Cześć Dziewczyny :)
W ubiegłą środę, na zaproszenie Schwarzkopf Professional wybrałyśmy się z Ewą do salonu Le Grand w Łodzi, mieszczącego się przy ul. Piotrkowskiej 78. Ewa raczej nie była zainteresowana gruntowną zmianą, ale ja postanowiłam zaszaleć. Chodziła mi po głowie fryzura, która zupełnie mnie odmieni, a jednocześnie będzie prosta do ułożenia. Zdecydowałam się na styling, a o tym jak on przebiega i jak mnie zmienił, dowiecie się z dalszej części wpisu.
Naszymi głowami zajął się Kamil Stupecki, dyrektor artystyczny Le Grand. W pięknym wnętrzu salony Le Grand przeszłyśmy metamorfozy, a jednocześnie bardzo się zrelaksowałyśmy.
PS. Nawet mycie głowy przez Kamila, było niezwykłą przyjemnością!
CO TO JEST STYLING?
Styling można śmiało nazwać półtrwałą. Dzięki niemu włosom nadane zostają loki. Klasyczna trwała skręca włosy na stałe, ale trzeba się liczyć z tym, że odrastające pasma będą proste i widoczne. Styling ma na celu podniesienie włosów u nasady i 'poskręcanie' ich. Po kilku miesiącach (efekt w zależności od rodzaju włosów utrzymuje się 1-3 miesiące) fale tracą na wyrazistości, a kosmyki wracają do pierwotnego stanu. U mnie efekt ma się utrzymać ok. 3 miesiące.
Przewagą stylingu nad trwałą jest to, że włosy nie niszczą się, a jeśli już to różnica pod tym względem jest kolosalna. Póki co, ja nie zauważyłam zmiany w kondycji moich włosów.
ETAPY STYLINGU
Pierwszy etap to nawijanie włosów na wałki. Tak nawinięte włosy bardzo dokładnie zwilża się płynem do stylingu. W drugim etapie spłukuje się z włosów płyn, a następnie nakłada się skoncentrowany roztwór substancji odżywczych, który powoduje głębsze wnikanie związków we włosy niż podczas zwykłego mycia czy nałożenia odżywki. Trzeci etap kuracji to neutralizacja resztek płynu do stylingu i ostateczne odbudowie włosa. Do tego służy płyn utrwalający. Podsumowaniem zabiegu jest nałożenie na włosy profesjonalnej odżywki i wysuszenie włosów. Ważne jest, aby przez najbliższe 48 godzin po zabiegu nie myć włosów. Farbowanie lub rozjaśnianie można zrobić przynajmniej tydzień po stylingu.
Podczas zabiegów na włosach wyglądałyśmy nieco śmiesznie. Ja miałam czaderskie ubranko, a Ewie głowa dymiła. Było wesoło ;)
Oto efekty mojej metamorfozy, jestem bardzo zadowolona! Wreszcie mam spokój z układaniem włosów, bo same się układają, tak jak chcę :D. Jedyną rzeczą, jaka muszę z nimi robić to umycie i nałożenie odżywki. Później wszystko już robi się samo!
Jeszcze tylko szybka fotka z mistrzem Kamilem i można się chwalić naszymi nowymi fryzurami! <3
Jeśli chcecie zobaczyć relację Ewy, to zapraszam do odwiedzenia jej bloga :)
Super :) a miejsce piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, a miejsce faktycznie piękne :)
UsuńDuża zmiana.
OdpowiedzUsuńDla mnie ogromna :)
UsuńBardzo Ci do twarzy w takich lokach :) Nigdy nie słyszałam o stylingu, a sama już nie raz myślałam o tym, żeby mieć loki na dłużej! :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, jak Ci się nie będzie podobało, to i tak się rozprostują po jakimś czasie :)
UsuńFryzurka fajna :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńu innych mi się taki efekt podoba, jednak jeżeli sama bym miała taką wesołą nieogarniętą gromadkę na włosach płakałabym do poduszki :D :D
OdpowiedzUsuńAS ja jestem bardzo zadowolona :D
UsuńChwila relaksu każdemu się przyda, efekt fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFajny efekt Asia, wyglądasz teraz bardziej artystycznie :)
OdpowiedzUsuńhehe, i to właśnie mi się podoba :*
UsuńW Le Grand pracują sami profesjonaliści :)
OdpowiedzUsuńJa nie pojechałam na SoB, też musiałam zrezygnować, pojechała tylko Ewa :)
Dobra, nie będę ich już chwalić, bo następnym razem będę musiała się do mojej mistrzyni Anety zapisywać z półrocznym wyprzedzeniem... (a warto ich chwalić, bo to wszyscy cudotwórcy są!) :)
OdpowiedzUsuńZgadza się! :)
UsuńJutro robię swój pierwszy styling :)
OdpowiedzUsuń