Cześć Dziewczyny :)
Moją przygodę z tuszami do rzęs Volume Million Lashes od L`Oreal rozpoczełam od EXCESS. Początkowo nie byłam z niego w pełni zadowolona, bo bardzo skleiał mi rzęsy. Być może był to wynik moich słabych umiejętności w posługiwaniu się szczoteczką, ale wydaje mi się jednak, że jego konsystencja początkowo nie była zbyt udana. Po jakimś czasie, kiedy tusz "podsechł" sprawa wyglądała już inaczej i z niezadowolenia przeszłam już do pełnej akceptacji, bo pod wieloma innymi ważnymi względami sprawdzał się wyśmienicie, a i o sklejaniu nie było już mowy.
Kiedy nadarzyła się okazja do wypróbowania Noir Feline i Extra Black byłam pełna ciekawości. Muszę przyznać, że to dwie nowe odsłony Volume Million Lashes spodobały mi się już od pierwszego pociągnięcia szczoteczką...
L`Oreal Volume Million Lashes - Noir Feline
Objętość i podkręcenie. Zmysłowe kocie spojrzenie. Ikoniczna objętość miliona rzęs.1. Wyprofilowana szczoteczka pogrubia i podkręca rzęsy od nasady aż po same końce.Szczoteczka Noir Feline jest lekko wygięta, na czubku nieco mniejsza niż przy końcu i to bardzo mi odpowiada. Dzięki takiemu wyprofilowaniu mogę bez problemu dotrzeć do tych najmniejszych rzęs w wewnętrznym kąciku oka. Poza tym jej wygięcie pozwala mi na lepsze podkręcenie rzęs podczas malowania bez większego wysiłku.
2. Błyszcząca formuła z drogocennymi olejkami: arganowym, kameliowym oraz z kwiatu lotosu, nadaje rzęsom zmysłową objętość.
3. Optymalna doza tuszu bez nadmiaru, bez grudek.
Konsystencja samego tuszu jest odpowiednia już od pierwszego otwarcia opakowania. Na końcu szczoteczki pozostaje niewielka, nadmierna ilość tuszu, której trzeba się pozbyć, ale jest ona naprawdę niewielka.
Jeśli chodzi o samo nakładanie tuszu, to nie mam z tym absolutnie żadnych problemów. Szczoteczka równomiernie nakłada kosmetyk na rzęsy, nie tworzy grudek i całkiem nieźle radzi sobie z ich rozdzielaniem, a co więcej też je podkręca. Dla mnie to bardzo ważne, ponieważ jak pewnie zauważycie na zdjęciach niżej, moje rzęsy z podkręceniem mają problemy i przez to niestety słabo je widać, choć na ilość rzęs mimo wszystko nie narzekam.
Podoba mi się to, że tusz się nie rozmazuje i nie odbija na górnej powiece, szybko zasycha ale nie pozostaje do końca suchy i rzęsy pomimo makijażu nadal są elastyczne.
Co do trwałości również nie mam najmniejszych zastrzeżeń, nawet przy moich łzawiących oczach tusz nie rozmazuje się jakoś szczególnie, choć nie jest wodoodporny. O dziwo, całkiem łatwo jest też go zmyć za pomocą mleczka do demakijażu.
Prawda jest taka, że nawet gdybym chciała się do czegoś przyczepić, to nie mam do czego. Nawet zapach Noir Feline mi odpowiada, a jestem w tym względzie bardzo wybredna, jeśli chodzi o tusze do rzęs.
Z czystym sumieniem mogę go polecić!
L`Oreal Volume Million Lashes - EXTRA BLACK
Nowa generacja maskary dla uzyskania efektu objętości miliona rzęs! Cudownie gęsty, bosko powiększony wachlarz rzęs.Połączenie dwóch składników dla efektu miliona rzęs! 1. Szczoteczka „Milionizer” EXTRA BLACK: niezwykle gęsta szczoteczka dla efektu miliona rzęs.2. Precyzyjny dozownik: optymalna ilość tuszu, bez nadmiaru, bez grudek.
W przeciwieństwie do Noir Feline,szczoteczka EXTRA BLACK jest prosta i nieco grubsza, dość radykalnie zwężona na szczycie. Mimo tego, nie również nie mam problemów z operowaniem nią i choć nieco trudniej dotrzeć mi do tych najmniejszych rzęs to nie jest to niemożliwe.
W porównaniu do Feline, przy wymowaniu szczoteczki EXTRA BLACK z opakowania pozostaje na mniej mniej nadmiaru tuszu.
Jeśli chodzi o konsystencję tuszu, to oceniam ją tak samo, jak przy Feline. Jest odpowiednia, nie skleja rzęs, dobrze się rozprowadza, nie tworzy grudek.
Trwałość EXTRA BLACK znów muszę ocenić bardzo dobrze, bo tusz nie rozmazuję się nawet podczas deszczowej pogody, czy łzawienia. Nie osypuję się, a rzęsy mimo makijażu nadal są elastyczne, a nie suche.
Jedyną różnicę, jaką zauważyłam to taką że EXTRA BLACK nieco trudniej się zmywa podczas demakijażu niż Feline.
Poniżej możecie zobaczyć moje rzęsy bez makijażu...
... a teraz już po zastosowaniu maskar Noir Feline i Extra Black.
