Cześć Dziewczyny J
Z lekkim opóźnieniem, ale śpieszę do Was z zawartością
styczniowego pudełka beGlossy Hello 2017. Mam nadzieję, że wybaczycie mi
zwłokę, ale niestety dopadła mnie grypa i musiałam swoje odchorować. Mam
nadzieję, że w tym sezonie już żaden wściekły wirus nie zatruje mi życia i tego
też i Wam życzę!
Wracając już do zawartości styczniowego beGlossy, muszę
przyznać, ze bardo mnie ucieszyła! W pudełku znalazłam produkty, które bardzo
chciałam wypróbować, a co więcej, okazały się fantastyczne! Co więcej, tym
razem beGlossy jakby czytało w moich myślach i odgadywało moje potrzeby.
Większości z kosmetyków, które znalazłam w box-ie bardzo potrzebowałam J
W moim box-ie znalazłam aż 4 pełnowymiarowe produkty, a
dodatkowo uraczył mnie również prezent w postaci pomarańczowego serum do
twarzy. Poza tym, w moim pudełku znalazł się również mini tusz do rzęs i próbka
liotonu do włosów.
Maska
wzmacniająca przeciw wypadaniu włosów Bazylia + Argan - Basil Element
29,99 zł/ 200ml
produkt pełnowymiarowy
To jeden z produktów, który niesamowicie mnie ucieszył. Właśnie szukałam
maski do włosów, która byłaby dobra zarówno do włosów, jak i skóry głowy i
tadam! Jest!
W innych wariantach pudełka można było zamiast maski trafić na szampon, odzywkę
lub mleczko wzmacniające do włosów. Ja jednak bardzo cieszę się, że trafiłam
właśnie na maskę. Pierwsze wrażenia ze stosowania sa bardzo na plus!
Żel micelarny 3w1 – Garnier
18,99 zł/ 200ml
produkt pełnowymiarowy
To kolejny produkt, który idealnie trafił w moje potrzeby. Właśnie miałam
wybierać się do drogerii po żel do mycia twarzy, a tu proszę. Żel przyszedł sam
do mnie i co więcej, w pełnowymiarowym opakowaniu! Genialnie! Pierwsze koty
poszły już za płoty i okazało się, że ten żel doskonale się u mnie sprawdza.
Chyba zostanę jego wierną fanką <3
Maska Moisture +
Comfort – Garnier
8,99 zł / 32 g
produkt pełnowymiarowy
Maska w płachcie, to jedyny produkt ze styczniowego beGlossy, który nie
zrobił na mnie piorunującego wrażenia. Nie dla tego, że się nie sprawdził, bo
jeszcze jej nawet nie przetestowałam, ale maski w płachcie, jakoś nie
szczególnie mnie do siebie przekonują. Generalnie nie jestem ich fanką. Nie
mniej jednak, chętnie ją wypróbuję. Kto wie, może tym razem zmienię zdanie.
Krem ochronny do rąk
-20°C PROTECT – Farmona
7 zł/100ml
produkt pełnowymiarowy
Zimowy krem do rąk od Farmony także wywołał uśmiech na mojej twarzy! Zima
nadal naje moim dłoniom w kość i nie chce odpuścić. Krem do rąk o tej porze
roku, to MUST HAVE i jestem przekonana, że nikt nie odważy się temu zaprzeczyć.
Ten od Farmony jest bardzo gęsty i odżywczy, naprawdę świetnie i na długo
chroni dłonie, a co równie ważne, szybko się wchłania. Bardzo się cieszę, że
znalazłam go w pudełku i to w pełnowymiarowym opakowaniu.
Mascara Infinito – COLLISTAR
miniatura
Z miniaturowego tuszu do rzęs również bardzo się ucieszyłam. Już od dawna
miałam ochotę wypróbować jakiś kosmetyk marki COLLISTAR. Dziwnym trafem padło na tusz do rzęs i wiecie co?
Fantastycznie, bo właśnie skończyła mi się moja ulubiona mascara GOSH
Copenhagen.
Miniaturka COLLISTAR wygląda świetnie, ale nie tylko opakowanie przypadło mi do
gustu. Sama mascara również pokazała, że warto w nią zainwestować. Na moich
rzęsach wygląda bardzo naturalnie, ale nie nijako. Świetnie wydłuża, pogrubia i
podkręca rzęsy. Nie osypuje się i nie rozmazuje. Naprawdę jestem z niej
zadowolona, ale nie wiem jeszcze, czy zdecyduje się na pełnowymiarowe
opakowania. Produkt pełnowymiarowy kosztuje 99 zł.
