Cześć Dziewczyny :)
"Niezwykle piękna, bogata kompozycja z rodziny szyprowo-owocowo-zielonej. Otwiera się rozkoszną, wodną nutą kwiatu lotosu, by poprowadzić cię do kobiecego serca zapachu, w którym znajdziesz płatki peonii, a następnie oczarować wykwintnym akordem paczuli w nucie głębi. Zapach zawiera ekstrakt z turmalinu, rzadkiego kamienia, znanego ze swych właściwości zwiększających energię i pewność siebie..."
Tak brzmi oficjalny opis zapachu My Destiny od Oriflame. Zapach został wydany w 2016 roku, a jego twórczynią jest Sophie Labbe, znanej perfumiarki. Jest lekki i według mnie doskonale nadaje się na wiosnę i lato. Kompozycja zapachowa jest niezwykle rześka, lekko cytrusowa i bardzo kwiatowa.
Całość wzbogacona jest ekstraktem z półszlachetnego kamienia – turmalinu, który ma niezwykłą moc, a mianowicie jest jednym z tych kamieni, który chroni i leczy na wszystkich poziomach – fizycznym, emocjonalnym, umysłowym i duchowym. Przynosi szczęście, zdrowie i pozytywną energię, ponadto posiada zdolność zwiększania pewności siebie u noszącej go osoby.
To własnie turmalin skłonił mnie do tego, abym zainteresowała się tym zapachem. Jest to dla mnie niezwykle ciekawe i zastanawiające, bo jak uzyskać ekstrakt z kamienia? Po drugie, czy rzeczywiście ma on taką niezwykłą moc? Niestety nie jestem w stanie tego sprawdzić i pozostaje mi w to wierzyć, a wiara przecież czyni cuda!
Zapach został zamknięty w bardzo prostej, smukłej, przezroczystej butelce o zielonkawym odcieniu, pozornie nie ma w niej nic nadzwyczajnego, ale trzeba zwrócić uwagę na fakt, że każda z butelek jest indywidualnie zdobiona zieloną smużką. Nie istnieję dwie identyczne butelki. Prawdziwą ozdobą flakonu jest natomiast przepiękny. złoty korek, który nawiązuje właśnie do turmalinu. Ja jestem nim zachwycona, jest prześliczny!
Nuty zapachowe:
NUTY GŁOWY: grejpfrut, jagoda, lotos.
NUTY SERCA: piwonia, kwiat pomarańczy, morela.
NUTY BAZY: paczula, wanilia, heliotrop.
Sam zapach jest bardzo ładny, niesamowicie rześki, kwiatowo - owocowy. Jak już wspominałam, idealnie nadaje się na wiosnę i lato o każdej porze dnia. Na skórze utrzymuje się od 4 do 8 godzin, ale na ubraniach znacznie dłużej. Oczywiście początkowo jest bardzo mocno wyczuwalny, z czasem jednak słabnie, ale nadal nieźle daje o sobie znać. Początkowo najbardziej wyczuwalne są cytrusy, ale po chwili na powierzchnię wydobywają się nuty kwiatowe..., bardzo kwiatowe!
Jego standardowa cena to 139,90 zł, ale przecież wszystkie wiemy, że w standardowych cenach się nie kupuje ;) Szukajcie dobrej ceny w katalogach Oriflame!
Znacie My Destiny?
Sądzę, że polubiłabym się z nim
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodoba się każdemu. Mniej lub bardziej, ale się spodoba. Mnie bardzo zainteresował turmalin i szukam wisiorka z tym kamieniem :D
Usuń