Cześć Dziewczyny :)
Dziś chciałabym przedstawić Wam produkt, który już od starożytności był używany przez ludzi z krajów arabskich, a ostatnio stał się bardzo pożądanym produktem w europie i nie tylko. Oczywiście, chodzi o Kajal lub też inaczej mówiąc Kohl. Mój egzemplarz pochodzi z asortymentu firmy SoBio i nie jest on w tradycyjnym czarnym kolorze, wybrałam dla siebie odcień miedziany. W ofercie SoBio jest jeszcze kolor śliwkowy i tradycyjny czarny.
Co to jest Kajal (Kohl)?
Jest to orientalny, naturalny, ziołowy produkt do makijażu oczu. Używany jest głównie w krajach arabskich, w Azji południowej, a szczególnie w Indiach i Pakistanie. Kajal to mieszanka wyselekcjonowanych ziół, minerałów, oczyszczonego węgla, kamfory i innych naturalnych składników. Występuje zazwyczaj w formie sztyftu (ten prezentowany przeze mnie), pasty lub proszku.
Zamiennikami Kajala w krajach europejskich są kredki do oczu i eye-linery.
Jego kształt to stożek, a to dlatego, że tradycyjnie jest stosowany tylko i wyłącznie na wodną linię oka, a taki kształt umożliwia najlepsze nałożenie. Nakładamy go poziomo na wodną linię oka, przy zamkniętych powiekach i przeciągamy od wewnętrznego kącika, do zewnętrznego. Jest to całkowicie bezpieczne, bo kajal jest bardzo miękki i nie ma ostrych kształtów, nie można zrobić sobie nim krzywdy. Dzięki takiemu sposobowi nakładania, osadza się on zarówno na dolnej, jak i górnej linii wodnej oka.
Kajale są całkowicie bezpieczne dla oczu, nie uczulają, mogą być używane przez alergików, jak i osoby używające soczewek kontaktowych.
Czym Kayal różni się od zwykłej (naszej europejskiej) kredki do oczu?
Kajal nie tylko jest bezpieczny, ale także posiada właściwości lecznicze. Ma działanie przeciwzapalne i w krajach arabskich jest używany także ze względów zdrowotnych.
Nie podrażnia kanalików łzowych, w przeciwieństwie do zwykłych kredek do oczu.
W krajach arabskich, jest używany nawet przez mężczyzn i to nie w celach makijażowych. Kajale chronią oczy przed słońcem, pyłem i piaskiem.
Dzięki nim możemy uzyskać efekt większych oczu, bielszych białek i bardziej nasyconych tęczówek, a to dlatego, że obkurczają one naczynia krwionośne.
Początkowo traktowałam to z przymrużeniem oka, ale zrobiłam eksperyment. W dzień, który spędzałam cały w domu, pomalowałam sobie kajalem jedno oko, a drugie zostawiłam w spokoju. Po pewnym czasie, zapomniałam, że to jedno oko miałam pomalowane. Zauważyłam to dopiero wtedy, kiedy po kąpieli spostrzegłam, że kajal nie zmył się całkowicie. Wzięłam płatek kosmetyczny, nasączony micelem i zaczynam zmywać. Patrzę w lustro i zaczynam się dziwić, temu że moja twarz jest jakaś taka niesymetryczna. Okazało się, że rzeczywiście jedno oko miałam większe. Zaskoczenie niesamowite!
Pomimo, że tradycyjne zastosowanie kajalu to malowanie linii wodnej oka, świetnie nadaje się on również do rysowania kresek. Jest mięciutki i trwały. Nie trzeba poprawiać makijażu w ciągu dnia, bo świetnie się trzyma zarówno na linii wodnej, jak i jako kreska.
Składniki mojego egzemplarza SoBio, to:
DICAPRYLYL CARBONATE, CERA ALBA (BEESWAX)*, RHUS VERNICIFLUA PEEL (WAX) CERA, HYDROXYSTEARIC/LINOLENIC/OLEIC POLYGLYCERIDES, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax*, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL*, TOCOPHERYL ACETATE, TOCOPHEROL może zawierać: MICA, SILICA, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77491 (IRON OXIDES), CI 77492 (IRON OXIDES), CI 77007 (ULTRAMARINES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77742 (MANGANESE VIOLET), CI 77510 (FERRIC FERROCYANIDE).
* z rolnictwa ekologicznego
100% składników jest pochodzenia naturalnego
20% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego
Certyfikowany przez Ecocert
Przy zakupie Kayala muszę Was uczulić na jedną, bardzo istotną rzecz. Jeśli macie zamiar kupić ten produkt od nieznanego Wam producenta (najczęściej są to Kajale sprowadzane bezpośrednio z krajów arabskich), koniecznie zwróćcie uwagę na to, czy produkt nie zawiera ołowiu. Jeśli na opakowaniu nie ma takiej informacji, to zapytajcie o to sprzedawcę!
Wiele naszych drogeryjnych marek wprowadza do oferty "Kajale", np. Oriflame, czy L'oreal, w tym przypadku nie musimy się obawiać takiego składnika jak ołów, ale radzę zwrócić uwagę, na inne składniki. Często może się zdarzyć, że są to tylko podróbki Kajali, ponieważ w składzie występują składniki syntetyczne.
Mój można nabyć w sklepie internetowym ecokraina.pl, a dostępny jest w trzech kolorach: śliwkowym, miedzianym i tradycyjnym czarnym. W tym przypadku jest pewność, że macie do czynienia z prawdziwym Kajalem, który jest całkowicie naturalny i nie musicie martwić się o zawartość w składzie szkodliwego ołowiu.
Jego cena to 59,99 zł
Miałyście już do czynienia z Kajalem?
