Cześć Dziewczyny :)
W końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam opisać dla Was czerwcową edycję pudełka beGlossy. Wiem, że trochę późno, bo mamy już prawie połowę lipca i zapewne niebawem do naszych drzwi zapuka kurier z kolejnym pudełkiem, ale teraz przynajmniej mogę Wam opowiedzieć więcej o poszczególnych produktach.
W czerwcowej edycji beGlossy znalazły się cztery pełnowymiarowe produkty, w tym dwa do ust i dwie próbki.
Chodźcie więc zobaczyć, co beGlossy przygotowało dla nas na początek lata...
Veet - Natural Inspirations Krem do depilacji z wyciągiem z Oleju z Pestek Winogron do skóry wrażliwej.
Krem do Depilacji Veet Natural Inspirations™ pozostawia Twoją skórę nawilżoną i odczuwalnie gładką. Zawiera specjalną formułę z wyciągiem z oleju z pestek winogron znanego ze swoich zmiękczających właściwości i orzeźwiającym zapachem inspirowanym naturą. Nowy Krem do Depilacji Veet Natural Inspirations™ nie tylko delikatnie usuwa włoski blisko cebulek, ale również działa na bardzo krótkich włoskach.23,99 zł/100 ml w boxie pełnowymiarowy produkt.
Krem do depilacji zawsze się przydaje i z tego produktu jestem zadowolona, choć jego działanie nie jest dużo lepsze niż u tańszej konkurencji. Daję mu duży plus za ładny zapach, bo jednak większość kremów do depilacji nie pachnie zbyt przyjemnie. Jego działanie jest bardzo poprawne, dość szybko i delikatnie usuwa zbędne owłosienia i nie podrażnia skóry. Uważam, że jest to bardzo przyzwoity produkt, choć niestety mało wydajny.
Wella Professionals Elements - LIGHTWEIGHT RENEWING CONDITIONER
Odbudowująca, lekka odżywka. Wzmacnia włókna włosów, pomagając zachować ich naturalną siłę i witalność.64,00 zł / 200 ml - w boxie próbka 30 ml
Ta próbka maski starczyła mi na dwa użycia. Pierwsze co w niej zauważyłam to zapach, który niemal natychmiast skojarzył mi się z salonem fryzjerskim. Ciężko mi powiedzieć, jak działa, bo dwa użycia to zdecydowanie zbyt mało, aby móc się wypowiedzieć na ten temat. Nie mniej jednak, jej działanie było bardzo poprawne, choć efektu WOW nie doświadczyłam.
Purederm - Intensywna Maska Kolagenowa do twarzy
Maska w postaci 2 oddzielnych nasączonych płatków, osobno na górę i dół twarzy. Zawarty w masce phyto kolagen zwiększa elastyczność skóry oraz działa przeciwstarzeniowo. Witamina E i ekstrakt z zielonej herbaty nawilżają i rozjaśniają skórę.7,99 zł / 28 ml w boxie pełnowymiarowy produkt.
Nie jestem fanką kolagenowych masek do twarzy, dlatego też ten produkt zupełnie nie przykuł mojej uwagi. Nie mniej jednak, postanowiłam go wypróbować i jak się okazało, nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Co prawda, tuż po zastosowaniu, czułam znaczne nawilżenie skóry i pewien rodzaj komfortu, ale ten efekt był tylko chwilowy. Po 15 minutach od zdjęcia maski, wszystko wróciło do stanu sprzed nałożenia. Nie zauważyłam też żadnego rozjaśnienia skóry. Po raz kolejny przekonałam się, że 'szmaciane' maseczki nie są moim MUST HAVE w kosmetyczce ;).
