active - Bioaktywny krem barierowy

W tym przypadku sytuacja wygląda z goła inaczej niż u poprzednika. Ten krem doskonale nawilża i natłuszcza bardzo przesuszoną skórę i daje natychmiastową ulgę na długo. To był dobry produkt i szczerze mogę go polecić.

HerbOlive - Krem do ciała

Ten krem znalazłam w jednym z kosmetycznych box-ów i jest to miniaturka. Wystarczyłam mi na jedno użycie, ale to wystarczyło, żeby ten krem mnie zauroczył. Miał świetną lekką, a jednocześnie lekko tłustą konsystencję, doskonale nawilżał i natłuszczał skórę, ale nie zostawiał po sobie tłustej i denerwującej powłoki na skórze. On nie tylko świetnie działał, ale miał też bardzo dobry skład. Jak znajdę go na sklepowych półkach to z pewnością trafi do koszyka!

INDIA - Serum do bardzo suchej skóry twarzy i dłoni

Tego serum używałam jako kremu do rak i działał całkiem ok, ale po użyciu dość długo dłonie były 'mokre'. Nie byłam nim jakoś szczególnie zachwycona, ale narzekać też nie mogłam. Dla mnie to taki zwyklaczek.

Nidiesque - Kremy barierowe przeciw objawom alergii niklowej

Jeśli chodzi o te kremy to idealnie sprawdzi się określenie: 'PIC NA WODĘ' ;) One mają zabezpieczać skórę przed reakcję na nikiel zawarty w biżuterii, ale nic takiego nie robią. Dla mnie to buble i tyle... .

Charmine Rose - Pro-Relief  Body Lotion - Balsam łagodzący z kwasem szikimowym

Co prawda, miałam tylko miniaturkę tego balsamu, ale bardzo go polubiłam. Był lekki, szybko się wchłaniał i zostawiał skórę nawilżoną, gładką  i zadbaną. Marka Charmine Rose robi na mnie bardzo dobre wrażenie, lubię ją!

Mizon Aloe 90 Soothing Gel- Nawilżający żel, zawierający 90% soku aloesowego


Ten żel dobrze nawilża, jest lekki, wchłania się całkowicie i działa łagodząco na skórę. Bardzo go lubiłam i stosowałam zarówno na twarz, jak i inne części ciała w razie potrzeby. Świetnie łagodził wszelkiego rodzaju podrażnienia i to była dla mnie jego najważniejsza cecha za którą go pokochałam.

Beaver Professional - Tea Tree Nourishing Balance Conditioner - Balansująco - pielęgnująca odżywka do włosów

To opakowanie powinno znaleźć się dopiero na kolejnym zdjęciu, ale jak widać mu się spieszyło ;) Niestety dla  mnie ta odżywka nie dawała kompletnie żadnych efektów, może tylko tyle, że włosy lepiej się po niej rozczesywały, ale też bez rewelacji. Znalazłam ja w jednym z beauty box-ów, nawet nie wiem, gdzie ją kupić..., i tak bym nie kupiła ;)



L'Oreal Paris - Casting Creme Gloss - Krem koloryzujący 613 Mroźne Mochaccino

Casting Creme Gloss to farba, którą stosuję od lat i odpowiada mi najbardziej. Jeśli chodzi o kolory to wybieram różne, ale zawsze w odcieniach brązu. Mroźne Mochaccino wydawało mi się odpowiednie, ale kolor wyszedł dużo jaśniejszy niż się tego spodziewałam. Początkowo mi się nie podobało, ciężko mi się było przyzwyczaić, ale ostatecznie jestem zadowolona. Coś mi się wydaje, że w niedługim czasie przejdę na blond ;)

Pharmaceris - H-Stimupeel - Oczyszczający peeling trychologiczny skóry głowy

Mam mieszane uczucia,co do tego peelingu. Niby było wszystko ok, drobinki w nim zawarte dobrze peelingowały i oczyszczały skórę głowy, dozownik był w porządku, ale mimo wszystko spodziewałam się po nim czegoś więcej, a nic więcej nie zauważyłam. Łupieżu nie ograniczył, a szybszego wzrostu włosów i ograniczonego wypadania nie zauważyłam, mimo, że to obietnica producenta. Myślę, że nie jest warte swojej ceny (ok. 35 zł).

Naturativ - Szampon do Włosów Ciemnych

Ten szampon okazał się strzałem w dziesiątkę. W składzie ma same naturalne i delikatne składniki. Rewelacyjnie oczyszcza włosy i skórę głowy, a przy tym jest niesamowicie delikatny dla skóry głowy. Włosy po jego użyciu są miękkie, puszyste i dobrze się układają. Nie plącze ich i świetnie się po nim rozczesują. To jeden z najlepszych szamponów, jakich miałam okazję używać i szczerze go Wam polecam. Wersja dla włosów jasnych też jest dostępna w sprzedaży!

Jantar Medica - Serum z wyciągiem z bursztynu do włosów zniszczonych

Nie umiem za wiele powiedzieć o tym serum. Opakowanie starczyło mi właściwie na jedno użycia, ale nie zauważyłam efektów zastosowania. Co prawda, włosy dobrze się po nim rozczesywały, ale jakichś szczególnych właściwości nie dostrzegłam. Dziwi mnie, że pojemność zaledwie 30 -stu ml to pełnowymiarowe opakowanie tego kosmetyku.
o
Vis Plantis - Betula Alba Care - Serum do skóry głowy z dziegciem brzozowym

To serum natomiast, bardzo polubiłam. Co prawda ma ona dość nieprzyjemny zapach dziegcia, ale tak naprawdę szybko przestał mi on przeszkadzać. Serum spełniło moje oczekiwania, bo włosy po jego użyciu mniej mi się przetłuszczały i dłużej były świeże. Jego cena jest niewielka, bo kosztuje ok. 15 zł, a działanie bardzo na plus!

Schwarzkopf BC Repair Rescue - Micelarna odżywka myjąca

Ciężko mi ocenić ten produkt, taka miniaturka nie daje zbyt wiele. Myślę jednak, ze nie do końca jest to produkt dla mnie. Wydaje mi się, że dużo lepiej by się sprawdził w przypadku włosów suchych niż przetłuszczających się. Nie mniej jednak, fajnie, że sama mogłam się o tym przekonać na własnej skórze ;)

Z.one Concept - Milk Shake Integrity Nourising Deep - Odzywka do włosów

Ta odzywka do włosów jest całkiem ok, ale nie ma szału. Nie zachwyciła mnie, ale też nie zawiodła. Dałabym jej miano zwyklaczka, a spodziewałam się po niej więcej. Włosy dobrze się po jej zastosowaniu rozczesywały i układały, odzywka nie obciążała ich i ograniczała puszenie, ale nic poza tym.


Batiste - Divine Dark - Suche Szampony

Suchych szamponów używam od dawna i bardzo je lubię. Od kiedy weszły do sprzedaży wersje do włosów brązowych używam w większości właśnie tych. Świetnie maskują odrosty i nie widać po ich użyciu białego nalotu. Poza tym, suche szampony rewelacyjnie zwiększają objętość włosów, więc używam ich nie tylko, kiedy chce odświeżyć fryzurę, gdy włosy się przetłuściły, a nie miałam czasu ich umyć. Najbardziej lubię właśnie Batiste i Got2be. Używam ich zamiennie, kupuję te na które jest akurat promocja w Rossmannie ;)

Lakiery do włosów
Schwarzkopf Got2b - Volumania
Schwarzkopf OSiS+ Session Label

Lakierów do włosów nie używam jakoś szczególnie często, ale od czasu do czasu mi się zdarza. W tym denku znalazły się dwa puste opakowania, ale stało się to zupełnie przypadkowo. Zwyczajnie skończyły się w tym samym czasie, ale używałam ich już od bardzo dawna. 
Zarówno jeden, jak i drugi spisały się bardzo dobrze i na żaden z nich nie będę narzekać, choc bardziej polubiłam się z OSiS+.



Woda perfumowana One Direction - You&I

Początkowo ten zapach bardzo mi odpowiadał, ale pod koniec flakonu stał się dla mnie męczący. Umęczyła mnie chyba jego słodycz. Zużyłam go trochę na siłę. Flakon natomiast, podoba mi się do tej pory i ciężko było mi go wyrzucić, ale musiałam się z tym pogodzić. Bardzo dobrze mi się kojarzy, tak baśniowo.

Annabelle Minerals - Podkłady kryjące

Podkłady mineralne Annabelle Minerals bardzo lubię i uważam, że są to najlepsze podkłady mineralne na polskim rynku. U mnie nie tylko doskonale się spisują jako kosmetyki do makijażu, ale też bardzo dobrze działają na moją cerę. Dzięki nim, nawet kiedy wyskoczą mi na twarzy niespodzianki, a cera zaczyna szaleć, to szybko wraca po ich użyciu do normy.
Zużyte opakowania może nie wyglądają rewelacyjnie, bo mimo szczerych chęci i starań nie dałam rady ich wyczyścić, ale zawartość była super!

MAKEUP REVOLUTION - BROW REVOLUTION - Farbka do brwi

To był niesamowicie dziwny wynalazek. Farbka do brwi w pędzelku. Mimo usilnych starań, nie umiałam się tym dziwolągiem obsługiwać. W końcu wymyśliłam, że przełożę zawartość do wyczyszczonego opakowania po starym tuszu do rzęs. Teraz nakładam ta farbkę na brwi grzebykiem od Mascary i spisuje się świetnie.

EVONAILS - Lakier hybrydowy - 29 Asiatic Lily

Niestety nie zdążyłam zużyć tego lakieru. Prawdopodobnie źle zakręciłam butelkę i zawartość zamieniła się w kamień. Lakier miał piękny odcień MARASALA. Tą stratą nie przejęłam się za bardzo, bo mam jeszcze jedną buteleczkę tego koloru! <3


Poza tym, zużyłam jeszcze kilka próbek, miniaturek i moje ulubione płatki kosmetyczne z Biedronki. Generalnie, uważam to denko z całkiem udane.

Jak prezentują się Wasze zużycia? Miałyście okazję przetestować te same kosmetyki, co ja? Jakie są Wasze opinie na ich temat?
Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

10 komentarzy:

  1. Bardzo duże denko. Ja bardzo polubiałm markę Buna i Biały Jeleń, co do reszty kosmetyków to nie miałam przyjemności używać, ale wszystko przede mną. Ps. Piękne zdjęcia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buna i Biały Jeleń są super! Ja też je bardo lubię. Dziękuję <3

      Usuń
  2. LPM bardzo lubię, spore denko!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo się tego wszystkiego uzbierało, pisania o tym też było dużo ;)

      Usuń
  3. Ja uwielbiam peeling z Pharmaceris, bo pomaga mi walczyć z łojotokowym zapaleniem skóry głowy. Nie wiedziałam nawet, że producent zapewnia, że ma zmniejszyć wypadanie włosów i wspomóc wzrost. Gdzieś to przeoczyłam, bo skupiłam się na tym, by pomagał poprawić kondycję skóry ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!