Widziałąm coś podobnego w Oriflame ;p
OdpowiedzUsuńja też widziałam, taki w jasnym opakowaniu, ale nie jestem pewna co do składu, bo nie miałam
UsuńCiekawy produkt,chociaż przyznam ,że pierwszy raz mam okazję o nim czytać.
OdpowiedzUsuńJa już od dawna wiedziałam o ich istnieniu, ale ten jest moim pierwszym. Teraz marzy mi się czarny
Usuńpiękny kolor :) idealny do niebieskiej tęczówki :)
OdpowiedzUsuńzgadza się. Dla blondynek ten kolor jest idealny, czarny nie byłby taki dobry dla jasnych karnacji i włosów
UsuńPierwszy raz widzę kajal w innym kolorze niż czarny :)
OdpowiedzUsuńhah, a jeszcze śliwkowy jest :D
Usuńwłaśnie dostałam podobna kredkę z pierre rene na spotkaniu blogerskim w piątek..
OdpowiedzUsuńciekawy produkt :) nie wiedziałam o takim stosowaniu jak opisujesz
a wiesz, że ja też nie wiedziałam, dopiero jak zaczęłam zgłębiać temat to do tego doszłam :D
UsuńBoski ten kolorek!.
OdpowiedzUsuńMam coś takiego, ale rzadko używam
OdpowiedzUsuńOd ponad roku mam czarny kajal i jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa te Kajale :D
Usuńtroche drogi, jednak pewnie przeklada sie to na jego wydajnosc ;) ale nie wiem jak to by bylo przy nakładaniu na linie wodną jak się ten stożek zjedzie ;D
OdpowiedzUsuńno ja też nie wiem, ale myślę, że z linią wodną nie będzie problemu
Usuńoo ale cudeńko ;)
OdpowiedzUsuńja osobiscie wziełabym czarny ;)
hehe, ja teraz choruje na czarny :D
UsuńKolor jest bardzo ładny. Kiedyś się napalałam na kajal, ale w końcu się nie zdecydowałam :D
OdpowiedzUsuńto może teraz się zdecydujesz ;)
UsuńMam dwa kajale czarne, gdzie jeden jest podobnej postaci co Twój i bardzo go lubię. Twój ma śliczny kolorek i będzie idealny jako baza pod cienie np brązowe;)
OdpowiedzUsuńmasz rację, jak baza świetnie się sprawdza, a trwały jest niesamowicie
UsuńEco Krainę znam doskonale i w ciemno można u Olgi zamawiać nie tylko kosmetyki.
OdpowiedzUsuńKiedyś skusiłam się na klasyczny Kajal od sprzedawcy na Allegro. Ile ja się przez to gówno wycierpiałam. Nigdy więcej z niesprawdzonego źródła nie kupię żadnego kosmetycznego produktu.
li_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
no właśnie, co do kosmetyków to trzeba mieć pewność, bo można sobie zrobić krzywdę
Usuńfajnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji poznać takiego kosmetyku :/
OdpowiedzUsuńnie miałam kajala, ale czytałam o ich dobrych właściwościach :)
OdpowiedzUsuńJak przeglądałam ostatnio stronę YR to coś takiego dostrzegłam, ale chyba kompletnie nie wiedziałabym jak się tym posługiwać ;D
OdpowiedzUsuńhehe, jestem pewna, że byś wiedziała
UsuńNigdy nie miałam kajala - podobnie jak Marilyn podjrzewam, że nie umiałabym zrobić z niego prawdziwego użytku..niemniej intrygująca propozycja ;)
OdpowiedzUsuńumiałabyś, umiała :D
UsuńWłaśnie przypomniałaś mi, że mam gdzieś kajal i jakoś ostatnio go nie używam. Muszę go odszukać.
OdpowiedzUsuńkoniecznie odszukaj!
UsuńFajnie! Poznałam kolejną nowinkę kosmetyczną. I do tego naturalną. Bardzo ciekawy i przydatny post :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, chociaż mam wrażenie, że tradycyjne kredki są wygodniejsze w użyciu ;)
OdpowiedzUsuńa moim zdaniem wręcz odwrotnie :D
UsuńKilka lat temu marzył mi się kajal, ale wystraszyło mnie info, że zawiera ołów. Teraz jak produkują go już konkretne firmy to chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńten ołów może odstraszyć :/
UsuńMuszę kupić śliwkowy;)
OdpowiedzUsuńŚliwkowy też piękny!
UsuńNie miałam pojęcia, że kajal ma właściwości lecznicze, ale w sumie się tym też nigdy nie interesowałam. Teraz będę też wiedzieć by zwracać uwagę na skład i brak ołowiu. Czarny bym chciala. :)
OdpowiedzUsuńja też bym chciała teraz czarny :D
UsuńChętnie wypróbowałabym Kajal, tym bardziej, że eyeliner jest stałym punktem w moim codziennym makijażu. Ale wybrałabym dla siebie tradycyjną czerń :)
OdpowiedzUsuńano właśnie, czerń jest najuniwersalniejsza
UsuńUuuu cudowny :) Przepiękny odcień! Mam naturalny kajal z Biotique, te z SoBio tez są cudne! Wszystkie nadają się genialnie do smoky eyes :) Mój jest czarny, ma piękny głęboki kolor, niebawem tez reckę napiszę :))
OdpowiedzUsuńw takim razie, czekam na recenzję
Usuńnigdy nie miałam do czynienia z Kajalem. o ile mam sporo produktów do pielęgnacji o tyle moja kolorówka jest bardzo uboga.
OdpowiedzUsuńja od niedawna zgłębiam tajniki makijażu, ale wcześniej też lubiłam kolorówkę, tylko nie do kończ umiałam się nią posługiwać ;)
Usuń