EIMI Perfect Me -
Wella Professionals
próbka
Może się zdziwcie, ale nawet maleńka próbka mnie ucieszyła. Może nie starczy mi
na długo, ale już wiem, co muszę kupić! Ten wygładzający lotion na włosach
działa cuda i muszę koniecznie go mieć w pełnym wymiarze! Bardzo się cieszę, że
ta próbka znalazła się w boxi-e, bo gdyby nie to, pewnie nigdy nie poznałabym
tak fajnego kosmetyku do włosów!
Ujędrniające serum
Pomarańcza – MOKOSH
prezent pełnowymiarowy
Jak już wspominałam, w moim box-ie znalazłam również prezent w postaci
ujędrniającego, pomarańczowego serum do twarzy MOKOSH. Przyznam się, że nie
jest to mój pierwszy egzemplarz tego serum, bo miałam okazję już wcześniej się
z nim zapoznać. Jestem w trakcie użytkowania już od ok. miesiąca i bardzo się
cieszę, że w moje rączki wpadło kolejne opakowanie, bo serum okazało się
strzałem w dziesiątkę dla mojej cery. Lubię stosować je nie tylko pod krem do
twarzy, ale również jako bazę przed nałożeniem cięższego podkładu. To serum
bardzo mi odpowiada, bo nie tylko świetnie działa na cerę, ujędrniając ją i uelastyczniając, ale również ślicznie
pachnie.
Mokosh to prezent tylko dla Ambasadorek. Produkt ten pojedynczo do kupienia jest w sklepie beGlossy!
Co myślicie o styczniowym beGlossy Hello 2017? Ja uważam, że
jest genialne! Najbardziej ucieszyłam się z maski do włosów, żelu do mycia
twarzy, tuszu do rzęs i serum ujędrniającego, ale nie tylko, bo z zimowego
kremu do rąk i próbki logionu do włosów również. Jedynie maska w płachcie jest
mi właściwie obojętna.
Dla mnie ten styczniowy box beGlossy jest naprawdę bardzo
udany. Można go jeszcze zamawiać na www.beglossy.pl!
Ta maska do włosów jest najciekawsza z całego pudełka :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie też, ale wszystko tak naprawdę jest super. No może poza maską w płachcie ;)
UsuńMnie też próbka Wella by ucieszyła i maskara 😁
OdpowiedzUsuńKurcze, mnie ucieszyło wszystko prócz maski w płachcie! Chyba pierwsze pudełko od zawsze w którym znalazłam wszystko co jest mi potrzebne! <3 Czytanie w myślach chyba :D ;)
UsuńChyba jedno z fajniejszych ostatnio pudełek BeGlossy :)
OdpowiedzUsuńGenialne jest!
UsuńFajne pudełko, zdecydowanie ciekawsze od poprzedniego :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie świetne! :D
UsuńPóki co każdy z powyższych produktów jest mi obcy...
OdpowiedzUsuńz chęcią sama bym je przetestowała...
JustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Wbijaj na beGlossy :)
UsuńBardzo fajna zawartość! Z tym tuszem Collistar to rzeczywiście świetny pomysł! Choć ja jestem fanką tuszy do rzęs z Gosha, które sprawiają mi się tak samo dobrze, jak te wysokopółkowe :-)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie jeszcze tym serum Mokosh - od dawna mam ochotę wypróbować jakiegoś produktu tej marki :-)
Mi się właśnie Gosh skończył :(
UsuńTe pudełko mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńMi też :D
UsuńPrzyznam, że styczniowy beGlossy wypada dla mnie ciekawiej niż Shinybox, który zamówiłam ;)
OdpowiedzUsuńSuper jest to beGlossy :D
UsuńCiekawi mnie ten żel micelarny. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńJa jestem z niego zadowolona, mało się pieni, ale dobrze zmywa
UsuńBardzo fajna zawartość według mnie :-)
OdpowiedzUsuńPodzielam opinię :D
UsuńŚwietna zawartość. Również planuję zacząć przygodę z płynami micelarnymi i może zacznę od tego żelu garniera, tylko ciekawe jak reagować będzie z moja suchą cerą. Mokosha znam i uwielbiam, ale tego produktu jeszcze nie miałam okazji testować. Często kupuję ich kosmetyki na https://www.showroom.pl
OdpowiedzUsuń