CHARMINE ROSE - β-HYPO CREAM SPF 30
Krem pielęgnacyjny o właściwościach ochronnych, łagodzących i korygujących nie zawiera alergenów zapachowych ani barwiących. Stanowi idealną ochronę dla cery wrażliwej, nadreaktywnej oraz skłonnej do alergii. Zawartość wysoce aktywnych składników: bisabololu, beta-glukanu i masła Shea przywraca skórze naturalną równowagę, wzmacniając warstwę lipidową oraz poprawiając nawilżenie skóry.60,80 zł / 50 ml - w boxie próbka 15ml
Próbki kremów do twarzy nie specjalnie mnie interesują, dlatego do tego produktu podchodziłam z pewną dozą niepokoju, ale na potrzeby tego wpisu, uznałam, że warto go wypróbować. Tego kremu nie nazwałabym pielęgnacyjnym. Dla mnie to po prostu zwykły filtr przeciwsłoneczny. Jak na krem do twarzy ma bardzo tępą konsystencję i bardzo bieli skórę. Niestety czuć go na twarzy bardzo długo i nie jest to komfortowe. Nie ryzykowałabym stosowania go pod makijaż. Moim zdaniem sprawdzi się jako filtr przeciwsłoneczny, kiedy wybieramy się na ostre słońce. Na co dzień. niestety nie jest dobrym rozwiązaniem.
DermoFuture Precision - Wypeniacz ust lustrzany blask
Alternatywą dla trwałego powiększenia ust stał się WYPEŁNIACZ UST LUSTRZANY BLASK, który powiększa i wypełnia wargi. Klinicznie potwierdzony, dzięki swej zmikronizowanej strukturze i zawartości Super Size Complex sprawia, że usta nabierają koloru, ujędrniają się. Pobudzone zostaje krążenie, jednocześnie preparat działa mechanicznie jak poduszka, podpora dla zapadniętej skóry. Zastosowana innowacyjna technologia nie tylko nie podrażnia ust, ale także stymuluje ich gładkość oraz wypełnia nieatrakcyjne zmarszczki palacza wokół ust. Witamina E, zwana także witaminą młodości, skutecznie usuwa wolne rodniki odpowiedzialne za przedwczesne starzenie się skóry, a także efektywnie i szybko wnika w skórę, wzmacniając jej bariery ochronne. Olej rycynowy daje rewelacyjne efekty w postaci długotrwałego nawilżenia i nabłyszczenia skóry ust.19,90 zł/12 ml - W boxie pełnowymiarowy produkt.
Kolejny produkt, który znów mnie nie zachwycił. Co prawda, po zastosowaniu daje efekt lustra na ustach, ładnie nabłyszcza, ale nic poza tym. Jest bardzo klejący, a to nie specjalnie mnie satysfakcjonuje. Nie zauważyłam też, aby w jakimkolwiek stopniu powiększał usta. Kilka minut po aplikacji czuć delikatne mrowienie (nie lubię tego efektu), ale usta pod żadnym względem nie stają się bardziej pełne. Ot zwykły, bezbarwny błyszczyk do ust.
Lord & Berry 20100 Crayon Lipstic
Szminka w ołówku o intensywnym i długotrwałym kolorze, bardzo ława w aplikacji. Po zastosowaniu natychmiast łagodzi i nawilża skórę ust. Dostępna w błyszczących lub matowych odcieniach.80,00 zł/1,8 g - w boxie pełnowymiarowy produkt.
Oto jest prawdziwa gwiazda czerwcowego beGlossy! Ta szminka daje niesamowity mat na ustach i właśnie to mnie w niej najbardziej urzekło. Już za pierwszym pociągnięciem daje całkowite krycie. Mi trafił się odcień Cherry (MAT) i jestem nim absolutnie zachwycona, to głęboka, maksymalnie nasycona, wiśniowa czerwień.
Z racji tego, że pomadka jest matowa, nie zauważyłam, aby nawilżała usta, ale nie miałam też uczucia wysuszenia. Trzyma się na ustach dość długo, a właściwie to do pierwszego większego posiłku. Niestety nie ściera się równomiernie, pozostawia na ustach nieestetyczną obwódkę, więc trzeba mieć to na uwadze.
Trochę szkoda, że jest w drewnie, bo przy temperowaniu tracimy część sztyftu. Zdecydowanie lepsze byłoby plastikowe opakowanie z którego można by wysunąć sztyft.
Nie mniej jednak, jestem z niej niesamowicie zadowolona i gdyby nie ona, to pewnie czerwcowe beGlossy byłoby dla mnie bardzo rozczarowujące.
Podsumowując, tak naprawdę zachwyciła mnie tylko pomadka Lord & Berry. Krem do depilacji z pewnością się przyda, ale pozostałe produkty nie mają u mnie racji bytu. Moim zdaniem majowa edycja beGlossy była dużo bardziej udana, a co Wy myślicie?
Był moment, że oglądając różne pudełka chciałam je wszystkie, a teraz oglądam je obojętnie i nie pamiętam kiedy ostatnio powiedziałam "Ale fajne pudełko". W tym przypadku podobnie, nie zachwyciłoby mnie gdybym zamówiła.
OdpowiedzUsuńNo mnie właśnie nie zachwyciło, poza pomadką oczywiście. Mam wrażenie, że przeszedł już ten boom na boxy niespodzianki ;)
Usuńmnie niestety nie powaliło pudełko :(
OdpowiedzUsuńto tak, jak i mnie ;)
UsuńMaskę kolagenową bym kupiła, na pewno oddzielnie, bo całe pudełko jest przeciętne..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Mnie tylko pomadka urzekła
UsuńNie podoba mi się zawartość. Byłabym bardzo zawiedziona.
OdpowiedzUsuńJa jestem niesamowicie oczarowana pomadką
UsuńJedyna rzecz z tego pudełka która przypadła mi do gustu była kredka lord&berry... Reszta nie do końca mnie zachwyciła :-/
OdpowiedzUsuńTo tak, jak u mnie :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKredke chętnie bym przygarnęła. Veet zupełnie się u mnie nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuńKredka jest fantastyczna, a Veet.., no cóż, ja nie widzę większej różnicy pomiędzy nim, a tańszymi kremami do depilacji.
UsuńTe pudełka mam wrażenie, że idą w dół :). Zdecydowanie bardziej podobają mi się te wchodzące na rynek :)
OdpowiedzUsuńKonkurencja nie śpi ;)
UsuńTe pudełka schodzą trochę na psy mam wrażenie, coraz gorsze
OdpowiedzUsuńTo nie powaliło, ale myślę, że nie jest tak źle, czasem trafi się szałowe :D
UsuńDla mnie też tylko pomadka w kredce jest ciekawa.
OdpowiedzUsuńdokładnie :D
UsuńSzminka kusi!
OdpowiedzUsuńOjj, kusi, kusi :D
Usuń◕‿◕ Ciekawe zbioorowisko rzeczy wartych zainteresowania
OdpowiedzUsuń:)
Usuńposiadam tą kredkę ale niestety w czerwieni nie czuję się dobrze .
OdpowiedzUsuńteraz te pudełeczka są coraz to gorszę muszę przyznać ...
dla mnie kolor jest idealny :D
UsuńSzkoda, że nie trafili w Twój gust z tym pudełkiem, ale jak patrzę na to, co było w środku, to wcale nie jestem zdziwiona :/ Dobrze, że przynajmniej ta szminka im się udała! Jestem bardzo ciekawa, jak się prezentuje na ustach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zdjęcia ust nie zrobiłam, ale jeszcze zrobię :D
UsuńNa szczęście skończyłam zamawiać te pudełka, podoba mi się jedynie pomadka :)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak mi :D
Usuńjak dla mnie słabe to pudełko :/
OdpowiedzUsuńDla mnie też :/ Ale pomadka wypasiona :D
UsuńNie najlepiej wypad, ale szminka na duży plus ;-)
OdpowiedzUsuńDla mnie nawet bardzo duży ;)
UsuńTen krem do depilacji też jest fajny, mi akurat pasuje, wreszcie coś, co mnie nie uczula i nie drażni zapachem.
OdpowiedzUsuń