Cześć Dziewczyny :)
Jak już doskonale wiecie, mam skórę tłustą z rozszerzonymi porami i choć niespodzianki w postaci wyprysków zdarzają się rzadko, to jednak nie da się ukryć, że moja cera jest bardzo problematyczna.
Już od dłuższego czasu polubiłam się z olejkami zawartymi w serum (specjalnie nie odmieniłam w liczbie mnogiej, żeby nie pomyliło się z serem ;)).
Tym razem postanowiłam wypróbować Kiehl’s Midnight Recovery Concentrate, czyli wychwalane pod niebiosa serum, które stosuje się na noc i wtedy działa ono regeneracyjne na skórę, ponieważ współdziała z naturalną aktywnością skóry w czasie snu, gdy skóra jest najbardziej podatna na regenerację.
Tyle się dobrego o nim naczytałam i nasłuchałam, że nie mogłam sobie odmówić wypróbowania!
W serum Kiehl's zawarte jest wiele ekstraktów i olei roślinnych, jest ono w 99,8% naturalne. Znajdziemy w nim także emolient, który ułatwia aplikację produktu - Caprylic/Capric Triglyceride. Trochę się go obawiałam, ale okazało się, że bezpodstawnie.
Skład: Caprylic/Capric Triglyceride, Dicaprylyl Carbonate, Squalane, Rosa Canina Fruit Oil, Evening Primrose Oil, Jojoba Seed Oil, Coriander Seed Oil, Tocopherol, Lavender Oil, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Linalool, Rosemary Leaf Oil, Citronellol, Geraniol, Lavandula Hybrida Oil, Cucumber Fruit Extract, Turmeric roqt Extract, Limonene, Citral, Sclareolide, Rose Flower Oil, Jasmine Extract, Sunflower Seed Oil
OPAKOWANIE
Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce z grubego, granatowego szkła. Bardzo podoba mi się forma pipetki, która służy do dozowania kosmetyku. Na jej końcu umieszczona jest pompka, którą wystarczy nacisnąć, aby odpowiednia ilość produktu przedostała się do pipetki.
Opakowanie serum podoba mi się bardzo, od razu widać, że jest to produkt wysokiej jakości.
KOLOR I ZAPACH
Kolor serum jest bezbarwny, a zapach to połączenie lawendy (tej lepszej lawendy ;)) i ziół. Możecie mi wierzyć lub nie, ale on jest naprawdę relaksujący i świetnie nadaje się waśnie do stosowanie przed snem! Uwielbiam!
KONSYSTENCJA
Jest typowo olejkowa i nie szybko się wchłania, ale przecież jest to kosmetyk do stosowania na noc, więc nie mam z tym żadnych problemów. Muszę też przyznać, że to produkt niesamowicie wydajny. Używam go od dwóch miesięcy, codziennie wieczorem, a w opakowaniu jest jeszcze 3/4 serum!
DZIAŁANIE
W tym momencie, również dołączam do grona miłośniczek Kiehl’s Midnight Recovery Concentrate, a to dlatego, że rzeczywiście spełniło moje najśmielsze oczekiwania i mimo, że znalazłam kilka fantastycznych kosmetyków o podobnych na bazie olejków, to to z całą pewnością jest najlepsze! Już po pierwszym użyciu, kiedy obudziłam się rano, moja cera wyglądała na bardzo wypoczętą, miękka i sprężystą, a wszystkie zaczerwieniania i stany zapalne były złagodzone. Po miesiącu, nie miałam już żadnych problemów z wypryskami! Jakby cudownie zniknęły, cera była promienna, przyjemna w dotyku i gładka. Zrobiłam nawet eksperyment i zaprzestałam stosowania serum przez ok. tydzień, początkowo moja cera zachowywała się, jakby nigdy nic. Nadal wyglądała świetnie, ale po kilku dniach, niestety zaprotestowała. Wtedy znów wróciłam do serum Kiehls i wszystko wróciło do normy. Chyba moja skóra uzależniła się od niego!
Niestety serum nie należy do tanich, bo za buteleczkę (30 ml) musimy zapłacić ok. 200 zł, 50 ml to koszt ok. 300 zł. Biorąc jednak pod uwagę jego wydajność i działanie, to klękajcie narody! Opłaca się!
Jeśli stać Was na taki wydatek, to serdecznie polecam!
Stacjonarnie dostępne jest w C.H. Arkadia w Warszawie, ale można je również zamówić on-line np. na truskawce.
Miałam również okazję przetestować szampon i odzywkę do włosów z aminkowasami z pod szyldu KIEHL'S. Co prawda były to tylko miniaturki, ale ich działanie było niczego sobie, chociaż szampon spodobał mi się bardziej i mam chrapkę na pełnowymiarową butelkę!
Miałyście okazję używać kosmetyków Kiehl's? Jestem ciekawa, co byście mi poleciły, bo nie zamierzam poprzestać na testowaniu kosmetyków tej firmy! :).
To serum to chyba jeden z bardziej popularnych kosmetyków tej marki. Zapowiada się świetnie!
OdpowiedzUsuńhah, wcale się nie dziwię, bo jest GENIALNE! :D
UsuńKusisz, kusisz! :D
OdpowiedzUsuńNom, nom ,nom :D
UsuńTo nie dla mnie i nie tylko ze względu na cenę...nie przepadam za olejkami.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja też nie byłam do nich przekonana póki nie spróbowałam :)
UsuńNie znam tej marki, ale recenzja kusi do zakupu :)
OdpowiedzUsuńgdyby nie cena, to pewnie i ja bym z chęcią wypróbowała <3
OdpowiedzUsuńA do Warszawy daleko ;( cena zniewala ;O
OdpowiedzUsuńPozostają zakupy przez internet.
UsuńWidząc cene chyba podziękuje.. :D
OdpowiedzUsuńMam dokladnie to samo, zwlaszcza ze juz znalazłam serum o podobnym skladzie, lekko nizszej cenie i o wiele wiekszej buteleczce :P
UsuńMiałam miniaturę tego serum i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTez naczytqlam sie ochow na temat tego serum i mam na nie wielka chrapke :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się świetnie i myślę, że byłoby odpowiednie dla mojej skóry :)
OdpowiedzUsuńCena powalająca. Przygodę z olejkami zacznę od tańszych produktów, żeby ewentualne rozczarowanie było mniejsze.
OdpowiedzUsuńJa też właśnie tak zaczęłam, ale się nie zawiodłam właściwie na żadnym! :D
UsuńCzytałam o nim wiele dobrego i pewnie kiedyś sama wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego produktu tej marki, ale teraz mam chrapkę na to serum.
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie mialam tej marki ...
OdpowiedzUsuń