Calivita, SILK&SHINE SHAMPOO. W czym tkwi sekret?

35 Komentarzy
Dziś, chciałabym opowiedzieć trochę o szamponie do włosów, który absolutnie mnie zaskoczył i do tej pory zastanawiam się w czym tkwi jego sekret. Jetem w ciężkim szoku, bo owy szampon, ani nie wygląda zachęcająco, ani ładnie nie pachnie, na składach specjalnie się nie znam, ale nie widzę w jego składzie nic wspaniałego, a działa świetnie. Teraz bądź tu człowieku mądry i powiedz w czym tkwi sekret tego szamponu?

Calivita, SILK&SHINE SHAMPOO


Opis producenta:
Nowy szampon do włosów Silk&Shine Shampoo to naturalny sposób na zachowanie lub odzyskanie piękna i zdrowia Twoich włosów. Zaletą szamponu jest uniwersalność i zdolność działania „na wielu frontach”. 
Silk&Shine Shampoo: 
dokładnie, ale delikatnie oczyszcza skórę głowy i włosy, jednocześnie dbając o zachowanie naturalnej warstwy ochronnej, 
- wzmacnia cebulki włosowe, zabezpieczając włosy przed wypadaniem, 
- zapobiega niszczeniu struktury włosa spowodowanym suszeniem suszarką, modelowaniem i szczotkowaniem fryzury, 
- jest tak delikatny, że można go stosować codziennie, do każdego rodzaju włosów, dodatkowym atutem szamponu jest brak podrażnień oczu, gdyż w składzie zrezygnowano z zastosowania soli, jest bardzo wydajny i ma delikatny, przyjemny zapach. 

Nowoczesna formuła szamponu i jego odpowiednio dobrane składniki zapewniają wiele korzyści, zarówno dla włosów, jak i skóry głowy. Aloe Vera (ekstrakt z aloesu) – jego głównym zadaniem jest utrzymanie naturalnego nawilżenia włosów. Dzięki właściwościom przeciwzapalnym, wyciąg z aloesu stanowi naturalną i skuteczną ochronę. Nadaje im piękny połysk, większą objętość i zdrowy wygląd. Dzięki prowitaminie B5 (Pantenol) włosy nabierają elastyczności, pozostają długo nawilżone i błyszczące. Składnik ten nie dopuszcza do rozdwajania się końcówek oraz polepsza kondycję włosów zniszczonych gorącym powietrzem suszarki i nieumiejętnym szczotkowaniem.


Opakowanie:
Opakowanie szamponu to zwykła plastikowa butelka. Powiedzmy sobie szczerze, ... brzydka jest i z pewnością nie zwróciłabym na nią uwagi na półce sklepowej, a co więcej pomyślałabym, że szampon może wyrządzić moim włosom więcej szkody niż pożytku. 
Producent szamponu, nie przyłożył się do wyglądu opakowania, myślę, że przydałaby mu się lekcja marketingu od Nivea ;) (hehe, jeśli wiecie o co mi chodzi ;) ;)).
Jeśli chodzi o dozownik, to nie ma problemu z otwieraniem i zamykaniem, a produkt dozowany jest w odpowiedniej ilości. Pod koniec zużycia, nie ma problemu, żeby postawić go "do góry nogami".


Zapach i kolor:
Zapach szamponu jest zwyczajny, ani ładny, ani brzydki. Z niczym go nie porównam, nie umiem. Nie robi na mnie żadnego wrażenia, jest mi zupełnie obojętny.
Kolor jest perłowy.  


Konsystencja:
Konsystencja dość rzadka, ale szampon nie przepływa miedzy palcami. Dobrze rozprowadza się na włosach i tworzy obfitą pianę.

Skład:


Włosomanjaczką nie jestem, na składach szamponów znam się tak jak daltonista na kolorach, ale nie widzę w nim nic szczególnego. Ekstrakt z liści aloesu i Panthenol jest na szarym końcu, a z tego co zdążyłam się dowiedzieć Cocamidopropyl Beatine (delikatny detergent) i Sodium Laureth Sulfate (SLS- tej delikatniejszy) nie działają zbyt dobrze w połączeniu ze sobą.

Jeśli czyta to jakaś włosomanjaczka, to bardzo proszę o pozostawienie komentarza!


Działanie:
Dobrnęliśmy w końcu do sedna sprawy. Działanie szamponu w pełni mnie zadowala. Szampon doskonale oczyszcza włosy z zanieczyszczeń, świetnie radzi sobie z przetłuszczonymi włosami  a przy tym nie podrażnia skóry głowy i nie przesusza kłaków ;) Po umyciu, nie mam splątanych włosów, co prawda i tak zazwyczaj używam odżywki, ale jak o tym zapomnę, albo nie mam czasu, to z rozczesaniem włosów nie mam zbyt wielkich problemów.
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, właściwie to samo co wyżej, mogłabym napisać o wielu szamponach, ale..., ten zrobił coś jeszcze... .
Od bardzo dawna, myję włosy codziennie i nie jest to moja fanaberia, ale zwyczajny przymus. Moje włosy przetłuszczają się w tempie ekspresowym, a raczej przetłuszczały... . Myjąc włosy rano, wieczorem miałam już "gnój" na głowie :/. Przez kilka pierwszych użyć tego szamponu, nie zauważyłam nic nadzwyczajnego, nie zrobił moim włosom krzywdy, ale nie było tez żadnych ochów i achów. Myłam włosy codziennie, ale po tygodniu stosowania, zauważyłam, że już nie muszę tego robić w takiej częstotliwości. Teraz mogę je myć co drugi dzień... i tak się zastanawiam..., dlaczego? Gdzie tkwi tajemnica tego szamponu, że moje włosy dłużej utrzymują świeżość? Jeśli ktoś umie to wywnioskować ze składu, to bardzo proszę o komentarz.

Cena szamponu jest dość wysoka, bo kosztuje on 28 zł. Powiem szczerze, że gdybym miała go kupić, to nawet bym się nie zastanawiała, zwyczajnie bym tego nie zrobiła, czego można się spodziewać po takim wyglądzie opakowania? Teraz natomiast, poważnie się nad tym zastanawiam, bo od wielu lat nie trafiłam na szampon, który zachowałby świeżość moich włosów na dłużej i zupełnie nie podrażniał skóry głowy.

Producent: Calivita 
Cena: 28 zł 
Pojemność: 250 ml

Jetem strasznie ciekawa Waszego zadnia. Kto wie, w czym tkwi tajemnica tego szamponu?


Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

35 komentarzy:

  1. Włosomaniaczką nie jestem. Nie ma w składzie parabenów a to bardzo fajnie i jak dla mnie istotne. Uważam również że dzięki aloesu zawdzięczasz to o czym piszesz. Aloes ma sile działanie regenerujące być może Twoje włosy "odżyły" tak prawdziwie i wróciły do formy sprzed lat.:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możliwe..., no właśnie, nawet nie zwróciłam uwagi na brak parabenów

      Usuń
    2. ps. sama bym go wypróbowała. Uwielbiam aloes w kosmetykach :)

      Usuń
    3. ten aloes to chyba dobra rzecz, muszę sprawdzić, czy jest jakiś półprodukt z aloesen, który można byłoby dodać do kosmetyków

      Usuń
    4. u mnie na blogu jest recenzja świetnego produktu aloesowego :) SAFIRA etykiety. Świetny produkt :)

      Usuń
    5. daj linka, bo nie mogę znaleźć

      Usuń
    6. już wiem o co chodzi, miałam coś takiego z Orientany, ale jakoś do twarzy mi się nie spodobało. Moi domownicy pomogli mi zużyć, a teraz żałuję, że nie wykorzystałam na coś innego niż twarz :/

      Usuń
  2. Również mi się wydaje, że aloes tak fajnie podziałał na Twoje włosy :) fajny szampon:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to przez aloes? Chociaż jest dosyć daleko w składzie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba muszę o nim pomyśleć:)
    Wydaje się być świetny!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. gdyby nie moje ostatnie zakupy w DM może bym kupiła, ale mam zapasy chyba na pół roku....:P

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, a taki niepozorny się zdawał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "na składach szamponów znam się tak jak daltonista na kolorach"- padłam jak to przeczytałam :D chyba zacznę Cię cytować :D

    OdpowiedzUsuń
  8. No ciekawe.... z chęcią sama go zakupię!

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszy raz go widzę, ale wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też wcześniej nie miałam pojęcia, że taki istnieje

      Usuń
  10. Nigdy wcześniej go nie widziałam. Ale za to moimi faworytami wśród szamponów są ELSEVE :) Polecam czarny i pomarańczowy.

    klusia03

    OdpowiedzUsuń
  11. O łał, muszę go mieć! <3

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam Ciebie oraz Twoich czytelników do udziału w konkursie na moim blogu. Konkurs kończy się już dziś, liczba zgłoszeń nieduża, zatem szansa na zgarnięcie zestawu kosmetyków ogromna :-*

    OdpowiedzUsuń
  12. składy to dla mnie czarna magia. fajnie, że tak dobrze ten szampon działa na Twoje włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podoba mi się tematyka Twojego bloga jak i sam jego wygląd :) . Na pewno będę zaglądać tutaj częściej a co za tym idzie obserwuję :) .

    Zapraszam również do siebie :

    http://wszystkozafreeee.blogspot.com/

    Jeśli spodoba Ci się mój blog zaobserwuj ;) będę bardzo wdzięczna :)

    Dodam jeszcze ,że na moim blogu trwa wielkie rozdanie ! :)
    Aż dwóch zwycięzców , atrakcyjne nagrody , proste zasady.

    Nagroda za 1 miejsce :

    Kosmetyczka Sephora idealna do torebek
    * Piękne perełki ( bransoletka , kolczyki )
    * Włoski żel do mycia ciała Palmolive 750 ml.
    * Włoski szampon do włosów Palmolive 400 ml.
    * Mleczko nawilzające do ciała Dove 400 ml.
    * Kremowy peeling do stóp firmy BARWA 75 ml.
    * Balsam do stóp intensywnie nawilżający firmy BeBeauty 75ml.

    Nagroda za 2 miejsce :

    * Mini zestaw żel do mycia ciała + balsam VANILLA SUGAR - zapach wanilli 59 ml.
    ( produkty amerykańskie )
    * Zestaw próbek ( żel do mycia ciała LUKSJA , odżywka do włosów PANTENE , odżywka do włosów DOVE , 3 próbki MAMAMIL zapobiegające rozstępom )

    Za każdą obserwację i komentarz od razu się odwdzięczam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O, ciekawe! Ja co prawda nie mam problemu z codziennym myciem, ale niestety co drugi dzień musze głowe myć :( Bardzo tego nie lubie poniewaz mam długie do pasa włosy które trudno sie myje, suszy i czesze ;o Cena dosyć wysoka, ale skoro ma tak dobre działanie to może warto by kiedys sprobowac? :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi się wydaje, że czytanie składów to tylko połowa sukcesu. Czasem jest tak, że kosmetyk ma piękny skład, a jest bublem - albo w drugą stronę, w składzie nic wielkiego, a działanie genialne. Sęk tkwi w tym, że w składach nie mamy podanych choćby proporcji - i ja wierzę, że to tu może tkwić szkopuł. Składniki ten szampon ma mniej-więcej normalne, ale może jest po prostu dobrze skomponowany? :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!