3 moje ulubione kosmetyki zwiększające objętość włosów!

14 Komentarzy

Cześć Dziewczyny :)

Objętość włosów, to cecha, która pożądana jest przez wszystkie kobiety. To właśnie objętość sprawia, że każda fryzura wygląda pięknie. Przyklapnięte i obciążone włosy potrafią zepsuć każda fryzurę, jak również samopoczucie właścicielki. Z brakiem objętości włosów zmagają się najczęściej kobiety posiadające cienkie włosy.

Ja o objętość włosów walczę już od dawna i dziś chciałabym pokazać Wam kosmetyki, które bardzo dobrze się u mnie sprawdziły.

Z.one Concept - Milk_shake - Conditioning Whipped Cream 
Odżywka do włosów w piance

Z.one Concept to włoska marka profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich. Miałam kiedyś okazję uczestniczyć w prezentacji marki w jednym z łódzkich salonów fryzjerskich. W swojej ofercie marka posiada trzy pełne linie produktowe – Milk Shake®, Simply Zen oraz no_inhibition.
Odżywka w piance pochodzi właśnie z linii Milk Shake®. Kosmetyki do włosów z linii Milk Shake są opracowywane w laboratoriach prowadzących ścisłą współpracę ze znakomitymi uniwersytetami technicznymi we Włoszech i USA. Wszystkie produkty są ekologiczne i przyjazne dla środowiska.

Głównymi zadaniami tej odżywki jest nawilżenie, ochrona koloru, odżywianie włosów i ich regeneracja. Z tym razie sobie doskonale, bo włosy po jej użyciu są przyjemnie gładkie, dobrze nawilżone, mają delikatny połysk, nie przetłuszczają się szybko, nie są obciążone, ale to nie wszystko bo ta pianka fantastycznie zwiększa ich objętość! Włosy są uniesione od nasady, a ten efekt  niezmiennie trwa aż do umycia włosów. 
Poza tym pianka ma fantastyczny zapach bitej śmietany z karmelem i jest to bardzo naturalny zapach, nie ma w nim odrobiny sztuczności! Co więcej, przyjemność stosowania tego kosmetyku jest nieziemska. Ja za każdym razem mam wrażenie, jakbym wcierała we włosy pyszny deser ;) Jest to dość zabawne.


InSight Volumizing - Spray zwiększający objętość

Ten spray znalazłam niedawno w jednym z kosmetycznych box-ów. Odżywka InSight Volumizing przeznaczona jest do cienkich i słabych włosów. W jej składzie znajduje się żeń-szeń, który znany jest z właściwości wzmacniających oraz nabłyszczających.  Zawiera również organiczny ekstrakt z babek płesznik zapewniający włosom witalność oraz doskonale je zmiękcza, unosi u nasady i zwiększa objętość.
Już od pierwszego użycia ją polubiłam, a w miarę dalszego stosowania lubię ją coraz bardziej.
Świetnie podnosi włosy u nasady i dodaje im objętości, a jednocześnie doskonale je pielęgnuje. Poza tym zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego , a opakowanie w pełni poddawane jest recyclingowi. To kolejny fantastyczny produkt! 
Stosowanie początkowo nastręczało problemów, bo odżywka jest dość gęsta i nie daje rozproszonego strumienia z atomizera, ale znalazłam na to sposób. Nakładam ją na dłonie, a następnie na wilgotne włosy, po czym układam fryzurę.
Zapomniałabym dodać, że odżywka ta ma świetny wpływ na skórę głowy i można ją bez obaw stosować również na skalp!


John Frieda - Luxurious Volume, - 7 day Volume Treatment 
7-dniowa odżywka zwiększająca objętość włosów

Zadaniem tej odżywki jest zwiększenie objętości włosów, a efekt ma się utrzymywać przez 7 dni, nawet po tym, jak umyjemy włosy. Zawiera ona koktajl protein, keratyny i stylizujących polimerów, które właśnie dodają włosom objętości. Poza tym wg. producenta produkt ten zmniejsza łamliwość włosów, regeneruje zniszczone strefy i poprawia ich sprężystość, a także redukuje efekt elektryzowania włosów.
Jak już pewnie się domyślacie, ja jestem zachwycona tym produktem. Po zastosowaniu tej odżywki i wysuszeniu włosów efekt jest spektakularny! Włosy są rzeczywiście wyraźnie uniesione u nasady i jest to najbardziej widoczny efekt z jakim się spotkałam. Nie jestem pewna, czy on utrzymuje się nawet przez 7 dni, bo nigdy tego nie sprawdzałam, ale po jednym myciu włosów nadal się utrzymuje! Dla mnie jest to sukces, bo gdybym nie sprawdziła, to bym nie uwierzyła. 
Odżywka również świetnie działa na włosy. Wygładza je, nie obciąża, dzięki niej są sprężyste i lśniące! Nie ma ona również negatywnego wpływu na skórę głowy, a nawet jej sprzyja.


Wszystkie te trzy kosmetyki polecam Wam bardzo! Wszystkie nie tylko genialnie zwiększają objętość, ale też fantastycznie pielęgnują włosy.

Znacie je? Może macie swoich ulubieńców zwiększających objętość włosów i podzielicie się nimi w komentarzach?
Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

14 komentarzy:

  1. Na całe szczęście nie mam problemu z objętością włosów :) Mimo rozjaśniania są gęste :)

    Pozdrawiam :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  2. Odżywka - bita śmietana, to musi być super :D Najbardziej mnie jednak zaciekawił ten drugi produkt, taki chyba byłoby mi najwygodniej używać.
    U mnie na obiętość najlepiej się sprawdzają: peeling do skóry głowy, dodawanie glinki do szamponu lub odżywki na skórę głowy oraz suszenie włosów podpiętych do góry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O sposobie suszenia z włosami podpiętymi do góry nie słyszałam, ale wypróbuję! Dzięki!
      Czasem suszyłam z głową do dołu, ale to była masakra, bo starczały na wszystkie strony wtedy ;)

      Usuń
  3. Zawsze miałam z tym problem, dlatego zapisuje Twoje propozycje i na pewno skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczeście brak problemów z objętością! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tych produktów, ale też nie szukam produktów do włosów na objętość. Z marki InSight jednak mam w zapasie szampon i słyszałam, że są super.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny wpis, długo szukałam czegoś co zwiększy objętość moich włosów. Bo nawet najpiękniejsze fryzury przy włosach pod hasłem "pies mnie lizał" nie robią wrażenia... Na pewno przetestuje piankę, bo wszystkie moje dotychczasowe nie zdają egzaminu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włosy pod hasłem "pies mnie lizał" - hahaha MADE MY DAY ;) hehehe

      Usuń
  7. Mam bardzo gęste i grube włosy więc na brak objętości nie narzekam, a wręcz szukam produktów, które pomoga mi je okieznać. Kiedyś popełniłam ten błąd i kupiłam kosmetyki zwiększające objętość, to była masakra, nie mogłam dać sobie rady z włosami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze! Musiałaś mieć naprawdę ogromną objętość ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz!