Cześć Dziewczyny :)
Ten kto choć raz w życiu zmagał się z łupieżem, wie jak to może uprzykrzyć życie i funkcjonowanie. Ja od czasu do czasu, niestety zmagam się z tą przypadłością. Całe szczęście nie zdarza mi się to często, ale jak łupież się pojawi to wcale nie jest mi wesoło. Szczególnie w pracy, kiedy chodzę w czarnej marynarce. Istny dramat.
W zeszłym miesiącu zaproponowano mi przetestowanie szamponów przeciwłupieżowych Catzy - Healing. Pomyślałam, że świetnie się składa, bo problem z łupieżem zaczynał wracać. Jak się okazało, była to świetna decyzja. Już po kilku myciach włosów, problem łupieżu przestał istnieć.
Szampony Catzy - Healing występują w dwóch wersjach, tradycyjnej i ziołowej. Wersja ziołowa zawiera dodatkowo ekstrakty ziołowe. Obydwie wersje szamponu mają dość gęstą konsystencję i mleczny zielono-niebieski kolor. Szampony doskonale się pienią i są bardzo wydajne. Co bardzo ważne, nie plączą włosów i ich nie wysuszają. Nie mają żadnego negatywnego działania ani na włosy, ani też na skórę głowy. Wręcz przeciwnie, włosy po umyciu są puszyste, sypkie i dobrze się układają. Po umyciu czuć wyraźne odświeżenie i oczyszczenie.
Nie o tym jednak chciałam pisać, bo głównym zadaniem tych szamponów jest przecież walka z łupieżem. Okazuje się, że pod tym względem szampony Catzy - Healing są naprawdę świetne.
U mnie wystarczyło kilka myć (codziennie), aby pozbyć się łupieżu całkowicie. Teraz używam ich jedynie raz na tydzień lub dwa i to w zupełności wystarcza, aby problem łupieżu nie wracał.
Szampony zawierają 1% pirytionianu cynku, działającego przeciwbakteryjnie i przeciwłupieżowo i to właśnie temu składnikowi zawdzięczają swoje działanie. Generalnie ich skład jest bardzo prosty i krótki. Trochę bałam się SLS, bo zawsze po szamponach z tym składnikiem mam potworne swędzenie głowy, ale jak się okazało moje obawy były zupełnie bezpodstawne. Żadnego swędzenia nie odczułam. Powiem szczerze, że gdyby nie SLS (nadal się go boję i nie ufam) to stosowałabym te szampony przy każdym myciu włosów.
Jeśli macie problem z łupieżem, to polecam wypróbować te szampony. W aptekach znajdziecie je w cenie ok. 15 zł, więc nie jest to duży wydatek. Moim zdaniem dużo lepszą decyzją jest wypróbowanie Catzy, niż kupowanie przereklamowanego Nizoralu, z którym są same problemy.Niestety z Nizoralem miałam duże nieprzyjemności i nigdy więcej do niego nie wrócę.
Super wpis. Dzięki za polecenie zestawu :-)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość :)
UsuńMnie bardzo zaciekawil zielony :)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować, tym bardziej, że cena jest bardzo przystępna. To znacznie lepsza opcja niż Nizoral, czy Head&Shoulders.
UsuńProdukty niestety nie dla mnie, ale mój teść używa tych szamponów i lubi
OdpowiedzUsuńJeśli boryka się z łupieżem, to niech koniecznie wypróbuje!
Usuń