Hej Dziewczyny :)
Dziś kolejna czarna recenzja. Czyżby prawo serii? No cóż, widocznie musiało tak być.
Żel pod oczy na sińce i obrzmienia od Flos Lek, o którym dziś napiszę, okazał się słabym produktem. Mam go w swoim posiadaniu od sierpnia i mimo wielu szans jakie mu dawałam, nie spisał się zbyt dobrze.
Według producenta, żel koi i odpręża skórę okolic oczu, ponadto ma łagodzić objawy zmęczenia, zmniejszyć cienie pod oczami i zlikwidować obrzęki, tzw. worki. Podobno powinien też nawilżyć skórę.
Żel umieszczony jest w smukłej, podłużnej tubie, typowej dla większości żeli pod oczy dostępnych na rynku. Opakowanie pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości kosmetyku, nic się nie marnuje.
Konsystencja jest typowo żelowa, a kolor bezbarwny. Żel jest bezzapachowy. Po aplikacji nie pozostawia tłustej, ani lepkiej warstwy. Nadaje się pod makijaż, bo nic się nie roluje. Szybko się wchłania i jest dość wydajny.
Działanie , według mnie, jest zerowe. Niestety, po wielu próbach zastosowania nie zauważyłam żadnych efektów. Żel nie zmniejszył u mnie podpuchnięć, jeśli chodzi o sińce to się nie wypowiem, bo nie zarobiłam od sierpnia żadnego strzała w oko ;). Nie dane mi było odczuć też nawilżenia skóry okolic oczu. Żel nie zrobił kompletnie nic, ani mi nie zaszkodził, ani nie pomógł.
Jedynym sposobem jaki na niego znalazłam, to włożenie go do lodówki i stosowanie schłodzonego w celu ukojenia i odprężenia zmęczonych oczu. Przy takim sposobie zastosowania, żel daje chwilowe uczucie chłodu i lekką redukcję opuchlizny, ale nic poza tym.
Podsumowując, nic specjalnego.
Dla zainteresowanych, zamieszczam jeszcze skład:
Wow, na opakowaniu jak byk, że bez parabenów... a w składziku parabeni się miło :) Miałam braciszka Twojego żelu, z zieloną herbatą. Nie nadaje się do niczego. Zero poprawy, zero efektów... tylko zniechęcenie. Pod moim postem kilka osób pisało, że u nich się sprawdził...
OdpowiedzUsuńNo..., nie sprawdził się :/ Ale Ty masz bystre oczko! Ja nawet tego o parabenach nie zauważyłam, ale mi wstyd ;)
UsuńSzkoda że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńno szkoda, bo opis jest zachęcający
Usuńja miałam tylko żele- świetliki ale te w słoiczkach floslek, zawsze latem używam je i trzymam w lodówce. byłam zadowolona, ale żadnego żelu w tubce nie miałam. Mam tak jak Ty. czasami opuchliznę oczu ale brak problemów z sińcami
OdpowiedzUsuńja nie miałam tych w słoiczkach, może byłyby lepsze
UsuńMiałam inny żel z tej firmy, rzekomo na since ale nic nie dał. I kilka razy piekly mnie powieki po nim. :(
OdpowiedzUsuńoj, jak piekły powieki to straszny bubel, brrry..... Po tym moim na szczęście nic nie piekło
Usuńmiałam go, bubel komlpetny, dodatkowo trochę podrażniał oczy, jak się dostał do środka. Wyrzuciałam prawie całe opakowanie, bo nie dało się tego używać :(
OdpowiedzUsuńuuu, ja na całe szczęście nie zakropliłam go do oczu
UsuńNiestety czytam już kolejną opinię na jego temat, mało pozytywną... ;)
OdpowiedzUsuńniestety... :(
UsuńOjej, no to Ci ostatnio nie szczęści się z kosmetykami Joanko ;) Nie znam go, więc się nie wypowiem ;)
OdpowiedzUsuńtak jakoś wyszło :)
Usuńdla mnie same żele są już za słabe. przed trzydziestką potrzebuję czegoś konkretniejszego ;)
OdpowiedzUsuńmasz rację, też tak mam
UsuńJakoś sceptycznie podchodzę do ich żeli pod oczy;/
OdpowiedzUsuńja też, wolę kremy
UsuńTe żele w tubkach są do niczego, trochę lepiej sprawują się te słoiczkowe...
OdpowiedzUsuńopakowanie nie ma tu wiele do powiedzenia, ale coś w tym jest
UsuńSzkoda, że się u Ciebie nie sprawdził. Wersję z bławatkiem bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńja nie miałam tej z bławatkiem :/
Usuńmiałam go i mam takie samo zdanie jak Ty: nie robił nic ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie jestem sama w swojej opinii
UsuńPodobnie sprawa wygląda z kremem na przebarwienia.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku najlepiej sprawił się krem pod oczy Madame Lambre.
W ostateczności polecam mrożone łyżeczki.
Szok gwarantowany, ale przynoszą ulgę.
li_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/