Oczyszczanie twarzy szczoteczką - jaką wybrać?

46 Komentarzy

Cześć Dziewczyny :)

Szczoteczki do oczyszczania twarzy, stały się prawdziwymi hitami i obiektami pożądania dla kobiet. Coraz więcej marek, wprowadza je do swojego asortymentu. Nic w tym dziwnego, bo już zdążyłam się przekonać na własnej skórze, że są to fantastyczne urządzenia, które całkowicie zmieniają podejście do oczyszczania twarzy. Z nimi jest tak, jak z elektrycznymi szczoteczkami do zębów. Jak spróbujesz raz, to już nie wyobrażasz sobie powrotu do tradycyjnego mycia.
W dzisiejszym wpisie, przedstawię mechaniczną szczoteczkę do oczyszczania twarzy od Mary Kay, ale spróbuję też odnieść się do szczoteczek sonicznych i soniczno-mechanicznych, a także przedstawić różnice pomiędzy nimi.



Szczoteczka May Kay, zasilana jest bateriami typu paluszki, tymi tradycyjnymi, grubszymi AA. Jest wodoodporna, czyli nawet zanurzona w wodzie, będzie działać bez zarzutu. Jest to możliwe dzięki gumowemu zabezpieczeniu, które uniemożliwia przedostaniu się wilgoci do wnętrza urządzenia. Miałam okazję się o tym przekonać, bo przez moją nieuwagę, zostawiłam ją na całą noc zanurzoną w wodzie. Dopiero po przebudzeniu, zdałam sobie sprawę, że szczoteczka zaliczyła całonocną kąpiel. Jak się okazało, nic jej się nie stało i działa bez zarzutu do dziś.

EDIT: Po dwóch miesiącach od publikacji tego wpisu, szczoteczka MK przestała działać. Po rozkręceniu okazało się, że silniczek zaśniedział. Nie wiem, jakim cudem, bo wszystko wygląda na szczelne, a jednak... :/

Urządzenie wykonane jest z bardzo dobrej jakości tworzywa. Szczoteczka nie rozpadła się, kiedy uderzyła o płytki w łazience, a wymienianie baterii nie spowodowało uszkodzenia zamknięcia. Wykonana jest bardzo solidnie. Baterie w jej wnętrzu są usztywnione i nic się nie "majta". Jest również doskonale dostosowana do wygodnego trzymania w dłoni, nie wyślizguje się i ma ergonomiczny kształt.

Tworzywo z jakiego wykonane są szczoteczki oczyszczające, jest bardzo istotne. Musi być wysokiej jakości, gdyż w większości przypadków gwarancja obejmuje jedynie części elektroniczne, elektryczne i mechaniczne. Obudowa jest poza gwarancją producenta.

Miałam okazję, przekonać się o tym na własnej skórze, kiedy kupiłam swoją pierwszą szczoteczkę. Pokazywałam ją tutaj. Jakość tworzywa z jakiego została wykonana, pozostawia wiele do życzenia. Jest to słabej jakości plastik, nieodporny na uszkodzenia. Przekonałam się o tym, kiedy wymieniałam w niej baterie. Plastikowy zawias pękł i został tylko jeden. Teraz już nie jest taka odporna na wodę i tylko czekać, aż odpadnie drugi, a szczoteczka będzie bezużyteczna. Niestety, gwarancja producenta togo nie obejmuje. 


W zestawach ze szczoteczkami oczyszczającymi, jest często dużo różnych nakładek, od typowych szczoteczek, poprzez szczoteczki do peelingu, gąbki nawilżające, aż po nakładki do masażu. W zestawie ze szczoteczką Mary Kay są tylko dwie szczoteczki. Mi to nie robi żadnej różnicy, i tak używam tylko jednej szczoteczki. 
Nakładki Mary Kay różnią się miękkością włosia, biała jest twardsza niż różowa. Ja używam jedynie białej, bo mam cerę tłustą, różowa jest dla cer wrażliwych. 

