Cześć Dziewczyny :)
Moja cera jest pełna niedoskonałości, zaczerwienienia, piegi, wypryski i wszystko to co wiąże się z cerą tłustą i trądzikową. Dobrze chociaż, że naczynek nie mam, ale to i tak niewielkie pocieszenie. W związku z tym, korektor mocno kryjący jest niezbędnym elementem w mojej kosmetyczce. Dziś zaprezentuje Wam korektor mineralny marki Lily Lolo w odcieniu Nude. Nie będę ukrywać, że jestem z niego bardzo zadowolona, bo krycie ma fantastyczne, ale to nie jest jego jedyna zaleta.
Zamknięty jest w małym, plastikowym słoiczku (5g). Opakowanie jest wykonane z wysokiej jakości tworzywa i wygląda bardzo przyjemnie. Można nim nacieszyć oczy. Jedyną wadą opakowania jest to, że nie posiada zabezpieczenia przed niekontrolowanym wysypywaniem się produktu z sitka.
Bardzo istotne jest dla mnie to, że korektor Lily Lolo jest kosmetykiem naturalnym. Nie ma w nim żadnych tłustych substancji, nie znajdziemy w nim parafiny, która często występuje w drogeryjnych kamuflażach i zamiast pomagać w pozbyciu się nieprzyjaciół, często jest tak, że jeszcze pogarszamy stan cery. Korektor nie zawiera również substancji takich jak: nanocząsteczki, parabeny, tlenochlorek bizmutu, talk, sztuczne barwniki i inne konserwany.
Składniki korektora to:
Kaolin, Tlenek Cynku, Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza
Jest on zupełnie bezzapachowy.
Jak już wspominałam, korektor ma świetne właściwości kryjące. Można go nakładać zarówno na mokro jak i na sucho. Ja robię to pędzelkiem, a później wklepuję palcem. Jeśli chcemy, aby efekt krycia był mocniejszy, wystarczy nałożyć korektor mokrym pędzelkiem.
Doskonale nadaje się do tuszowania wyprysków i przebarwień, należy jednak pamiętać, aby skóra była dobrze nawilżona, a obiekt do kamuflażu nie był suchy, bo korektor może te suchości bardzo podkreślić. Na wypryski działa nie tylko kamuflująco, ale także leczniczo. Dzięki niemu szybciej znikają.Nie nadaje się on do tuszowania cieni pod oczami, jest do tego celu, moim zdaniem, zbyt ciężki i może wchodzić w zmarszczki, a w dodatku wysuszyć delikatną skórę pod oczami.
Korektor jest bardzo drobno zmielony i ma świetną przyczepność, doskonale i długo trzyma się skóry.
Odcień NUDE jest jak dla mnie dość jasny, ale przed nim są jeszcze dwa jaśniejsze Blondie Cover Up i Barely Beige. Nude jest beżowy i nie ma w sobie żadnych pomarańczowych, ani żółtych tonów.
Korektory mineralne Lily Lolo są świetną alternatywą dla korektorów i kamuflaży drogeryjnych. Dla mnie bardzo istotny jest fakt, że nie mają w sobie żadnych substancji, które mogą pogorszyć stan cery, a ich właściwości kryjące są rewelacyjne!
musi byc fajny
OdpowiedzUsuńjest bardzo przyjemny :)
UsuńMam go i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńMam podkład mineralny, którego nie lubię, ale zaczęłam go używać tylko jako korektora i jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńma fajne krycie:)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zachęciłaś, ostatnio bardzo polubiłam kosmetyki mineralne i muszę zamówić coś z Lily Lolo, na pewno wezmę ten korektor :)
OdpowiedzUsuńPolecam również pomadki, są rewelacyjne!
Usuńo proszę pierwsze słyszymy, jak polecasz pomadki dodatkowo to trzeba się im przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńpomadki są rewelacyjne!
UsuńBrzmi fajnie - wygląda na lekki, co jest ważne szczególnie u osób, które mają skłonności do 'niespodzianek' ;)
OdpowiedzUsuńSypkie korektory mnie nie przekonują, muszę najpierw odnaleźć idealny podkład mineralny :(
OdpowiedzUsuńA ja mam ochotę wypróbować puder mineralny tej marki :-)
OdpowiedzUsuńświetnie się prezentuje. ;) Cena mnie nie zadowala, bo ogólnie nie kupuję za dużo kosmetyków, jednak na to może się skuszę, bo jak tak pozytywnie go recenzujesz, no i tego akurat potrzebuję. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Korektora sypkiego jeszcze nie widziałam, ale może pokazałaś mi właśnie coś na moje cienie pod oczami :)
OdpowiedzUsuńpod oczy się nie nadaje, za ciężki jest. Napisałam o tym :)
UsuńMam ochotę na błyszczyk LL :)
OdpowiedzUsuńbłyszczyka nie miałam, więc się nie wypowiem
UsuńJak zużyję mój kamuflaż ArtDeco, chyba po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa znam Lily Lolo tylko z pudrów, ale sądzę, że warto by się było zainteresować tym korektorem :)
OdpowiedzUsuńBrakowało mi tak fajnie prowadzonego bloga o pielęgnacji! : świetny :) zapraszam bardzo serdecznie do odwiedzenia mojego bloga! :) http://claudii-fashion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO, to chyba coś dla mnie! Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńKosmetyki Lily Lolo bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam Tyyyle dobrego o tej firmie i mnie kusi <3
OdpowiedzUsuńmam korektor LL i u mnie również nie da się całkowicie zablokować sitka. myślałam, że to problem z moim egzemplarzem, ale widzę, że wszystkie tak mają...
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasy mam ochotę na coś z tej firmy, niestety, moje chcenia nie do końca pokrywają się z chceniem mojego portfela :D A powiedz, czy jest wydajny?
OdpowiedzUsuńportfel będzie zadowolony, bo jest bardzo wydajny :D ;)
UsuńCiekawa jestem, jak zachowuje się na twarzy, np pod oczami. Mam korektor mineralny Annabelle Minerals i u mnie się nie sprawdził. Słabo kryje, wchodzi w zagłębienia, zmarszczki. Ale to kwestia skóry i jej potrzeb ;)
OdpowiedzUsuńten pod oczy się nie nadaje, według mnie jest za ciężki, ale krycie ma dobre. Niestety wchodzi w zmarszczki, napisałam o tym :)
Usuńsama nie miałam, ale skoro tak pozytywne opinie zbiera to z pewnością jest wart swojej ceny
OdpowiedzUsuńMmm no to kolejny kandydat do kupna :) Chociaż w pierwszej kolejności chciałabym spróbować pomadki z LL :)
OdpowiedzUsuńpomadki są cudowne! Dobra kolejność! :)
Usuńchyba zarażę się od Ciebie tą miłością do minerałów :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic mineralnego, a szkoda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej marce. Brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale brzmi bardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńCiekawe który z tych odcieni wpada w żółty,ale żeby byl jasny, tylko korektory z barwą żółtą pomagają mi zakrywać zaczerwienienia
OdpowiedzUsuń