Bioderma, Sebium Global - krem, który miał być ideałem...

44 Komentarzy

Cześć Dziewczyny :)

Dziś opowiem Wam o kremie..., kremie, który bardzo chciałam przetestować, ale moje testowanie skończyło się tak szybko, jak się zaczęło... .
Chciałam go wypróbować z prostego powodu, a mianowicie takiego, że miał być idealny dla mojego typu cery, a mam cerę wyjątkowo tłustą i niestety (nadal, mimo wieku) trądzikową. Miał działać globalnie, na wszystkie problemy skóry tłustej i trądzikowej.

Bioderma, Sebium Global, według producenta, ma kilka zadań:
* eliminacje krost i zaskórników;
* regulację wydzielania sebum;
* zmniejszenie zaczerwienień;
* wygładzanie skóry;
* długotrwałe nawilżenie.


Chciałam Wam opowiedzieć, czy warto w niego inwestować, a kosztuje nie mało, bo ok. 50 zł. Chciałam Wam opowiedzieć, jak na mnie podziałał, a przede wszystkim chciałam, aby działał i abym ja miała piękną, nieskazitelną cerę. 

Niestety, nic takiego Wam nie opowiem i to z jednej, prostej przyczyny...., nie jestem w stanie go używać. Po posmarowaniu nim twarzy, czuję niesamowity dyskomfort. Bynajmniej, nie jest on spowodowany tym, że krem jest tłusty, czy lepki..., wręcz przeciwnie, jest lekki i błyskawicznie wchłaniający się, ale... ten dyskomfort to nic innego, jak tylko swędzenie i nieprzyjemne ściągniecie skóry. To swędzenie, jest tak dokuczliwe, że zmusza mnie do drapania się po twarzy. O.o
Początkowo myślałam, że jest to taka reakcja po pierwszym użyciu i po jakimś czasie wszystko wróci do normy, ale skąd..., dałam mu kilka szans, w różnych odstępach czasowych i za każdym razem było tak samo. Nie lepiej, nie gorzej, ale wciąż tak samo. 

Jestem prawie w 100% pewna, że nie jest to reakcja alergiczna, bo ja nigdy nie miałam żadnej alergii, a skóra po posmarowaniu tym kremem nie jest zaczerwieniona, tylko swędzi tak, jakby coś ją suszyło.

Nie powiem Wam, czy on faktycznie eliminuje zaskórniki, ani czy reguluje wydzielanie sebum, ale jednego jestem pewna. On z całą pewnością nie ma absolutnie żadnego działania nawilżającego, miałam wręcz wrażenie, że wysusza mi skórę. 
Nie jestem masochistką i nie katowałam się nim, nie sprawdzałam na sobie, czy faktycznie wysuszy mi skórę, bo 'królikiem doświadczalnym' też nie jestem. Użyłam kilka razy i basta!


Nie chcę Wam mówić, że to bubel. Nie chcę Was przekonywać, żebyście omijały go szerokim łukiem, bo być może Wy tak nie zareagujecie, ale zanim go kupicie, poproście o próbki w aptece. Już nawet jedna saszetka powinna Wam wystarczyć, aby stwierdzić, czy ma szansę się u Was sprawdzić, ale dla pewności warto zaopatrzyć się w 2-3 szt.. 


Jeśli ktoś go miał, to bardzo proszę o komentarz. Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii!
Nowszy postNowszy post Poprzedni postStarszy post Strona główna

44 komentarze:

  1. Martwisz mnie bo niedawno go kupiłam w promocji, ale i tak trochę jeszcze poczeka na swoją kolej. Ciekawe co z tego wyniknie. Bioderma mi zwykle służy, ale nigdy nie wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo... obawiam się, że wyrzuciłaś pieniądze w błoto... :(