Cały zestaw składa się z korpusu, dwóch nakładek ze szczoteczkami i dwóch baterii typu AA. Moim zdaniem, przydałaby się jej jeszcze podstawka, na której można by było ją postawić w łazience. Aktualnie moja szczoteczka, nie ma swojego stałego miejsca i to niestety, było powodem jej nocnego leżakowania w wodzie.


Jeśli jeszcze nie macie swoich szczoteczek, to pewnie jesteście ciekawe, jaka jest różnica pomiędzy szczoteczkami sonicznymi, a mechanicznymi.

Szczoteczki mechaniczne działają na zasadzie obracania się. Może być to jednostajny ruch obrotowy w jedna stronę, albo zmienny, czyli szczoteczka może obracać się o kilkadziesiąt stopni w prawo, a następnie o tyle samo stopni w lewo. Przykładem szczoteczek mechanicznych jest właśnie szczoteczka Mary Kay i ta sławna Biedronkowa, na która nie zdążyłam się załapać ;)


Szczoteczka Mary Kay obraca się non-stop w jedna stronę. Regulować można prędkość obracania się nakładki. Jest tryb szybki i wolniejszy. Ja używam tylko tego szybszego, gdyż wydaje mi się, że szybszy oczyszcza lepiej.

Szczoteczki soniczne nie obracają się. Ich działanie polega na mikro-drganiach. Mi to przypomina zasadę działania wibratora ;) One tylko drgają, a całą robotę związaną z robieniem kolistych ruchów, musimy wykonać same ;) Mój M. widząc moją pierwszą soniczną szczoteczkę, stwierdził, że kupiłam sobie jakiś dziwny rodzaj wibratora, co stało się obiektem długotrwałych żartów ;).
Przykładem szczoteczki sonicznej jest Bellissima (IMTEC), która była ostatnio bardzo promowana, przez sklep RTV EURO AGD.

Szczoteczki soniczno-mechaniczne wykonują zarówno ruch obrotowy, jak i wibracyjny. Przykładem jest sławna i swoją drogą bardzo droga szczoteczka Clarisonic, dostępna w perfumeriach Sephora. Ona poza wibracjami, wykonuje jeszcze ruch zmienno-obrotwoy, czyli przesuwa się o kilkanaście stopni w prawo, by zaraz przesunąć włosie o tyle samo stopni w lewo. Aktualnie jest ona moim wielkim chciejstwem.


Ja niestety nie miałam okazji zapoznać się z działaniem szczoteczki soniczno-mechanicznej, ale jeśli miałabym wybierać pomiędzy soniczną, a mechaniczną, to wybrałabym mechaniczną. Wydaje mi się, że jej działanie jest lepsze, bardziej oczyszczające i nie można sobie zrobić nią krzywdy.
Szczoteczka Mary Kay (mechaniczna) ma ograniczoną moc silniczka. Kiedy zbyt mocno przyciśniemy ją do skóry, to zaczyna zwalniać, a kiedy nacisk jest bardzo silny to się zatrzymuje. Wbrew pozorom, jest to bardzo pożyteczne. 
Szczoteczki sonicznej (np. Bellissima (IMTEC) nie da się spowolnić, nawet kiedy nacisk na skórę, jest bardzo silny, ona nie zwalnia. Nic nie jest w stanie jej zatrzymać, oczywiście poza odłączeniem od źródła zasilania ;) Ja tym sposobem zdarłam sobie naskórek z czoła... . Nie było to przyjemne i długo cierpiałam.
Oczywiście, może się zdarzyć, że szczoteczka soniczna, będzie miała czujnik nacisku, ale ja się z taką jeszcze nie spotkałam. O to, trzeba zawsze dopytać.