Szczerze mówiąc nie w efekcie nie widzę właściwie większej różnicy między Noir Feline, a Extra Black. Obie maskary mają głęboką czerń i tak samo dobrze sprawują się podczas nakładania, jak i w ciągu dnia. Gdybym jednak miała wybierać między jedną, a drugą to wybrałabym Feline, a to dlatego, że bardziej odpowiada mi jej wyprofilowana szczoteczka.
Z całą pewnością mogę jednak polecić Wam obydwie. Są bardzo dobre i zdecydowanie warto w nie zainwestować.
Z całą pewnością mogę jednak polecić Wam obydwie. Są bardzo dobre i zdecydowanie warto w nie zainwestować.
Maskary Volume Million Lashes od L`Oreal kupicie właściwie wszędzie, bo są dostępne w każdej drogerii stacjonarnej, jak również w internetowych. Koszt to ok. 30 zł, ale poczekajcie trochę i 20 kwietnia, z samego rana wybierzcie się do Rosmanna, bo właśnie od tego dnia zaczyna się promocja na kosmetyki kolorowe -49% więc za jedną maskarę zapłacicie zaledwie ok. 15 zł ! :D
Do dzieła! <3
Ciekawa jestem jak by się sprawdziły na moich rzęsach .
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeśli na moich się sprawdziły, to u Ciebie też będzie OK :)
Usuńloreal ma świetne mascary :D
OdpowiedzUsuńTe dwie naprawdę polubiłam
UsuńZ całej tej rodziny tuszów najbardziej lubię Feline, ale w wersji Noir jeszcze nie miałam;) Natomiast z tym 15zł w promocji trochę zaszalałaś bo koszt tych tuszów w Ross. To trochę ponad 60zł więc w promo zapłacimy trochę powyżej 30zł;) 30 i 30parę zł najcześciej zapłacimy w sklepach internetowych;) No i promocja na oczy od 26:) Ale tak czy inaczej te tusze są warte swojej ceny;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mi też najbardziej podoba się Feline. haha, no może zaszalałam, ale zobaczymy jak będzie ;)
UsuńBardzo lubie ich maskary
OdpowiedzUsuńJa też polubiłam
Usuńja powiem, że nie przepadam aż tak za ich maskarami, bo dla mnie te z Eveline są porównywalne :P
OdpowiedzUsuńMi Elveline niestety trącają smrodkiem, ale ja mam spaczenie na punkcie zapachu mascar ;)
UsuńMyslę, że ze względu na szczoteczkę z zielonej wersji byłabym zadowolona.
OdpowiedzUsuńMi też właśnie ta szczoteczka bardzo odpowiada
UsuńPomalowane rzęsy wyglądają u Ciebie zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, ale tak ciężko mi trafić z tuszem... Czy ona mają taką lepką, zasychająca konsystencję czy raczej rzęsy zostają miękkie?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie są sztywne po nich, raczej miękkie i elestyczne:D
UsuńŚliczne zdjęcia:) Ja mam noir feline i jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, no ja właśnie też wolę Noir Feline
UsuńKusi mnie ta Feline, ale za duże mam zapasy, żeby kupować coś kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńhaha :D
UsuńJesteś taka śliczna *.* a tak poza tym nie miałam jeszcze tych tuszów ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńWiem że post o tuszach ale masz bardzo ładny odcień pomadki :) Tuszy nie miałam. Pozdrawiam i zapraszam na nowy post NOWOŚCI :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to nowa pomadka Rimmel, będę o niej pisała niebawem :)
Usuńbardzo fajne są obie, moje też muszą zawsze podeschnąć :) u Ciebie efekt piękny, u mnie troszkę mniej :) bo rzesy liche ;)D
OdpowiedzUsuńNo właśnie dużo zależy od kondycji i rodzaju rzęs, ale też tusz tuszowi nie równy. Z jednych nawet na słabych rzęsach da się dużo wykrzesać, a z innych nic
UsuńMuszę w końcu wypróbować jakąś maskarę z tej serii :)
OdpowiedzUsuńSuper tusz i świetny efekt. :-) I bardzo podoba mi się Twoja fryzura. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, teraz zapuszczam na boba, ale ciężko idzie ;)
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad przetestowaniem tuszu z L'oreal z tej serii Volume Million Lashes :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt
OdpowiedzUsuńDyed Blonde
No mnie tez kusi, ale najbardziej by mi się przydała taka wodoodporna, na kajakach na Pilicy też trzeba dobrze wyglądać ;d
OdpowiedzUsuńA to info o promocji w Rossmannie to pewne? Bo spodziewałam się, że w nowym Skarbie coś będzie na ten temat, a nie znalazłam, chociaż może niewystarczająco uważnie przejrzałam :)
OdpowiedzUsuńPewne na 99% tylko jeszcze nie wiadomo, jak to będzie wyglądać Prawdopodobnie znów podzielą promocję na tydzień z podkładami, później usta i na koniec oczy.
UsuńŚwietna mascara :)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego czytałam o tych mascarach. Będę je chciała wypróbować, ale najpierw muszę się uporać z zapasami.
OdpowiedzUsuńmylę,że u mnie też by się dobrze sprawdziły,ale na razie tusze do rzęs mam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej firmy. :-) Świetny efekt. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń