Cześć Dziewczyny :)
Baza pod cienie do powiek, to nieodzowny element wykonywania makijażu. Nic nie jest w stanie w takim stopniu wydobyć głębi koloru cieni, a jednocześnie przedłużyć trwałości makijażu, jak baza pod cienie. Dziś właśnie będzie o takiej jednej, ale nie takiej zwykłej, bo w 100 % naturalnej, a w dodatku bardzo dobrej w działaniu. Chodzi oczywiście o naturalną bazę pod cienie Eye Primer - Lily LoLo.
Jej zadaniem jest, oprócz przedłużenia trwałości cieni i wydobycia intensywnych kolorów, wyrównanie kolorytu skóry powiek oraz tuszowanie cieni pod oczami.
Obietnice producenta:
Naturalna baza pod cienie o kremowej konsystencji, której główne zadania, oprócz przedłużenia trwałości cieni, to wyrównanie kolorytu skóry powiek oraz tuszowanie cieni pod oczami. Stworzona z myślą o przedłużeniu trwałości cieni o sypkiej konsystencji;
* cienie się nie rolują i nie ważą
* skóra powiek jest doskonale przygotowana pod makijaż
* podwójne działanie:
baza cielista wyrównuje koloryt skóry powiek i sprawia, że kolor nakładanych cieni jest ujednolicony
baza żółta tuszuje cienie wokół oczu i sprawa, że cienie trzymają się dłużej obie bazy można ze sobą mieszać
* odpowiednia dla wegan
Rada: aplikuj za pomocą palca, delikatnie wklep bazę w skórę powiek, a następnie równomiernie rozetrzyj
OPAKOWANIE
Jak już pewnie zauważyłyście, wygląd opakowań i logo Lily LoLo się zmieniło. Teraz wyglądają zupełnie inaczej. Ich kolorystyka jest czarno biała, ewentualnie transparentno-czarna (cienie do powiek). Moim zdaniem wyglądają teraz rewelacyjnie, chociaż poprzedni design tez nie był zły.
Baza umieszczona jest na okrągłym, białym spodeczku z czarnym zamknięciem. Nie ma problemu z otwieraniem i zamykaniem. W opakowaniu znajduję się jeszcze okrągłe lusterko. Poza tym, całość zapakowana jest jeszcze w gustowny kartonik.
Opakowanie prezentuje się bardzo elegancko i jest też solidne. Nic mu się nie stanie, nawet przy upadku na płytki. Jakość tworzywa z jakiego jest wykonane jest świetna.
Wydawać by się mogło, że w opakowaniu znajdują się dwie bazy i każda z nich ma odpowiadać za inne właściwości.
Cielista ma ponoć wyrównywać koloryt skóry powiek i sprawiać, że kolor nakładanych cieni będzie ujednolicony, a żółta ma tuszować cienie wokół oczu i sprawić, że cienie do powiek będą trzymać się dłużej. Moim zdaniem nie różnią się od siebie niczym poza kolorem, ale fajnie że są dwie, bo można je razem zmieszać, uzyskując odcień najbardziej zbliżony do naszego naturalnego odcienia skóry.
ZAPACH
Zupełnie neutralny, można byłoby powiedzieć, że baza jest wręcz bezzapachowa, ale wyczuwam lekko pudrową nutkę.
KONSYSTENCJA
Z pozoru, wydawać by się mogło, ze baza ma bardzo zbitą konsystencję, ale w rzeczywistości, w kontakcie z ciepłem naszych palców jest taka aksamitna, delikatna i idealnie rozprowadza się na powiece. Ja ją nakładam jedynie palcami, bo jest to według mnie lepsza forma jej aplikacji, niż pędzelek.
DZIAŁANIE
Zacznę może od tego, że świetnie wydobywa głębię kolorów cieni do powiek, co z resztą doskonale obrazuje poniższe zdjęcie. Przedłużenie trwałości makijażu, jest równie zadowalające i to nie tylko w przypadku cieni mineralnych, na tradycyjne prasowane działa równie dobrze.
Ekstremalny przykład: robiąc makijaż o godzinie 13 po południu, wytrzymał on w stanie idealnym do godziny 3 w nocy, kiedy to musiałam go zmyć. Doskonale zniósł upał i tańce. Cienie nie zrolowały się, ani nie zebrały w załamaniach, a ich kolor przez cały czas był intensywny.
Jeśli chodzi o wyrównanie kolorytu skóry powiek to efekt również jest bardzo dobry, mam jedynie wątpliwości co do tuszowania cieni pod oczami. Pod tym względem, wolę jednak zastosować korektor pod oczy. Baza jakoś średnio się do tego nadaje, bo zbiera się w zmarszczkach. Moje są niewielkie, ale jest to jednak widoczne.
Swatche robiłam na totalnie suchej dłoni, więc efekt jest naprawdę duży. Jak widać, baza świetnie sobie radzi z wydobywaniem głębi koloru nie tylko w przypadku cieni mineralnych, równie dobry efekt uzyskujemy także w przypadku tradycyjnych cieni prasowanych.
SKŁAD
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Argania Spinosa Kernel Oil, Mica, Tocopherol,May Contain [+/- CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides)]
Jak widać, skład jest bardzo naturalny. Nie znajdziemy tu substancji syntetycznych, ani konserwantów. Jest jednak pewien minus, bo ze względu na brak konserwantów, termin przydatności kosmetyku, od otwarcia wynosi zaledwie 6 miesięcy, co w przypadku zwyczajnego, codziennego użytkowania może być terminem zbyt krótkim.
Zapomniałabym dodać, że ze względu na zawartość naturalnych olejków (jojoba, arganowy), baza ma również właściwości pielęgnacyjne.
Zapomniałabym dodać, że ze względu na zawartość naturalnych olejków (jojoba, arganowy), baza ma również właściwości pielęgnacyjne.
Jeśli macie ochotę poczytać o innych produktach marki Lily LoLo, to zapraszam do poprzednich wpisów:
KOREKTOR MINERALNY LILY LOLO (Nude)
SZMINKA NATURALNA LILY LOLO (Love Affair)
Od dawna kusi mnie zamówienie sobie kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńOj widać różnicę :D. Sama baz nie stosuję, raczej korektor który wystarcza, ale kto wie :).
OdpowiedzUsuńaż mi się nie chce wierzyć, że baza z taką zawartością olejów w ogóle się nie zbiera w załamaniach...
OdpowiedzUsuńano nie zbiera się :D
Usuńtfu, jeśli nałożę samą bazę i nic dale nie będę robić, to się zbierze, ale jak tuż po nałożeniu bazy, zaaplikuję cień to wszystko jest w jak najlepszym porządku przez długi czas :D
UsuńMi sie zbiera juz po 2h 😂 a tak bardzo na nia liczylam.
UsuńJa bazy pod cienie jeszcze nigdy nie mialam mimo ze juz od dlugiego czasu mysle o zakupie....
OdpowiedzUsuńJa jestem prosta baba i takich rzeczy nie używam he he ;)
OdpowiedzUsuńO bardzo fajna ta baza! Ja zawsze mam problem z wykończeniem bazy w terminie:P teraz mam Hean, ale opakowanie tej bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńNonono...jestem skuszona nią. Ciekawa jest ze względu na jej dodatkowe właściwości :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory miałam tylko bazę z Kobo, którą średnio lubiłam i wciąż mam bazę z Avonu choć jest na wykończeniu i muszę rozejrzeć się za czymś nowym. Jednak na razie w ciut niższej cenie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam bazy pod cienie. :D
OdpowiedzUsuńWidać różnicę, efekt super :)
OdpowiedzUsuńmuszę sobie w końcu sprawić jakąś bazę pod cienie ale ta chyba za droga jak na pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze nigdy bazy pod cienie, ale widzę, że efekt jest ;) trzeba będzie spróbować kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie używałam bazy pod cienie, ale ta to od dziś moje marzenie:D
OdpowiedzUsuńWow, genialny efekt! Jak tylko skończę swoją bazę z Hean... :D Pozatym te opakowania są takie piękne i cieszące oko, że mogłabym kupi ten produkt dla samego wyglądu xD
OdpowiedzUsuńWypróbowałam już wiele baz pod cienie i niektóre są fajne, ale żadna nie zachwyca. Tą bazą mnie zaciekawiłaś, to będzie mój kolejny typ do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńJa nie używam bazy pod cienie ;)
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia, bazy pięknie podbijają kolor cieni, ja jeszcze żadnej nie miałam.
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie - jak zwykle ;) Baza wygląda oszałamiająco :)
OdpowiedzUsuńWow świetnie podbija kolor cieni :)) Jako bazy używam korektora, ale kurczę, chyba się nad nią zastanowię :)
OdpowiedzUsuńnie uzywam bazy pod cienie byc moze dlatego ze nie maluje zbyt czesto oczu cieniami....ale taka baza zawsze sie przyda i chyba pora w cos sie zaopatrzyc
OdpowiedzUsuń