Cześć Dziewczyny :)
Dzięki komentarzowi Ems pod ostatnim postem, zdałam sobie sprawę, że ostatnio na blogu na próżno szukać postów o kosmetykach pielęgnacyjnych. Kolorówka całkowicie zawładnęła zarówno mną, jak i blogiem. Pora to zmienić i dlatego dziś postanowiłam napisać kilka słów o rosyjskim "żelu" do mycia twarzy, którego ostatnio namiętnie używam. Słowo "żel"celowo wzięłam w cudzysłów, bo według producenta jest to pianka, ale dla mnie jest to żel i kropka ;).
Niestety nie powiem Wam, kto jest jego producentem, na opakowaniu widnieją jedynie rosyjskie napisy, a ja o rosyjskim wiem tyle, co o chińskim, czyli nic.
Na początku, przejdę do "nudnego "opisywania cech produktu, a konfrontację rzeczywistości z obietnicami producenta zostawię sobie na koniec. To będzie taka wisienka na torcie ;)
OPAKOWANIE
zawiera 75 ml żelu. Miękka tubka z wygodnym dozownikiem zamykanym na klik. Co do opakowania nie mam żadnych zastrzeżeń. Jest wygodne, poręczne, solidne i nie sprawia żadnych problemów podczas użytkowania. Fajnie, że można postawić je na zakrętce, dzięki czemu, zawsze jest gotowe do użycia i nie trzeba nim potrząsać, aby można było wydobyć produkt.
żelu jest perłowo biały.
ZAPACH
bardzo przyjemny, nieco cytrusowy i bardzo świeży, nie czuć w nim chemii. Ja podczas użytkowania nie zwracam na niego uwagi, ale cieszy mnie to, że jest przyjemny.
KONSYSTENCJA
jest na tyle gęsta, że żel świetnie nadaje się do użytkowania w połączeniu ze szczoteczką oczyszczającą. Nic z niej nie spływa i to bardzo mi się podoba, bo używam go właśnie z tą szczoteczką. Już nie wyobrażam sobie inaczej oczyszczać cery, a o tym pisałam całkiem niedawno.
SKŁAD
W składzie znajduje się SLS i zapewne dlatego żel ma świetne właściwości oczyszczające i usuwające sebum (w przypadku mojej tłustej cery jest to niezbędne), ale jest to okupione lekkim, powierzchownym działaniem wysuszającym, coś za coś. Mi to wysuszanie, jeśli chodzi o cerę, zupełnie nie przeszkadza, bo działa tylko powierzchownie i wystarczy krem nawilżający, aby je wyeliminować.
Dobrą wiadomością jest to, ze w produkcie nie znajdziemy żadnych parabenów, ani co gorsza DMDM-u.
DZIAŁANIE
Teraz przyszedł czas na ta wisienkę. Muszę odnieść się do obietnic producenta, według których żel nie jest żelem, ale pianką ;) Według mnie jest to żel, pianka wygląda inaczej. Piankę można uzyskać z żelu, ale on sam w sobie pianka nie jest ;)
Kolejną obietnicą producenta jest skuteczne oczyszczanie skóry z zabrudzeń i makijażu. Z tym się zgodzę bez dwóch zdań! Żel nie tylko świetnie usuwa zabrudzenia i makijaż, ale też rewelacyjnie pozbywa się sebum.
Kolejne obietnice to nawilżenie, tonizowanie, wygładzenie, nadanie skórze sprężystości i aktywizacja procesów przemiany (nie wiem o jaką przemianę chodzi O.O, może Wy się domyślacie? ;)), a także wzmocnienie naturalnej reakcji ochronnej (tutaj też za bardzo nie wiem o co chodzi, może o barierę ochronną skóry (?)).
Takim obietnicami, jeśli chodzi o produkty do mycia twarzy, producent sam strzela sobie w kolano. Kto słyszał, żeby jakikolwiek żel do mycia miał takie działanie, a tym bardziej taki w którym na drugim miejscu w składzie jest SLS? Bajki, bajeczki, bajusie... ;)
Możliwe, że takie działanie ma zapewnić ekstrakt z chińskiej zielonej herbaty, ale według mnie jest go w produkcie zbyt mało, żeby miał szansę zadziałać.
PODSUMOWUJĄC
Jest to bardzo dobry żel do mycia twarzy. Doskonale zmywa makijaż, zabrudzenia i usuwa sebum. Może mieć lekkie działanie wysuszające, ale jest to tylko powierzchowne. Na dłuższą metę nie wyrządzi żadnych szkód. Ja bardzo go lubię i z przyjemnością używam, ale jest to tylko żel do mycia. Nie nawilży, ani nie stonizuje skóry, a o właściwościach anti-ageing nie ma nawet mowy ;).
Kosmetyki rosyjskie jeszcze mnie nie kuszą, ale pewnie wszystko do czasu:|
OdpowiedzUsuńŚpiesz się, bo powoli moda na nie przemija ;)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tym żelem :)
OdpowiedzUsuńnic dziwnego, bo jest mało znany w PL ;)
UsuńKosztuje niewiele, i jak dostępny na allegro, to może warto się skusić po twojej opini.
OdpowiedzUsuńjak na żel to jest bardzo dobry, ale na cuda, jakie obiecuje producent nie warto liczyć ;)
Usuńwarto warto
UsuńNie widziałam go i nie znam, ale SLS troszkę zniehęca... :(
OdpowiedzUsuńW przypadku mojej cery SLS jest niestety niezbedny
Usuńjak dla mnie odpada, nie zamienię Avene na niego :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować tego Avene!
Usuńbrzmi jak żel jakich wiele :)
OdpowiedzUsuńi tak własnie jest :D
UsuńJa preferuje mega delikatne żele. I nawilżające.
OdpowiedzUsuńMasz jakiegoś faworyta, chętnie go poznam :)
UsuńHihi, w końcu pielęgnacja, dziękuję! :D <3 Szkoda, że ten żel ma w składzie SLS, ale skoro dobrze oczyszcza to od czasu do czasu chyba warto :D
OdpowiedzUsuńW przypadku mojej cery warto, bo bez SLS ani rusz, nie czuję wystarczającego oczyszczenia.
UsuńPielęgnacja specjalnie dla Ciebie :)
Hmm, u mnie pewnie też zdałby egzamin, faktycznie, pianką nie jest, ale najważniejsze że działa :)
OdpowiedzUsuńJa myję twarz mydłem Aleppo z czarnuszką i pod względem oczyszczania jest niezastąpione :)
OdpowiedzUsuńha, no fajna "pianka" :D
OdpowiedzUsuńCena przyjazna, ale ja na razie zraziłam się do rosyjskich żeli do mycia twarzy ;/
OdpowiedzUsuńmogłabym używać go od czasu do czasu bo mam skórę suchą, dobrze, że zmywa makijaż.
OdpowiedzUsuńMiałam ją, byłam bardzo zadowolona, dla mnie jest bardziej jak pianka, bo żele których używam są trochę inne. Wiem że skład nie zachwyca ale mi odpowiada. Mam cerę normalną, latem trochę podchodzącą pod mieszaną. Bardzo polubiłam ją ponieważ świetnie odświeża i na długo, ma ładny zapach.Nie wszystkie obietnice są spełnione ale u mnie się sprawdziła i chcę ją jeszcze kupić :)
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam rosyjskich kosmetyków. Ten żel byłby dla mnie zbyt mocny. Mogłabym go używać raz w tygodniu o ile nie przesuszałby skóry zbyt mocno.
OdpowiedzUsuń