Przy szczoteczce mechanicznej, trzeba uważać natomiast na oczyszczanie skóry przy linii włosów, bo z racji tego, że ona się obraca ciągle w jedna stronę, to włosy mogą się w nią wkręcić ;)


Zapewne jesteście ciekawe, działania oczyszczającego szczoteczek. Powtórzę to, co już napisałam na początku tego wpisu: Nie wyobrażam już sobie, abym mogła wrócić do tradycyjnej metody oczyszczania cery!. Nie bardzo wiem, jak to opisać, ale możecie mi wierzyć, że oczyszczanie szczoteczką jest dużo bardziej dokładne i ma ono lekkie działanie złuszczające, co jest dla mnie bardzo istotne. Kiedyś używałam peelingów do twarzy codziennie, w tej chwili ograniczyłam to do jednego razu w tygodniu.
Szczoteczki można używać zarówno z żelem do mycia twarzy, jak i z pianką, a nawet mydłem. Z bardzo rzadkim żelem trzeba jednak uważać, bo może się rozprysnąć na wszystkie strony, po włączeniu szczoteczki ;)

Oczywiście są momenty, kiedy wstrzymuję się z używaniem szczoteczki, a to zdarza się wtedy gdy moja cera jest podrażniona, np. przez wysuszenie kosmetykami przeciwtrądzikowymi (np. Effaclar DUO), czy nadmierne przebywanie na słońcu. Wtedy ograniczam się do, użycia gąbeczki Konjac (o niej będzie osobny wpis).


Koszt szczoteczki do twarzy Skinvigorate™ Mary Kay, to na chwilę obecną 279 zł, ale możliwe, że zdarzy się na nią promocja. Dobrze mieć wtedy kontakt z konsultantką Mary Kay.


Mam nadzieję, że choć trochę rozwiałam Wasze wątpliwości względem szczoteczek oczyszczających i Wasz wybór będzie trafiony, oczywiście jeśli zastanawiacie się nad zakupem.
Jestem ciekawa, czy już macie swoje szczoteczki i jakie są Wasze wrażenia. Mam nadzieję, że podzielicie się nimi w komentarzach.

Buziole :*
Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

46 komentarzy:

  1. ja uzywam takiego jeżyka chińskiego gumowego za 5 zł z wypustkami jest świetny... bo na akei cacka mnie nie stać ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie słyszałam nawet o czymś takim :D Jak gdzieś spotkam, to nie omieszkam wypróbować!

      Usuń
  2. Ta wygląda całkiem fajnie, cena nie jest aż tak zaporowa jak przy clarisonic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że cena jest adekwatna do jakości i działania. Miałam okazję przyjrzeć się dokładniej Clarsonic i muszę, przyznać, że jest warta swojej ceny.

      Usuń
  3. jeszcze nie posiadam żadnego urządzenia do pielęgnacji twarzy, ale z tego co czytam po blogach warto w jakiś zainwestować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam szczoteczkę do mycia twarzy z Rossmanna za 10 zł manualną i rewelacyjnie działa !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet o niej nie wiedziałam, ale ja zdecydowanie wolę elektryczne ;) Podobnie jak ze szczoteczkami do mycia zębów ;)

      Usuń
  5. Mam ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładna ta Twoja szczoteczka:) może sobie kiedyś sprawię:) Ja mam tylko Clarisonic dla ubogich czyli zestaw z Biedronki;) ale jestem zadowolona, może nie tyle z samej szczoteczki co z nasadek masujących:) A ostatnio kupiłam elektryczną do zębów i rzeczywiście nie wrócę już do zwykłej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie tych nakładek nigdy nie używam ;)

      Usuń
  7. A ja nigdy nie używałam tego typu szczoteczek, niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  8. z jednej strony chętnie wypróbowałabym szczoteczkę; z drugiej - boję się o swoje naczynka i rumień. taka cera jest strasznie chimeryczna :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojj, tak, jeśli chodzi o cerę naczynkową, to może być problem

      Usuń
  9. Nie miałam i nie wiem czy nadawałaby się do mojej wrażliwej cery. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy użyć delikatnej szczoteczki, cera wrażliwa też będzie zadowolona

      Usuń
  10. Ja mam szczoteczkę Clarisonic Mia 2 i jestem z niej bardzo zadowolona. Skóra po użyciu jest bardzo zrelaksowana, ale i napięta. Do tego po jakimś miesiącu używania zauważyłam znaczną poprawę stanu skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam ostatnio słynną biedronkową wersję i jest całkiem ok :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak z jakością tworzywa z jakiego jest wykonana?

      Usuń
  12. Marzy mi się jakaś szczoteczka, ale przed zakupem musiałabym mieć pewność, że nie zrobi mi krzywdy i nie będzie zbyt mocna. Nie wyobrażam sobie używać szczoteczki z Biedronki, bo to na pewno nie skończyłoby się dobrze dla mojej cery. Ta wygląda całkiem sensownie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie wypowiem się na temat biedronkowej, bo się na nią nie załapałam. Na początek przygody polecam szczoteczki mechaniczne, bo sonicznymi można sobie zrobić krzywdę, jeśli nie jest się doświadczonym. Ta od Mary Kay jest pod tym względem bardzo OK. Myślę, jednak, że jeśli szarpnęłabyś się na Clarsonic, to byłabyś zadowolona, bo ona ma też niezwykle delikatne szczoteczki do dokupienia.

      Usuń
  13. Mam szczoteczke kupiona w promocji w drogerii za granica, ale wprost uwielbiam ja stosowac. Widze ze szczoteczka, ktora zaprezentowalas w poscie jest na prawde solidnie wykonana. Moze kiedys sie na nia skusze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jak ktoś już raz spróbuje, to z takich szczoteczek nie zrezygnuje :)

      Usuń
  14. Ja nie używam takich szczoteczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja chciałam w Biedronce kupić szczoteczkę albo w Rossmanie
    niestety cena prawie 300 zł mnie skutecznie odstrasza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja się na tą biedronkową nie załapałam, a w Rossku, nawet ich nie widziałam

      Usuń
  16. Nigdy nie miałam szczoteczki do twarzy. Post bardzo interesujący i wyczerpujący :) Może kiedyś skuszę się na zakup takiego cacka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek polecam chociaż taką tańszą, jak spróbujesz, to będziesz miała ochotę na lepszą :D

      Usuń
  17. Świetnie wygląda ta szczoteczka, sama mam na nią ochotę, ale cena trochę za wysoka, o słynnej Clarisonic to już nie wspomnę. Ja kupiłam sobie całkiem niedawno szczoteczkę w Biedronce, z pewnością widziałaś ją na blogach lub FB, całkiem dobrze się sprawdzi i póki co jestem z niej zadowolona. Kosztowała tylko 19,90zł. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja właśnie na tą biedronkową się nie załapałam, bo już pierwszego dnia po dostawie, zostały po nich tylko wspomnienia ;)

      Usuń
  18. Mnie na razie nie stać na zakup takiej drogiej szczoteczki, kupiłam sobie tą z Biedronki za 20 zł :D Wiem, że na pewno daleko jej do tych drogich szczotek, ale jak to mówią: "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślę właśnie o zakupie takiej szczoteczki do twarzy i Twój post okazał się dla mnie bardzo pomocny...

    OdpowiedzUsuń
  20. Powinnam sobie coś takiego sprawić. Już chyba wiem co będzie moim prezentem urodzinowym :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Skusiłam się na tę biedronkową. Nie zapłaciłabym prawie 300zł za zwykłą szczoteczkę.
    P.S. Za Twoją namową nabyłam również zestaw do pazurków

    li_lia
    http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. strasznie jestem ciekawa, jak się u ciebie sprawdza zestawi i szczoteczka, bo ja się na nią nie załapałam

      Usuń
  22. Fajna sprawa taka szczoteczka. Niemniej jednak postrzegam ją bardziej jako fajny gadżet niż potrzebę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam bardzo delikatna skórę i trochę boję się takich szczoteczek

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja załapałam się na Biedronkową i musze przyznac, że nie jest zła, jak na początek. Zaczynam dopiero swoją przygodę ze szczoteczkami więc może kiedys sięgnę po tę proponowaną przez Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ciekawy artykuł, właśnie jedna pani w sklepie chciała mi sprzedać szczoteczkę Clinique, soniczna, ale cena 119 euro (mieszkam w Hiszpanii) mnie trochę odstraszyła... Na stronie Clinique 479 zł, też nie za tanio:D jednak od razu zaczęłam szukać w internecie i trafiłam na Twojego bloga, bardzo wyczerpująca informacja!

    OdpowiedzUsuń
  26. A co myślicie o jonizatorach do twarzy?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!