Hydrolat różany, Beauty Ever
Dziś chciałabym napisać kilka słów o hydrolacie różanym. Jak niedawno wspominałam, od jakiegoś czasu zaczęła się moja przygoda z kwasem migdałowym i mimo to, że mam skórę tłustą, to po zabiegach z kwasami, naskórek jest wysuszony ( jest to normalna reakcja skóry na kwasy, wysusza się tylko naskórek, aby mógł się szybko złuszczyć). Do tej pory używałam tylko hydrolatu oczarowego, ale właśnie ze względu na te zabiegi, przerzuciłam się na hydrolat różany, który:
- nadaje się do skóry przesuszonej, dojrzałej, wymagającej regeneracji i odnowy;
- działa on przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia i zmniejsza pory skóry;
- zawiera w swoim składzie antocyjany i kwas galusowy, przez co wykazuje właściwości antyoksydacyjne, wzmacniające naczynia krwionośne oraz działanie ściągające i oczyszczające;
- powoduje redukcję zaczerwień, wzmacnia wytrzymałość i przepuszczalność naczyń krwionośnych, poprawia ogólny wygląd skóry.
Mój hydrolat różany zamknięty jest w białej butelce z rozpylaczem, ale ja używam go wyłącznie jako toniku do twarzy. Z rozpylacza nie korzystam, gdyż wypuszcza z siebie zbyt duże kropelki cieczy, a ja wolę delikatną mgiełkę.
Zwilżam nim płatek kosmetyczny i przecieram twarz. Hydrolaty to świetny zamiennik toników, gdyż są on całkowicie naturalne i nie wcieramy w twarz niepotrzebnych substancji.
Hydrolat różany świetnie tonizuje, a co więcej nawilża skórę. Łagodzi podrażnienia i doskonale odświeża cerę.
Wygląda jak zwykła woda, a jeśli chodzi o zapach to jest bardzo naturalny, rzeczywiście pachnie różą, ale jest to bardzo słabo wyczuwalny zapach.
Jeśli właśnie skończył Wam się tonik i chcecie zaopatrzyć się w nowy, to zamieńcie go na hydrolat, nie pożałujecie tej decyzji. Dodam, że hydrolaty świetnie się sprawdzą przy sporządzaniu maseczek z glinek kosmetycznych. O przygotowywaniu maseczek z glinek pisałam tutaj (glinka biała), tutaj (glinka zielona) i tutaj (glinka RHASSOUL).
Do wyboru jest cała gama hydrolatów, których rodzaj można dostosować do własnych potrzeb:
HYDROLAT LAWENDOWY - idealny dla cery tłustej i mieszanej, doskonale łagodzi oparzenia posłoneczne, wysypkę i obolałe miejsca.
HYDROLAT NAGIETKOWY - ma dobroczynne działanie w leczeniu chorób skóry, wysypek, zadrapań, otarć, poparzeń słonecznych, blizn, ukąszeń pszczół i jako oczyszczająco - antybakteryjny tonik do codziennej pielęgnacji skóry trądzikowej.
HYDROLAT OCZAROWY - niezastąpiony w pielęgnacji cery tłustej - oczyszcza i ściąga rozszerzone pory, zmniejsza wydzielanie sebum, poprawia ukrwienie.
HYDROLAT RÓŻANY - nie będę nic pisać, bo wszystko wyjaśnione jest powyżej ;)
HYDROLAT Z DZIKIEJ MALWY - doskonale nawilża cerę, ma działanie przeciwzapalne, koi i łagodzi podrażnienia. Na powierzchni skóry tworzy się warstewka ochronna, zapobiegająca utracie wilgoci.
HYDROLAT Z KOCANKI WŁOSKIEJ - idealny dla cery naczynkowej. Ma bardzo korzystny wpływ na naczynka, powoduje ich szybkie zanikanie poprzez działanie obkurczające ściany naczyń krwionośnych, przez co szybko stają się niewidoczne.
HYDROLAT Z KWIATÓW GORZKIEJ POMARAŃCZY - hydrolat o działaniu oczyszczającym, przeciwzapalnym i lekko ściągającym skórę, doskonale nadaje się do pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej.
Kolejne hydrolaty na mojej chciej liście, to hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy i z dzikiej malwy, a jakie są Wasze typy?
ooo trafiłam, mój ulubiony :) mam jeszcze oliwkowy i lawendowy :)
OdpowiedzUsuńoliwkowy brzmi ciekawie, a jak działa?
Usuńbardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńw rzeczy samej :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego hydrolatu... :)
OdpowiedzUsuńuuu, poważny błąd ;)
UsuńWygląda zachęcająco!!!
OdpowiedzUsuńPopełniłam poważny błąd - nie wdrożyłam się jeszcze w świat hydrolatów :D
OdpowiedzUsuńhehe, polecam wdrożenie, dużo lepsze niż jakiekolwiek toniki
Usuńdotąd korzystałam tylko z hydrolatów z BU. będę musiała przyjrzeć się ofercie Beauty Ever :)
OdpowiedzUsuńwarto próbować różnych, a nóż trafi się jakieś cudo ;)
UsuńZaciekawił mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://ania-anuskaa.blogspot.com/
nie dziwię się :)
UsuńDobra alternetywa dla toniku :D Ostatnio kupiłam glinkę do rozrobienia (i pewnie nie ostatnią) więc taki hydrolat byłby jak najbardziej mile widziany :)
OdpowiedzUsuńjak najbardziej, do glinek jest super! Ja używam tez czasem, świeżych naparów z ziół
UsuńChyba wrzucę go następnym razem do koszyka :)
OdpowiedzUsuńhydrolaty to fajna sprawa
UsuńTeż jestem fanką oczarowego, ale różany kusi zapachem (od którego jestem uzależniona :D)
OdpowiedzUsuńten mój nie pachnie tak intensywnie, niestety ...
UsuńAsiu, a można go stosować na makijaż w ciągu dnia, żeby odświeżyć make up?
OdpowiedzUsuńli_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
no właśnie, ja miałam z tym problem, bo rozpylacz wypuszczał zbyt dużo produktu
Usuńale z innym rozpylaczem, jak najbardziej, tylko trzeba taki mieć ;)
UsuńDo tej pory miałam tylko hydrolat oczarowy, który był w porządku, ale nie na tyle, żeby powtórzyć zakup. Hydrolat różany zniechęca mnie zapachem :)
OdpowiedzUsuńja oczarowy bardzo polubiłam, a ten różany właściwie mało ma zapachu, jest prawie niewyczówalny
Usuńmiałam ten hydrolat tylko z innej firmy, bardzo go lubiłam, chętnie kiedyś wrócę:}
OdpowiedzUsuńja też go lubię
Usuńhydrolatów używam głównie do maseczki z spiruliny:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam spiruliny
UsuńHydrolat planuję kupić już od dawna, ale ciągle odkładam to na później :)
OdpowiedzUsuńO, nawet o nim nie słyszalam :o Na razie nie podejrzewam, ze go kupie, ale z pewnością polece komuś :)
OdpowiedzUsuńDo polecenia 1 :D
OdpowiedzUsuń