Hej Dziewczyny :)
Dziś chciałabym napisać kilka słów, o kuracji kwasem glikolowym, którą stosowałam przez ostatni miesiąc. Dokładnie chodzi o produkt, francuskiej firmy Le`Maadr Laboratoires. Bardzo spodobało mi się to, że peeling glikolowy LE'Maadr jest w formie kremu i dołączona jest do niego dokładna instrukcja obsługi, która mimo wszystko, jest bardzo prosta.
Peeling ten, okazał się być idealny do stosowania w domu, całkowicie bezpieczny i wygodny, więc nawet osoby, które nigdy wcześniej nie miały kontaktu z kwasami, nie miałyby problemów z użytkowaniem. Peeling ma 12 % stężenie kwasu glikolowego, czyli stężenie całkowicie bezpieczne.
Opis producenta:
Specjalistyczny preparat z 12% kwasem glikolowym zapobiegający i likwidujący objawy starzenia się skóry * redukuje powierzchniowe i głębokie zmarszczki
* łagodzi objawy trądzika zaskórnikowego
* zmniejsza przebarwienia
* rozjaśnia plamy soczewicowate
* obkurcza pory skórne przy cerze tłustej
* zwiększa napięcie tkankowe i nawilżenie skóry
* stymuluje mikrokrążenie skórne
* zmniejsza blizny potrądzikowe
* zmniejsza suchość skóry w przebiegu zmian chorobowych np. przy rybiej łusce
* dzięki zawartości l-argininy przyśpiesza proces gojenia skóry, wzmacnia barierę obronną skóry (działanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe)
* uzupełnienie kuracji fotoodmładzającej
Produkt znajduje się w 40 mililitrowej tubce. Jest koloru białego, a jego konsystencja jest typowo kremowa. Zapach nie jest piękny, ale znośny, dla mnie zupełnie neutralny, nie polubiłam go, ale też mi nie przeszkadza. Nie oczekiwałam jednak, żeby pachniał fiołkami alpejskimi, przecież jest to kwas i ma działać, a nie pachnieć ;)
Produkt należy stosować codziennie przez okres 2-3 tygodni. Nałożyć na oczyszczoną skórę i trzymać przez 5-15 minut, po czym zmyć. Producent zaleca początkową aplikacje na 5 minut, przez pierwsze kilka dni, po czym stopniowo wydłużać czas zabiegów do 15 minut.
Ja zdecydowałam się od razu na zabiegi o czasie 15 minut, ponieważ moja skóra do kwasów jest już przyzwyczajona. Po 15 minutach trzymania go na twarzy, zmywałam wodą i nakładałam krem nawilżający. Tak robiłam codziennie, przez 4 tygodnie, świadomie wydłużyłam ten czas o tydzień.
Przez kilka pierwszych zabiegów, czułam delikatne szczypanie, ale było ono naprawdę bardzo delikatnie, później już go nie odczuwałam.
Działanie
Już w pierwszym tygodniu stosowania zauważyłam pierwsze efekty. Skóra zaczęła się rozjaśniać, a w niektórych miejscach spostrzegłam niewielkie przebarwienia, które całkowicie zniknęły w drugim tygodniu. Sądzę, że były to przebarwienia, które wyszły na jaw, dzięki stosowaniu preparatu i również dzięki niemu zniknęły. Jeśli chodzi o złuszczanie, to nie zauważyłam, żeby było ono nachalne, tak prawdę mówiąc, to było nadzwyczaj delikatne, prawie niezauważalne.
Dzięki stosowaniu tego peelingu, moja skóra stała się przyjemnie gładka, a rozszerzone pory stopniowo się kurczyły, co więcej zauważyłam też, że cera oczyszcza się z zaskórników, a z nimi miałam duży problem.
Muszę również wspomnieć, że zmarszczki mimiczne na moim czole jakby się spłyciły, nie zniknęły całkowicie, ale widzę dużą poprawę... hmm... czyżby to zasługa tego peelingu? Myślę, że tak :D
Na pierwszą serię zabiegów, zużyłam pół opakowania produktu. W najbliższym czasie, zamierzam znów do niego wrócić. Może wtedy uda mi się zupełnie zwalczyć te zmarszczki mimiczne na czole.
Podsumowując
Peeling Le`Maadr, uważam za bardzo dobry produkt. Jestem bardzo zadowolona z efektów stosowania.
Dostępny jest w sieci aptek SuperPharm w cenie 33 zł za 40 ml. Słyszałam, że można kupić dwupak, który wychodzi taniej.
Stosowałyście kwas glikolowy?
o popatrz, ciekawa propozycja. znasz moze jeszcze jakies inne gotowe peelingi kwasowe w przystepnej cenie? :)
OdpowiedzUsuńgotowych już nie znam, ale stosowałam też kwas migdałowy (trochę silniejszy niż glikolowy), tylko on był w formie płynu i w stężeniu 20%.
UsuńAha... jeszcze kwas mlekowy w formie maseczki z korundem (stosowanie raz w tygodniu). Pisałam o nich już na blogu :)
Jak jesteś zainteresowana, to podam linki :)
Miałam styczność z kwasem glikolowym u kosmetyczki. Produkt, który pokazujesz jest mocniejszy niż środki apteczne. Bardzo, bardzo kuszące...
OdpowiedzUsuńz tego co słyszałam, to 12 % jest jednym z niskich stężeń. Co o tym myślisz?
UsuńKwasu glikolowego nie stosowałam, ale jak skończę krem peelingujący z 5% kwasem migdałowym z Pharmaceris to może się na niego skuszę bo brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o kwasy, to najlepsze dla mnie są właśnie migdałowy i glikolowy
UsuńZ glikolowym nie miałam do czynienia, jeśli ten krem będzie w ofercie w przyszłym roku to być może go kupię. Póki co mam kilka innych rzeczy do przetestowania, między innymi pewien kwas.
OdpowiedzUsuńzdradzisz jaki?
Usuńwłaśnie zaczynam trzeci tydzień kuracji tym peelingiem ;)
OdpowiedzUsuńi jak wrażenia?
UsuńFajna sprawa z tym peelingiem. Jutro będę w SP, zatem zerknę sobie na te produkty ;)
OdpowiedzUsuńzerknij, ja jestem ciekawa, czy był on w ten weekend w obniżce -40%
UsuńWidziałam informację w gazetce SP zestaw peeling + micel 500 ml za 69 zł. Drogo co?
UsuńNie zaszaleli z tą ceną :/
UsuńNo właśnie :/ Tzn. jest napisane tak: peeling 69,99 zł i micel za 1 grosz :/
Usuńmoże to jest dwupak peelingów + micel, to, to jeszcze bym zrozumiała
UsuńZ tego co widze, to jest to jeden peeling. Jutro obadam :)
Usuńno, ciekawa jestem, jak badania :D
Usuńnie moge sie doczekac, kiedy bede mogla wrocic do kwasow :)
OdpowiedzUsuńoby jak najszybciej! Powodzenia :)
Usuńdobry produkt:D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowego posta
http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/ombre-heart.html
ps. klikniesz w baner persunmall na moim blogu ?
jasne :)
UsuńŚwietny blog !
OdpowiedzUsuńStosuję go od tygodnia, pierwsze efekty już są, pory zmniejszyły się i zmarszczki na czole faktycznie stały się mniej widoczne!!! Używam dalej, jeszcze trzy tygodnie przede mną :) Ale już go lubię ;)
OdpowiedzUsuńwidzę, że będziesz tak zadowolona jak ja! :D
Usuńmam nadzieję, że dzięki tym wszystkim zabiegom za 20 lat będziemy wyglądały młodziej niż teraz :D Jak nastolatki :)
OdpowiedzUsuńoj tak :D Lepiej tak, niż w drugą stronę ;)
UsuńZ kwasem glikolowym już miałam pierwsze spotkanie, które było bardzo pozytywne. Będę pamiętałam o Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńja polubiłam bardzo migdałowy i glikolowy
UsuńTen peeling to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o nim :) może kiedyś wypróbuję skoro zmniejsza pory :)
OdpowiedzUsuńzmniejsza i wymywa to co w nich jest
UsuńAsiu, ale się u Ciebie świątecznie zrobiło z choinką w tle :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z pilingiem, który należy wykonywać codziennie.
li_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
już idą święta :) ;)
Usuńdla mnie taki codzienny pelling, to tez była nowość
jeżeli chodzi o twarz to całkowicie oddałam się w ręce dermatolog ;) i na szczęście są zadowalające efekty, ale koszty kuracji też baaardzo duże... no cóż, za urodę trzeba płacić ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńja już nie ufam dermatologom :/ Jedynie co mi zrobili, to uszczuplili portfel :/
Usuńo, widzę ciekawy produkt. ;-)
OdpowiedzUsuńobecnie używam kremu z kwasem glikolowym, ale o niższym stężeniu ;-)
ogólnie moja cera lubi kwasy :)
Ja nie stosowałam jeszcze żadnych kwasów i ciekawa jestem, jak na nie zareagowałaby moja skóra..
OdpowiedzUsuńMam go i stosuje genialnie sie sprawdza
OdpowiedzUsuńkochana jaki krem stosowalas pozniej po zmyciu peelingu?
OdpowiedzUsuń