      Usuń
  2. Z próbkami Biodermy to jest w aptekach raczej kiepsko. Przyznam, że nie jestem zwolennikiem tej firmy i zawsze podejrzliwie patrzyłam na same ochy i achy na blogach (pachniało sponsorowanymi wpisami) a tu proszę - marka idealna nie jest idealna :D To jest pierwsze opinia jaką czytam o tej firmie bez wynoszenia jej na piedestał! Nie twierdzę też, że ta firma jest do bani, ale jakaś równowaga (w sieci) powinna być pomiędzy negatywnymi a pozytywnymi opiniami, bo nie ma i nigdy nie będzie kosmetyku, który każdemu będzie pasował! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj, szkoda, że tak jest z tymi próbkami, ale z drugiej strony, chętnych na darmochę i branie próbek garściami też nie brakuje ;)
      Warto jednak, żeby były dla osób, które faktycznie są zainteresowane produktem.

      Usuń
  3. no recenzja nie jest zachęcająca i dobrze bo przynajmniej mam 50 zł w kieszeni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zakup zdecydowanie odradzam, mimo to, że użyłam go zaledwie kilka razy. Jak coś na wstępie mi nie pasuje, to już wiem, że dobre nie jest. Trochę to taka moja kosmetyczna intuicja, ale głównie doświadczenie ;)

      Usuń
  4. Nie używałam go, szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma go mój mąż, używa od kilku dni i na razie nie narzeka, wręcz powiedziałabym, że wypowiada się o nim pozytywnie. Na pewno taka reakcja jak u Ciebie nie wystąpiła ;) Mnie udało się go kupić w superpharm za 29.90 w pakiecie z żelem do mycia twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, może to jest kwestia grubości skóry, mężczyźni mają ponoć grubszą. Daj znać, jakie będą wrażenia po kilku tygodniach :)

      Usuń
  6. Mam ten krem, dostałam go w glossy bądź shiny boxie. Nie używałam, bo nie jest dostosowany do mojej cery. Ale po Twoim opisie chyba nawet go nikomu nie podaruję...

    OdpowiedzUsuń
  7. No ja niestety też się nim rozczarowałam :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja go nie miałam i chyba się nie skuszę... :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś miałam effaclar duo i k. ten drugi lubiłam znacznie bardziej. Teraz bardzo popularna jest nowa odsłona duo z plusem. Podobno to krem na wszystko i dla każdego. Więc zamierzam wypróbować jak tylko skurczy się koja pielęgnacja jeszcze odrobinę. Z biodermy to ja właściwie niczego nie miałam, nawet kultowego płynu micelarnego. Szkoda, że ten krem nie okazał się u Ciebie hitem. Te swędzenie jest bardzo zastanawiające. Po kosmetykach z kwasami np. triacneal przez chwilę coś czułam ale to było max 3 sekundy.
    Polecam przy okazji ten blog: http://kosmostolog.blogspot.com/ jest dla mnie źródłem fachowej wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego bloga znam bardzo dobrze i mocno śledzę. Effaclar bardzo lubię, bo mimo, że może wysuszać, to działa doskonale. Nawet o nim pisałam:
      http://joanna-interestingdetails.blogspot.com/2014/03/effaclar-duo-legendarny-krem-dla-cery.html
      Ten z Biodermy to dla mnie, niestety jakaś porażka.

      Usuń
  10. Mam ten krem, ale jeszcze nie używałam bo kończę Effaclar DUO [+] - zobaczymy jak u mnie podziała ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie daj znać, jak wrażenia! Nie musisz szukać tego wpisu, napisz mi gdziekolwiek, będę wiedziała o co chodzi. Bardzo jestem ciekawa, jak się u Ciebie sprawdzi i czy się sprawdzi!

      Usuń
  11. Miałam ten krem w shinybox - używałam go głównie latem bo strasznie błyszczała mi się strefa T. Jeśli chodzi o matowienie - spisał się dobrze natomiast nigdy nie miałam problemów z zaskórnikami i wypryskami więc nie wiem jaki był by efekt. Cena jak dla mnie zbyt wygórowana. Krem o podobnym działaniu kupiłam z Iwostin i efekt był dla mojego czoła taki sam a krem kosztował 3 razy mniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja jestem bardzo ciekawa, jak sprawdza się w eliminacji zaskórników i wyprysków, bo słyszałam opinie, że jeszcze pogardza problem, ale sama się w tej kwestii nie wypowiem, bo nie chciałam się katować tym swędzeniem i wysuszaniem.

      Usuń
  12. Szkoda ,że się nie sprawdził niestety no ale cóż tak bywa z tymi produktami.Pamiętam jak inne blogerki pisały że właśnie też szybko skończyły go testować.

    http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Krem dla mnie by się nie nadawał. Jeszcze nie słyszałam o kremie, który powoduje swędzenie twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przykro mi, że Ty też w ostatnim czasie trafiłaś na produkt, który podrażnił Twoją skórę i doprowadził do uporczywego swędzenia. Niestety chyba każdy musi zaliczyć taką wpadkę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to się nie mogę nadziwić, jak ten olejek mógł Cię tak urządzić. Jeden taki dobry, a drugi wręcz przeciwnie :(

      Usuń
  15. Nie miałam go, ale szkoda że się nie sprawdził...

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie nie podrażnił i nie spowodował swędzenia, całe szczęście.
    Przez pierwszy tydzień działał. Ba, i to jak działał! Nie miałam ani jednego zaskórnika, pryszcza, nic! Buźka gładziutka jak u niemowlaka :) Ale po tym tygodniu nagle jakby stracił swoje właściwości? Wszystko wróciło, nadal jestem pryszczolem z nierówną twarzą... W sumie nie wiem co myśleć, będę używać dalej i zobaczymy, może skóra się oczyszcza i potem będzie już normalna.

    OdpowiedzUsuń
  17. A u mnie sprawdzil się bardzo dobrze. Tylko na pożadane efekty troche trzeba poczekac i swoje przejść:) ale cierpliwie do celu o lepszą cere, warto. Choć u mnie Iwostin chyba wypadł nieco lepiej... Teraz czekam na La Roche Posey Effaclar DUO +, który mam otrzymać do testowania, jestem bardzo ciekawa czy sobie poradzi z moją co najmniej trudną skórą twarzy...

    OdpowiedzUsuń
  18. Polecam LRP effaclar duo + i całą zieloną serię Iwostin, w jego przypadku trzeba dość długo poczekać na efekty, ale przynajmniej cudnie nawilża po drodze i nie podrażnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. effaclar duo miałam i było OK, a nawet bardzo OK, Iwostin się nie sprawdził

      Usuń
  19. Nie miałam nigdy kosmetyków tej firmy, ale dla mojej skóry mógłby się nadać. Teraz mam nowy krem więc na razie nie zamierzam testować kolejnego :)

    /Sylwia K.

    OdpowiedzUsuń
  20. Próbki to jest to bo jednak lepiej czasami wykorzystać 2-3 saszetki niż od razu szarpnąć się na całe opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj, to niedobrze... Ciekawa jestem, który składnik Cię tak urządził... Stosuję ten krem od dwóch tygodni, po wykończeniu Effaclar`a i, jak na razie, jest świetny. Faktycznie, jak piszesz, jest lekki i świetnie się wchłania, zapach też mi się podoba... No testuję jeszcze i napiszę co i jak za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja też odczuwam swędzenie i mrowienie, ale na szczęście ustępuje po chwili, testuję więc dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Generalnie jestem fanką produktów Biodermy, ale ten krem i u mnie się nie sprawdził. O wiele fajniejsza jest wersja Sebium AKN, której byłam wierna przez lata, a już najlepiej spisuje się u mnie połączenie Sensibio Tolerance+ z Sebium Serum stosowanym co drugi dzień na noc.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!