Lumene, Daily Sensitive Touch Moisture Cream

Dzięki uprzejmości portalu: http://poradnikdomowy.pl , z wielką przyjemnością mogłam przetestować delikatny krem nawilżający na dzień marki Lumene.

Kosmetyki Lumene produkowane są przez fiński koncern Noiro. Bazują one wyłącznie na naturalnych produktach, nastawione są na ochronę skóry przed niesprzyjającymi warunkami otoczenia oraz niszczącymi wpływami zanieczyszczeń i stresu.

Powiem szczerze, że zanim zabrałam się za testowanie tego kremu, byłam nastawiona sceptycznie, a to dlatego, że mam skórę tłustą, a krem przeznaczony jest dla skóry normalnej i suchej. Bałam się kontaktu z tym kremem, ponieważ jak tylko o tym pomyślałam to wyobrażałam sobie, że święcę się potwornie. Dlatego pomyślałam, że oddam go mojej mamie, uznałam, że jej bardziej się przyda, do czasu... .

Ale w końcu, nadszedł czas na jego wypróbowanie. Po spędzeniu całego dnia na zimnie i zmęczeniu jakie mnie ogarnęło nie zamierzałam zaprzątać sobie głowy wieczornymi zabiegami pielęgnacyjnymi. Po umyciu twarzy, niemal od razu zasnęłam. Rankiem, po przebudzeniu, następnego dnia moja skóra wołała o pomoc! Czułam, że jest przesuszona, ściągnięta i w dodatku nieprzyjemnie mnie piekła, była też zaczerwieniona na policzkach i w okolicach nosa. Właściwie to nawet bolało. Nie zastanawiając się długo zaaplikowałam sobie na twarz krem Lumene. Po wsmarowaniu poczułam ogromna ulgę. Twarz przestała mnie piec, krem wchłonął się całkowicie a moja skóra wyglądała rewelacyjnie. Była rozświetlona, doskonale nawilżona i wygładzona, aż nie mogłam się na siebie napatrzeć! Krem niemal od razu zlikwidował zaczerwienienie i uczucie pieczenia :).

Niestety ja nie ze względu na moją zazwyczaj tłustą skórę nie mogę używać tego kremiku codziennie, gdyż kiedy moja skóra jest na etapie przetłuszczania się, to po kontakcie z tym kremikiem naprawdę się świeci i to dosyć mocno. Nie mniej jednak krem Lumene Daily Sensitive Touch Moisture Cream, stał się moim numerem jeden do zadań specjalnych!!!

Przejdźmy teraz do kwestii czysto technicznych.

Krem zamknięty jest w eleganckim, szklanym słoiczku z plastikowym wieczkiem, o słoiczek chroniony jest przez kartonowe opakowanie. Słoiczek zawiera 50 ml cudownego kremu.

Zapach: początkowo nie wyczuwałam żadnego zapachu, ale kiedy zaaplikowałam krem na twarz poczułam orzeszkową woń, bardzo delikatny i mało wyczuwalny zapach, ale jednak był. Uważam ten zapach za bardzo przyjemny.

Kolor kremu jest... no własnie... początkowo myślałam że jest biały, ale po dokładnym przyjrzeniu się uznałam ze ma kolor ecru.

Konsystencja delikatna, kremowa.

Rzeczony krem jest wyprodukowany w 87,4 % z naturalnych składników, co jest dla mnie rewelacją. Zawiera odżywczy w 100% organiczny ekstrakt z lnu i co równie ważne nie zawiera parabenów, perfum, barwników alkoholu, parafiny i silikonu!!!!

Aplikacja
Po nałożeniu kremu na twarz ciężko mi było go rozsmarować, nie wchłaniał się szybko. Po rozsmarowaniu, twarz miałam białą, musiałam odczekać kilka sekund i ponownie krem wsmarować w twarz i wtedy już wchłonął się całkowicie.

Jestem niezmiernie zadowolona z tego kremu!!! Polecam go szczególnie dla osób z cerą suchą, zapewniam..., nie zamienicie go już na żaden inny!!!

Cena: ok.70 zł
Pojemność: 50 ml (wydajny)