Le`Maadr Laboratoires, Glikolowy 12% peeling - Domowy sposób na profesjonalny peeling kwasem glikolowym

40 Komentarzy
Hej Dziewczyny :)

Dziś chciałabym napisać kilka słów, o kuracji kwasem glikolowym, którą stosowałam przez ostatni miesiąc. Dokładnie chodzi o produkt, francuskiej firmy Le`Maadr Laboratoires.  Bardzo spodobało mi się to, że peeling glikolowy LE'Maadr jest w formie kremu i dołączona jest do niego dokładna instrukcja obsługi, która mimo wszystko, jest bardzo prosta. 
Peeling ten, okazał się być idealny do stosowania w domu, całkowicie bezpieczny i wygodny, więc nawet osoby, które nigdy wcześniej nie miały kontaktu z kwasami, nie miałyby problemów z użytkowaniem. Peeling ma 12 % stężenie kwasu glikolowego, czyli stężenie całkowicie bezpieczne.


Opis producenta:
Specjalistyczny preparat z 12% kwasem glikolowym zapobiegający i likwidujący objawy starzenia się skóry * redukuje powierzchniowe i głębokie zmarszczki 
* łagodzi objawy trądzika zaskórnikowego 
* zmniejsza przebarwienia 
* rozjaśnia plamy soczewicowate 
* obkurcza pory skórne przy cerze tłustej 
* zwiększa napięcie tkankowe i nawilżenie skóry 
* stymuluje mikrokrążenie skórne 
* zmniejsza blizny potrądzikowe 
* zmniejsza suchość skóry w przebiegu zmian chorobowych np. przy rybiej łusce 
* dzięki zawartości l-argininy przyśpiesza proces gojenia skóry, wzmacnia barierę obronną skóry (działanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe) 
* uzupełnienie kuracji fotoodmładzającej

Produkt znajduje się w 40 mililitrowej tubce. Jest koloru białego, a jego konsystencja jest typowo kremowa. Zapach nie jest piękny, ale znośny, dla mnie zupełnie neutralny,  nie polubiłam go, ale też mi nie przeszkadza. Nie oczekiwałam jednak, żeby pachniał fiołkami alpejskimi, przecież jest to kwas i ma działać, a nie pachnieć ;)

Produkt należy stosować codziennie przez okres 2-3 tygodni. Nałożyć na oczyszczoną skórę i trzymać przez 5-15 minut, po czym zmyć. Producent zaleca początkową aplikacje na 5 minut, przez pierwsze kilka dni, po czym stopniowo wydłużać czas zabiegów do 15 minut.
Ja zdecydowałam się od razu na zabiegi o czasie 15 minut, ponieważ moja skóra do kwasów jest już przyzwyczajona. Po 15 minutach trzymania go na twarzy, zmywałam wodą  i nakładałam krem nawilżający. Tak robiłam codziennie, przez 4 tygodnie, świadomie wydłużyłam ten czas o tydzień.
Przez kilka pierwszych zabiegów, czułam delikatne szczypanie, ale było ono naprawdę bardzo delikatnie, później już go nie odczuwałam.
Działanie
Już w pierwszym tygodniu stosowania zauważyłam pierwsze efekty. Skóra zaczęła się rozjaśniać, a w niektórych miejscach spostrzegłam niewielkie przebarwienia, które całkowicie zniknęły w drugim tygodniu. Sądzę, że były to przebarwienia, które wyszły na jaw, dzięki stosowaniu preparatu i również dzięki niemu zniknęły. Jeśli chodzi o złuszczanie, to nie zauważyłam, żeby było ono nachalne, tak prawdę mówiąc, to było nadzwyczaj delikatne, prawie niezauważalne.
Dzięki stosowaniu tego peelingu, moja skóra stała się przyjemnie gładka, a rozszerzone pory stopniowo się kurczyły, co więcej zauważyłam też, że cera oczyszcza się z zaskórników, a z nimi miałam duży problem.
Muszę również wspomnieć, że zmarszczki mimiczne na moim czole jakby się spłyciły, nie zniknęły całkowicie, ale widzę dużą poprawę... hmm... czyżby to zasługa tego peelingu? Myślę, że tak :D

Na pierwszą serię zabiegów, zużyłam pół opakowania produktu. W najbliższym czasie, zamierzam znów do niego wrócić. Może wtedy uda mi się zupełnie zwalczyć te zmarszczki mimiczne na czole.
Podsumowując
Peeling Le`Maadr, uważam za bardzo dobry produkt. Jestem bardzo zadowolona z efektów stosowania.

Dostępny jest w sieci aptek SuperPharm w cenie 33 zł za 40 ml. Słyszałam, że można kupić dwupak, który wychodzi taniej.

Stosowałyście kwas glikolowy?

40 komentarzy:

  1. o popatrz, ciekawa propozycja. znasz moze jeszcze jakies inne gotowe peelingi kwasowe w przystepnej cenie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gotowych już nie znam, ale stosowałam też kwas migdałowy (trochę silniejszy niż glikolowy), tylko on był w formie płynu i w stężeniu 20%.
      Aha... jeszcze kwas mlekowy w formie maseczki z korundem (stosowanie raz w tygodniu). Pisałam o nich już na blogu :)
      Jak jesteś zainteresowana, to podam linki :)

      Usuń
  2. Miałam styczność z kwasem glikolowym u kosmetyczki. Produkt, który pokazujesz jest mocniejszy niż środki apteczne. Bardzo, bardzo kuszące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co słyszałam, to 12 % jest jednym z niskich stężeń. Co o tym myślisz?

      Usuń
  3. Kwasu glikolowego nie stosowałam, ale jak skończę krem peelingujący z 5% kwasem migdałowym z Pharmaceris to może się na niego skuszę bo brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli chodzi o kwasy, to najlepsze dla mnie są właśnie migdałowy i glikolowy

      Usuń
  4. Z glikolowym nie miałam do czynienia, jeśli ten krem będzie w ofercie w przyszłym roku to być może go kupię. Póki co mam kilka innych rzeczy do przetestowania, między innymi pewien kwas.

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie zaczynam trzeci tydzień kuracji tym peelingiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna sprawa z tym peelingiem. Jutro będę w SP, zatem zerknę sobie na te produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zerknij, ja jestem ciekawa, czy był on w ten weekend w obniżce -40%

      Usuń
    2. Widziałam informację w gazetce SP zestaw peeling + micel 500 ml za 69 zł. Drogo co?

      Usuń
    3. No właśnie :/ Tzn. jest napisane tak: peeling 69,99 zł i micel za 1 grosz :/

      Usuń
    4. może to jest dwupak peelingów + micel, to, to jeszcze bym zrozumiała

      Usuń
    5. Z tego co widze, to jest to jeden peeling. Jutro obadam :)

      Usuń
    6. no, ciekawa jestem, jak badania :D

      Usuń
  7. nie moge sie doczekac, kiedy bede mogla wrocic do kwasow :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dobry produkt:D
    zapraszam do mnie na nowego posta
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/ombre-heart.html
    ps. klikniesz w baner persunmall na moim blogu ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Stosuję go od tygodnia, pierwsze efekty już są, pory zmniejszyły się i zmarszczki na czole faktycznie stały się mniej widoczne!!! Używam dalej, jeszcze trzy tygodnie przede mną :) Ale już go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieję, że dzięki tym wszystkim zabiegom za 20 lat będziemy wyglądały młodziej niż teraz :D Jak nastolatki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z kwasem glikolowym już miałam pierwsze spotkanie, które było bardzo pozytywne. Będę pamiętałam o Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie słyszałam jeszcze o nim :) może kiedyś wypróbuję skoro zmniejsza pory :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Asiu, ale się u Ciebie świątecznie zrobiło z choinką w tle :)
    Pierwszy raz spotykam się z pilingiem, który należy wykonywać codziennie.

    li_lia
    http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już idą święta :) ;)
      dla mnie taki codzienny pelling, to tez była nowość

      Usuń
  14. jeżeli chodzi o twarz to całkowicie oddałam się w ręce dermatolog ;) i na szczęście są zadowalające efekty, ale koszty kuracji też baaardzo duże... no cóż, za urodę trzeba płacić ;) pooozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja już nie ufam dermatologom :/ Jedynie co mi zrobili, to uszczuplili portfel :/

      Usuń
  15. o, widzę ciekawy produkt. ;-)
    obecnie używam kremu z kwasem glikolowym, ale o niższym stężeniu ;-)
    ogólnie moja cera lubi kwasy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nie stosowałam jeszcze żadnych kwasów i ciekawa jestem, jak na nie zareagowałaby moja skóra..

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam go i stosuje genialnie sie sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  18. kochana jaki krem stosowalas pozniej po zmyciu peelingu?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!